Stan wojenny, Grotowski i... szczypta węgierskiego

spotkanie z Mieczysławem Dobrowolnym - Teatr Śląski

Mieczysława Dobrowolnego z pewnością pamiętają ci, którzy pojawili się 29 listopada na spotkaniu z Attilą Keresztesem. We wtorkowe popołudnie licznie zgromadzonej na widowni Sceny Kameralnej publiczności tłumacz opowiadał m. in. o spotkaniu z Jerzym Grotowskim i próbach do "Hamleta", ale 13 grudnia nie można było nie wspomnieć o stanie wojennym

W tych dniach Mieczysław Dobrowolny oprowadzał po Warszawie dwoje Węgrów. 12 grudnia wybrali się do Teatru Powszechnego, gdzie obejrzeli „Audiencję” Vaclava Havla. Kiedy nazajutrz cała trójka natknęła się na przygotowujący się do akcji oddział ZOMO, hungarysta zareagował błyskawicznie: priorytetem było, by przerażeni obcokrajowcy bezpiecznie dotarli do hotelu Forum, w którym mieszkali. Po rozmowie z Mieczysławem Dobrowolnym dowódca zagwarantował, że tak się stanie i słowa dotrzymał. Sam tłumacz podkreślił, że to właśnie praca nad przekładami pomogła mu przetrwać grudniowe dni.

Gość grudniowego Studium Wiedzy o Teatrze wychował się w Katowicach (jest absolwentem III LO im. Mickiewicza), ale hungarystykę kończył w Warszawie. Był rok 1970, a jemu po Marcu władze zagwarantowały, że nie znajdzie żadnej pracy. Jednak po sześciu miesiącach udało mu się znaleźć zatrudnienie w stolicy, a później założyć rodzinę. Być może wpływ na wybór kierunku studiów miały również geny – mama tłumacza pochodziła z Siedmiogrodu. Jego przekłady „Iksów” i „Przybysza” Spiró można znaleźć w „Literaturze na Świecie” (nr 1-2/2006), to również z jego tłumaczenia „Szalbierza” korzystał Tomasz Wiszniewski, realizując ten dramat w Teatrze Telewizji (Bogusławski był jedną z ostatnich ról Tadeusza Łomnickiego, przedstawienie miało na małym ekranie 15 emisji). Sam tłumacz deklaruje, że w jego przypadku kryterium dokonania przekładu jest tylko jedno: tekst musi go zainteresować. Nie przetłumaczyłby więc np. jakiejś pozycji z dziedziny księgowości, ale ma w dorobku tłumaczenie „Węgierskiego kodeksu cywilnego”.

Mieczysław Dobrowolny mówi, że do teatru trafił przypadkowo – w piśmie „Forum” przeczytał tekst o Jerzym Grotowskim. Napisał list do twórcy Teatru Laboratorium, w odpowiedzi otrzymał telegram, który przechowuje do dzisiaj. Później poznał Grotowskiego osobiście, a takie spektakle, jak „Akropolis” i „Apocalypsis cum figuris” były dla niego niezwykłymi przeżyciami. W trakcie spotkania w Studium wspominał również m.in. o „Senniku polskim” Teatru STU, ale podkreślił, że nie mógłby być krytykiem teatralnym, ponieważ nie potrafiłby odczytać, co aktor chce przekazać za pomocą gestu.

Po raz pierwszy przedstawienie w Teatrze Śląskim oglądał jako dziecko. Później był już bardziej świadomym widzem: do tej pory pamięta „Tango” w reżyserii Jerzego Zegalskiego, które uważa za znakomity spektakl. Aktorów, grających w „Hamlecie”, miał już okazję widzieć w innych przedstawieniach. W trakcie powstawania spektaklu jest przede wszystkim tłumaczem, ale nie tylko – zdarza mu się być suflerem lub drugim asystentem reżysera (pamięta, jak dana sytuacja wyglądała kilka prób wcześniej). Attila Keresztes myśli obrazami, więc jeśli reżyser wspomina np. o jakimś węgierskim poecie, tłumacz musi opatrzyć tę wypowiedź odpowiednim przypisem. Komunikację z aktorami ułatwia również fakt, że reżyser coraz lepiej mówi po polsku. Pracując, posługują się nie tylko tłumaczeniem Macieja Słomczyńskiego (legendarnym, bo stworzonym specjalnie dla Konrada Swinarskiego), ale korzystają również z węgierskiego, XIX-wiecznego przekładu, którego autorem jest tamtejszy odpowiednik naszego Mickiewicza.

Mimo iż spotkanie rozpoczęły dramatyczne wspomnienia, później było miejsce również na humor. Oprócz tego zgromadzeni na widowni mogli dowiedzieć się, jak po węgiersku brzmi słynne „być albo nie być”, w tym języku również spotkanie się zakończyło (tłumacz zapraszał na spektakl). Premiera „Hamleta” – 14 stycznia na Dużej Scenie.

Tomasz Klauza
Dziennik Teatralny Katowice
16 grudnia 2011

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...