Superśpiewanie na bosaka

Magdalena Kožena - relacja z występu - Filharmonia Narodowa

Z pieśni renesansu i baroku Magdalena Kožena stworzyła w Warszawie energetyczny show. Kiedy wyszła na estradę Filharmonii Narodowej w krótkiej sukience i bez butów, nie przypominała XVII-wiecznej damy

A gdy przestawała śpiewać, siadała po prostu na schodkach, słuchając zespołu Private Musicke. To był image na potrzeby tego recitalu, ale z dużą dawką naturalności. Sięgając po arie i canzony z przełomu renesansu i baroku, Kožena nie stara się rekonstruować - co dzisiaj modne - dawnych technik wykonawczych. Śpiewa tak, jak czuje. Dlatego jest prawdziwa i porywająca.

To są interpretacje bardzo współczesne, ale i stylowe zarazem. Kožena pamięta bowiem o podstawowej zasadzie obowiązującej w śpiewie tamtej epoki: słowo jest ważniejsze od muzyki. Niezależnie więc, czy śpiewała rozbudowaną arię Barbary Strozzi czy proste pieśni Giovanniego Kapsbergera, w tekście znajdowała do nich klucz. Dlatego ten wieczór był zróżnicowany nastrojowo i bogaty emocjonalnie. Resztę dodał towarzyszący jej zespół, który na instrumentach z epoki grał tak, jakby miał do czynienia z żywiołową muzyką etniczną.

Kožena dysponuje lekkim mezzosopranem, pięknie brzmiącym w górnych rejestrach. Inne śpiewaczki od dawna by go zdzierały na sopranowych rolach dramatycznych. Ona ukazuje urodę swego głosu w dawnych pieśniach. To też świadczy o klasie tej czeskiej artystki.

Jacek Marczyński
Rzeczpospolita
15 lutego 2011

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...