Strach się bać

"Kto się boi Wirginii Woolf " - reż. Mikołaj Grabowski - Teatr IMKA w Warszawie

Designersko-ascetycznie urządzony salon w domu starszej profesorskiej pary - Marthy i George'a, pozornie zbyt późna pora na odwiedziny, ale jeszcze jest zbyt wcześnie, by kończyć tak miło rozpoczęty towarzyski wieczór, barek pełen alkoholu i goście: młode małżeństwo, nowi w tym akademickim światku Nick i Honey - to bohaterowie i sceneria wyrafinowanej gry w emocjonalnego zbijaka. Gry, która będzie się toczyła aż po blady świt i obnaży więcej niż tylko blade z niewyspania twarze czterech postaci

Choć powstała w latach 60-tych sztuka Edwarda Albee'go, doczekała się wielu inscenizacji i ekranizacji, prezentowana w Teatrze IMKA wersja w reżyserii Mikołaja Grabowskiego nie traci ani trochę na aktualności i na oryginalności przekazu. "Kto się boi" to symboliczny zapis przykładu biernej agresji, z jaką mamy do czynienia na co dzień. We współczesnym świecie, kiedy przemoc fizyczna oficjalnie zarezerwowana jest dla jednostek patologicznych lub zwyczajnie prostacko podchodzących do świata, ta bardziej wysublimowana i inteligencka część ludzkości bynajmniej nie odbiera sobie dzikiej rozkoszy w werbalnej agresji. Nie inaczej rzecz się ma z bohaterami sztuki. Dla sportu, aby dać upust swoim własnym frustracjom, niepowodzeniom i kompleksom, starsze małżeństwo znudzone codziennością, wplątuje w pułapkę wzajemnej nienawiści swoich gości, stosując wysublimowaną technikę manipulowania emocjami niczego jeszcze nieświadomych i ufnych ofiar: cwaniakowatego Nicka i rozbrajająco naiwnej, głupiutkiej Honey. Widz staje się nagle niemym obserwatorem wciągającej jak bagno żonglerki najróżniejszymi ciosami, wymierzanymi tutaj z inteligentną precyzją w najczulsze punkty osobowości. Aby nie budzić podejrzeń Martha i George nie poprzestają na budowaniu dwóch przeciwnych obozów, ale kierują raniące ostrza słów również przeciwko sobie, usypiając czujność tych, nad którymi z takim upodobaniem za moment zaczną się naprawdę pastwić. Tak rozpoczętej ruletki akcelerującej agresji i złych intencji nie sposób już zatrzymać. Ofiary brną w tę grę jak ćmy do ognia, a oprawcy zaczynają charczeć z nienawiści i rozkoszy delektowania się czyimś emocjonalnym bólem. Przez meandry ciemnych zakamarków rodzinnych tajemnic i mrocznej przeszłości prowadzi jednak droga do zatracenia się w pierwotnie wydawałoby się jasnym planie gry. Co czeka pod koniec tej drogi? Co przynosi świt tej gęstej od zwrotów akcji i emocji nocy? Warto wybrać się do IMKI, by przekonać się na własnej skórze i zweryfikować swoje podejrzenia.

Reżyserując ten spektakl Grabowski pozostawił spory margines do improwizacji dla aktorów odtwarzających wszystkie role. Eksperyment, choć potencjalnie ryzykowny, tutaj kończy się sukcesem, bowiem dzięki tej swobodzie interpretacja właściwego tekstu, a przede wszystkim koloryt wykreowanych postaci, zyskują na mocy. "Kto się boi" stoi grą aktorską - dwie doskonałe role żeńskie Iwony Bielskiej (Martha) i Magdaleny Boczarskiej (Honey) oraz ciekawa i pełna tajemnic kreacja samego reżysera w roli George'a; nieco gorzej na tle swoich kolegów wypada niestety Tomasz Karolak, który wciąż jeszcze nie jest w stanie się wydostać spod etykiety i pewnych wzorców scenicznych, które tak silnie do niego przylgnęły.

To, co w tym spektaklu również porusza i imponuje to pewność siebie i brak kompleksów w realizacji przedsięwzięcia wcale niełatwego, skazanego na nieuniknione porównania. Osiągnięty efekt jest równie charyzmatyczny jak kluczowe postaci tej historii i angażuje widza w sposób wiarygodny i artystycznie rzetelny.

Poza wszystkimi oczywistymi walorami tej inscenizacji jest jeszcze jedna jej wartość szczególna: dwie ostatnie kwestie spektaklu padające ze sceny już po zgaszeniu świateł. Proste pytanie i jeszcze prostsza odpowiedź dają do myślenia w kontekście nas samych władających orężem biernej agresji. Oby widzowie "Kto się boi" potrafili odebrać ten spektakl nie jak obserwowaną walkę na ringu bokserskim, ale przestrogę przed toczoną z premedytacją lub nawet czasem nieświadomie grą nienawiści, której wokół nas wciąż tak pełno.

Marek Kubiak
Teatr dla Was
18 czerwca 2013

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...