Sweter dla kury
"Wszystko jest dobrze, jesteśmy szczęśliwi" - reż. Natalia Sołtysik - Teatr Współczesny w SzczecinieDawno, dawno temu ludzie byli bardzo szczęśliwi. Tak szczęśliwi, że nie wiedzieli, co robić z życiem. Dlatego wymyślali sobie różne ciekawe hobby. Na przykład sweterki dla kur robione na drutach.
Można było zamówić dla swojej kury sweter w wybranym kolorze i fasonie. Naprawdę, poszukajcie w google, hens in sweaters. Albo brokat dla kupy. Łykasz specjalną pastylkę z brokatem, która rozpuszcza się dopiero w jelicie grubym i... voila! Pod hasłem poop glitter możecie sprawdzić bogatą paletę barw.
Albo uprawa roli w telefonie. Siejesz kapustę, buraki, wypasasz owce – wszystko w czasie rzeczywistym w komórce. Nie da się tego potem zjeść, ale zdobywasz punkty i odznaki Super Farmera.
Albo tak zwane wychowanie bez pieluch.
Tak, na koniec był tutaj taki trend.
Pracy przy tym było co nie miara. Ale przecież pupa dziecka oddychała!
I to było ważne! To było ważne w wychowaniu bez pieluch!
Fakt, że samo dziecko oddycha, był zwyczajny, był oczywisty, pomijany w myślach.
Oddychała pupa.
A przecież jej syn mógł nie oddychać. Co nie?