Studium Kurta Weilla

"Kurt Weill" - chor. K. Pastor - Opera Narodowa w Warszawie

Premiera baletowa nowego sezonu artystycznego Opery Narodowej zapowiadana była ze szczególna promocyjną oprawą. W czterech miejscach Warszawy muzycy podzieleni na sekcje wykonywali fragmenty muzyki, a całość została połączona w jeden pakiet na żywo transmitowany w Internecie. Jak później się okazało zabieg nowatorski i jak najbardziej trafny i udany. Można się było o tym przekonać na pierwszym spektaklu "Kurta Weilla".

Przed ośmioma laty Krzysztof Pastor stworzył choreografię do tego przedstawienia na scenie Het Muziektheater w Amsterdamie. W nieco zmienionej formie nowe spojrzenie na balet miało polską premierę 20 listopada 2009r. Cieszy niezmiernie fakt, że niespełna po ośmiu miesiącach, kiedy Pastor obejmował stanowisko dyrektora Polskiego Baletu Narodowego mogliśmy oglądać zespół po dużej metamorfozie, całkiem odmieniony niż rok temu – na lepsze.

Wedle zamierzeń choreograficznych Pastor chciał wydobyć z tego baletu przede wszystkim bogatą i zróżnicowaną twórczość tytułowej postaci. A jest o czym mówić, śpiewać i tańczyć. Autor popularnego songu o Mackie Majchrze sięgał po tematy trudne, dotykające zarówno tych miłych wrażeń pod wpływem podróży, a także sprzeciwiał się swoją muzyką trudnym i niewdzięcznym czasom, w jakich przyszło mu żyć.

Weill kilka razy w życiu zmieniał środowisko. Odebrawszy wychowanie w tradycyjnym żydowskim domu w Dessau migrował do Paryża, Berlina i Londynu, aby koniec swojego życia spędzić w Stanach Zjednoczonych. Trudne czasy panującego w Europie nazizmu odcisnęły swoiste piętno na jego twórczości.

Wizje choreograficzne Krzysztofa Pastora obejmują praktycznie każdą formę muzyczną Weilla. Odnajdziemy w nich fragment z I symfonii (grave), liczne znane i lubiane songi chociażby z „Opery za trzy Grosze”, przejmujące Recordae. Stworzył on collage modernu, baletu klasycznego i współczesnego. Ten ostatni reprezentował gość specjalny premiery Rubi Pronk okrzyknięty jednym z najlepszych na świecie tancerzy baletu współczesnego. Co ciekawe w takim repertuarze świetnie poradziła sobie operowa orkiestra odpowiednio wyważając ekspresję i budując odpowiedni nastrój. Gościnnie poprowadził ją Pacien Mazzagatti.

W ogromnej przestrzeni sceny nie znajdziemy dekoracji poza rozciągniętym na całą jej długość ekranem i kilkoma mniejszymi, na których prezentowane były projekcje video, grafiki i slajdy. Zobaczyliśmy reprodukcje obrazów George’a Grosza, kostiumy Macieja Zienia i filmy z lat 20. Całość daje wspaniały i ciekawy efekt wizualny, co w połączeniu z naprawdę bardzo dobrym wykonaniem baletu wygląda imponująco. Pastor znalazł również miejsce dla ogromnego chóru, który wypełniał głębię sceny, dając ciekawy efekt mroku i powagi chociażby w Recordae. Soliści Opery Narodowej zaprezentowali ciekawe interpretacje utworów Weilla. Do najciekawszych należała kreacja Małgorzaty Walewskiej. Widać było, że nasza „eksportowa” wybitna artystka świetnie czuje się w lekkim i popularnym repertuarze tandemu Brecht-Weill. Również warte uwagi są kreacje Roberta Gierlacha, zwłaszcza w części „Lęk!” wtórując doskonałemu pokazowi kunsztu baletowego duetu Pronk i Popov. 

Z całą pewnością premierę baletu „Kurt Weill” można zaliczyć do sukcesu. Pozostaje teraz oczekiwać na kolejne realizacje Polskiego Baletu Narodowego, zdolnego zespołu z dużym potencjałem i możliwościami.

Maciej Michałkowski
Dziennik Teatralny Wrocław
30 listopada 2009

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...