Starsi Panowie wciąż czują się młodzi

mistrzowie polskiego kabaretu w Zabrzu

Jan Kobuszewski, Wiesław Michnikowski, Wiesław Gołas, Wiktor Zborowski, Marian Opania i inni mistrzowie polskiego kabaretu wystąpią w Zabrzu.

Aleksandra Czapla-Oslislo: Na jednej scenie Marian Opania, Wiktor Zborowski, Wiesław Michnikowski, Wiesław Gołas i Jan Kobuszewski. Co sprawia, że Starsi Panowie nadal się ze sobą nie nudzą?

Jan Kobuszewski: Po pierwsze Starsi Panowie nadal czują się młodzi, a po drugie jesteśmy przyjaciółmi od lat. Wszyscy się dobrze znamy i wszyscy lubimy się ze sobą spotykać. Właściwie w takim gronie widujemy się rzadko - dwa, trzy razy w roku. Występujemy nie dla pieniędzy, raczej dla przyjemności przebywania ze sobą. Dzięki temu każde z tych spotkań ma dla nas charakter święta.

Proszę zdradzić kilka tajemnic wieczoru "Mistrzowie Kabaretu". Usłyszymy słynne "wężykiem, wężykiem"?

- Oj nie, to już jest za duży staroć (śmiech)! Ale tego samego autora będzie inny skecz pt. "Leżaki". Natomiast jeżeli mam zdradzić tajemnicę wieczoru, to powiem, że przygotowany przez nas program jest całkowicie apolityczny i z tego jesteśmy dumni w dzisiejszych, rozpolitykowanych czasach.

Mówił Pan, że w czasach komunizmu cenzura była inspiracją dla kabaretu. Dziś ze sceny można już powiedzieć wszystko, ale czy młode kabarety dobrze z tej wolności korzystają? 

- Wolność słowa jest utrudnieniem i pułapką dla młodych. Nierzadko brakuje im finezji i walą prawdę prosto w oczy. Polski kabaret w swojej historii nie ma odnośnika do kabaretu, który narodził się na świecie. U nas kabaret to teatrzyk literacki. Im więksi literaci pisali kabarety, tym były one lepsze. Zaczynając od Boya w Zielonym Baloniku poprzez wielkich naszych Tuwimów itd., przez kabaret Qui pro Quo, przez Wojtka Młynarskiego. Tak więc finezja, dwuznaczność, to jest to, co powinno być w kabarecie zamiast dosłowności. To nie obraża nikogo a doskonale ludzi bawi. Publiczność bez problemu wyłapuje wszystkie aluzje.

Mamy charakterystyczne poczucie humoru? 

- Wyróżnia nas fakt, że świetne poczucie humoru mamy w czasach ciężkich. Kiedy jest lepiej to wszyscy biorą się do pracy i do zarabiania pieniędzy a poczucie humoru gdzieś znika. Nie jesteśmy narodem optymistów, ale temu się nie dziwię - mieliśmy zbyt wiele przykrych historycznych przejść, które na dobre oduczyły nas optymizmu. 

Bawi Pan ludzi już od ponad 50 lat. Czy wraz z wiekiem to coraz trudniejsze zadanie? 

- Z roku na rok tylko trema jest większa, bo... coraz większa jest odpowiedzialność. Bo tym, co zmienia się z wiekiem, jest poczucie odpowiedzialności. W stosunku do wymagających widzów, którzy przyszli nas oglądać, musimy najlepiej wywiązać się z naszego scenicznego zadania. 

No i jeszcze widownia: my jesteśmy coraz starsi a widownia coraz młodsza. Ale tu jestem pełen optymizmu, ponieważ widowni, która przychodzi na tego typu kabaret jak nasz, nigdy nie brak poczucia humoru.

A co Pana prywatnie śmieszy?

- Sejm. To jest jedyna odpowiedź, którą mam na tak zadane pytanie. To rzeczywiście bardzo dobry kabaret...

Wieczór "Mistrzowie Polskiego Kabaretu" w piątek o godz. 19 w zabrzańskim Domu Muzyki i Tańca. Wystąpią m.in. Jan Kobuszewski, Wiesław Gołas, Wiesław Michnikowski, Magda Zawadzka i Andrzej Grabowski. Wieczór poprowadzą Andrzej Strzelecki i Andrzej Poniedzielski a artystom akompaniował będzie Tadeusz Suchocki. Bilety kosztują 60, 80, 100 i 120 zł.

Aleksandra Czapla-Oslislo
Gazeta Wyborcza Katowice
19 lutego 2009
Portrety
Jan Kobuszewski

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...