Studio konfliktów i dymisji

Bartosz Zaczykiewicz ogłosił swoją dymisję

Podczas spotkania z zespołem Teatru Studio Bartosz Zaczykiewicz ogłosił swoją dymisję. Na stanowisku dyrektora pozostanie jedynie do końca tego roku. Pytanie brzmi: co dalej? Bo sądząc z kuriozalnych uzasadnień cofnięcia rekomendacji ze strony ZASP-u, niewiele osób ma jasny pomysł na dalsze losy Teatru - piszą Agnieszka Rataj i Jan Bończa-Szabłowski w Życiu Warszawy.

Dymisja Zaczykiewicza jest efektem trwającego od kilku miesięcy konfliktu nagłośnionego w zeszłym tygodniu. Wtedy dowiedzieliśmy się o liście, który grupa sześciu aktorów z zespołu wysłała do ZASP-u i dyrektora Biura Kultury Marka Kraszewskiego. Informowali w nim o braku porozumienia z obecnym dyrektorem i domagali się jego odejścia. Efektem było cofnięcie dla Zaczykiewicza rekomendacji ZASP-u. - Dyrekcja wyraźnie przerosła pana Zaczykiewicza. Więc rozwiązanie nasuwało się jedno - powiedział Tomasz Grochoczyński z ZASP-u. - Nasze wątpliwości budził nie tylko niski poziom artystyczny, ale też sposób zarządzania tym teatrem. 

Z wysokiego formatu 

- Jedyną ofertą, jaką złożył mi Zaczykiewicz, była propozycja rezygnacji z pracy - przyznaje Edyta Jungowska, która wraz z Krzysztofem Majchrzakiem, Dariuszem Jakubowskim, Moniką Obarą, Krzysztofem Strużyckim i Wojciechem Zielińskim podpisała list. 

- Dzięki Józefowi Szajnie, a potem Jerzemu Grzegorzewskiemu Studio było bardzo szczególną placówką artystyczną - mówi Majchrzak. - Widz ufał, że spotka tam, używając dzisiejszego języka, "produkty teatralne" wysokiego formatu. W ostatnim okresie miesiąc po miesiącu, dzień po dniu zagościła tu bylejakość. 

Bartosz Zaczykiewicz nie skomentował całego zamieszania. Zrobił jednak rzecz w zaistniałej sytuacji najrozsądniejszą i za komentarz wystarczającą - dobrowolnie podał się do dymisji. To ważne bowiem kontrakt z nim podpisany do 2012 roku nie pozwalał na jego wcześniejsze odwołanie. 

Obecny na spotkaniu dyrektor Biura Marek Kraszewski przyjął decyzję Zaczykiewicza jako nieodwołalną i bezdyskusyjną. 

Pomysły poszukiwane 

Pytanie brzmi: co dalej? Bo sądząc z kuriozalnych uzasadnień cofnięcia rekomendacji ze strony ZASP-u (brak poszanowania pamięci dla Grzegorzewskiego i Szajny), niewiele osób ma jasny pomysł na dalsze losy teatru. 

Studio przez lata było sceną autorską, umożliwiającą prace wybitnym reżyserom. Ale co robić w sytuacji, kiedy nie do końca wiadomo, kto dzisiaj ma na tyle silną osobowość i chęć pokierowania sceną? Paweł Łysak wymieniany wśród ewentualnych kandydatów na to stanowisko ma inny pomysł na teatr, niepokrywający się z oczekiwaniami ZASP-u. Z kolei oddawanie tej sceny Michałowi Zadarze wydaje się raczej kuriozalnym pomysłem. 

Do końca tego roku w Studio odbędą się dwie premiery. Tomasz Hynek wystawi pod koniec października "Nienasycenie" Witkacego. Wojciech Klemm z kolei przygotuje "Yermę" Federico Garcii Lorki. Marek Kraszewski nie wypowiedział się jednak na wtorkowym spotkaniu, co stanie się z teatrem po 1 stycznia. Na przeprowadzenie konkursu do tego terminu jest już raczej za późno. 

Zespołowi Studio zależy na zaznaczeniu, że jeżeli po raz kolejny dyrektor zostanie nominowany przez władze miasta, chciałby mieć też coś do powiedzenia w tej sprawie. Decyzja Zaczykiewicza przyjęta bez protestu przez Marka Kraszewskiego wskazuje na fakt, że traktuje on zaistniały konflikt w zespole poważnie. - Teraz, gdy opadły emocje liczymy, że dyrektor Marek Kraszewski spotka się z nami, by pomówić o przyszłości - dodaje Jungowska.

Agnieszka Rataj, Jan Bończa-Szabłowski
Zycie Warszawy
22 października 2009

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...