Sukces po raz drugi
"Psiakość 2, czyli Kostka została rzucona" - reż. M. Ordak-Świątkiewicz - Teatr Aktora i Lalki w OpoluDorastająca córka na wiadomość, że wkrótce jej rodzina się powiększy, reaguje buntem, ucieka z domu... Brzmi poważnie, ale nie ma powodu do obaw. Ta historia skończy się happy endem. Miejscem akcji jest las i jego okolice, a bohaterami zwierzęta zaopatrzone jednak w jak najbardziej ludzkie cechy, uczucia, lęki, rozterki, słabości.
Marta Guśniowska, autorka sztuki, która właśnie we szła do repertuaru opolskiego teatru lalek, po raz kolejny udowadnia, że jest wnikliwą obserwatorką życia, a świat dziecka nie ma dla niej tajemnic.
Ona wie, jak opowiedzieć ciekawą historię, podszytą mądrą refleksją, jak bawić nie tracąc z pola widzenia morału. Ten płynący z przygód zbuntowanej latorośli jest taki, że w rodzinie siła. Z niej czerpiemy miłość, wsparcie, poczucie bezpieczeństwa.
W teatrze raczej nie praktykuje się kontynuacji, nie pisze dalszego ciągu znanej już opowieści. Takie rzeczy zdarzają się, owszem, w filmie i zazwyczaj z marnym skutkiem, część druga rzadko dorównuje pierwszej.
Tymczasem opolski teatr lalek porwał się na eksperyment. Jego najnowszy spektakl jest kontynuacją "Psiakościa. Musicalu o zwierzęcej miłości", który premierę miał niemal dokładnie dwa lata temu. Sukces tamtego przedstawienia skłonił jego realizatorów do pociągnięcia historii. Ryzyko było, ale się opłaciło.
"Psiakość 2" zadaje kłam twierdzeniu, że część druga musi być gorsza od pierwszej. Tu jest dokładnie odwrotnie - jeszcze więcej zabawy, dowcipnych skojarzeń i aluzji, gagów, jeszcze większy rozmach.
"Psiakość 2" jest dynamicznym, rozśpiewanym, po mistrzowsku zrealizowanym widowiskiem, w którym po prostu wszystko gra. Brawa należą się i za kapitalne pomysły inscenizacyjne (kret - rastaman, robak - izi rajder...), i za rewelacyjne projekcje filmowe, za choreografię, za popisy aktorskie (Łukasz Bugowski wiedzie prym). "Psiakość 2" to zaproszenie na terapię śmiechem dla całej rodziny. Pozytywne efekty leczenia murowane.
