Świat nie jest taki zły
„Niech no tylko zakwitną jabłonie" – reż. Wojciech Kościelniak – Nowy Teatr im. Witkacego w SłupskuParada dziwacznych postaci przewija się na scenie wnosząc odrobinę radości, ciekawości, ale też smutku. Pomysł na kompilację fragmentów świata przed i powojennego wyszedł Agnieszce Osieckiej bardzo dobrze, a Wojciech Kościelniak w słupskim spektaklu nadał mu sznyt nowoczesności.
Spektakl „Niech no tylko zakwitną jabłonie" po raz pierwszy został zaprezentowany w 1964 r. w reżyserii Jana Biczyckiego w Teatrze Ateneum. Scenariusz napisała Agnieszka Osiecka, która dokonała kompilacji piosenek, tańca, wplotła w tekst wodewilu autentyczne ogłoszenia, teksty reklamowe (m.in. kina Świt, cukierni Pomorzanka, PKO), ballady podwórzowe, powinszowania kominiarskie, wiadomości prasowe, pamiętniki chłopskie, powieść w odcinkach, instruktaże ZSMP-owskie, listy do Fali 49, a nawet prywatną korespondencję. Wtedy spektakl odniósł spory sukces i z powodzeniem był grany później na wielu scenach.
Agnieszka Osiecka skonstruowała spektakl z fragmentów ówczesnej rzeczywistości. Widowisko nie posiada fabuły, ale chronologicznie opowiada o czasach przedwojennych, a potem powojennych na przestrzeni 40 lat XX w. (od lat 30. do 60.).
To przede wszystkim zapis obserwacji społecznych, które były tak charakterystyczne dla tamtych czasów. Przewija się tu barwny korowód postaci - Enterpreter, Sanitariuszka, Rebeka, Buba, Kokota Mimi, Olgierd Rychoń, Gość, który płaci, Krysia Traktorzystka i wiele innych. Jak w krzywym zwierciadle oglądamy obyczajowość tamtych czasów – porządkowanie świata po odzyskaniu niepodległości, rodzący się kapitalizm, który się objawia w zabawnych reklamach gazetowych oraz artykułach i ogłoszeniach prasowych, rozwarstwienie społeczne, biedotę i burżuazję, które żyją w zupełnie innych warunkach, małomiasteczkową społeczność, gangsterów i oficerów, damy i kokoty. A po wojnie wielkie zmiany polityczne, tajniaków, cenzurę, gloryfikowanie klasy robotniczej oraz rodzący się socjalizm, niestety bez ludzkiej twarzy.
Wojciech Kościelniak, uważany za mistrza polskiego musicalu, nie raz już brał na warsztat ten tekst, ale przedstawienie w Słupsku jest inne. Przede wszystkim obsadę tworzy tylko siedem osób i to same kobiety, które wcielają się w kilka ról, również męskich. Aktorki, częściowo z Nowego Teatru w Słupsku, częściowo z castingu, na scenie tworzą zespół niemal idealny, który znakomicie łączy grę aktorską, śpiew i taniec. Każda z pań ma swoje solówki, płynnie przechodząc z solówek w układ zespołowy. Zestawienie różnych barw głosu buduje kontrasty, które mocno uatrakcyjniają efekt ostateczny.
Na szczególną uwagę zasługuje choreografia Mateusza Pietrzaka, który stworzył nie tylko tradycyjne układy taneczne, ale coś znacznie więcej. Stworzył ruchome obrazy, w których aktorzy prezentują ówczesną codzienność – chodzą, siadają, upadają, umierają śmiercią tragiczną, flirtują, dyskutują. Tu nic nie jest statyczne, wszystko jest w ruchu, wszystko jest wyrażone ruchem. Ruchem absolutnie przemyślanym i dopracowanym.
Jak na musical przystało, czołowe miejsce zajmuje w nim muzyka. To właśnie z tego spektaklu kojarzymy takie piosenki jak: „Ta mała piła dziś", „Tango milonga", „Budujemy nowy dom", „Walczyk Warszawy", „Zakochany", „Jak młode Stare Miasto", „Szła dzieweczka", „Kiedy rano jadę osiemnastką". Wiele melodii z wodewilu stało się w latach 60. i 70. w Polsce przebojami.
Ale muzyka w słupskim spektaklu zaledwie nawiązuje do tych znanych utworów. Oczywiście rozpoznajemy je, wyłapujemy natychmiast, bo ich popularność zrobiła swoje, ale są one zupełnie inaczej zaaranżowane. Andrzej Mundkowski i Mateusz Obijalski, odpowiedzialni za muzykę, stworzyli nowoczesną ścieżkę dźwiękową, w której problemy poruszane w tekstach osiągają uniwersalny wymiar, niezależnie od panujących czasów. Bo czyż nie spotykamy dzisiaj panienek z prowincji marzących o wielkiej miłości i przystojnym kawalerze z wielkiego świata („Rebeka")? Czy nie słuchamy piosenek o tym, co nas boli, co nas smuci lub raduje? W każdych czasach na poziomie emocjonalnym jesteśmy tacy sami, towarzyszą nam podobne uczucia czy odczucia. Tak więc słynne piosenki są zaledwie lekko zarysowane, co sprawia, że przedstawienie nabiera dynamizmu.
Mariusz Napierała tworząc scenografię również sięga po nowoczesne rozwiązania. Oglądamy głównie projekcje wideo, na których widzimy wycinki z gazet z charakterystyczną czcionką, możemy więc czytać gazety na równi z bohaterami przedstawienia. Dzięki zmieniającym się nagłówkom czujemy się zanurzeni zarówno w świat sprzed wieku, dzięki treści, jak i świat współczesny – dzięki formie.
Wśród tych szalejących treści poruszają się bohaterowie ubrani w stroje z epoki z zabawnymi elementami. Jest Kokota Mimi w pończochach i kabaretkach czy luksusowa Buba w futrze. Są przedwojenne garnitury i powojenne długie płaszcze tajniaków. Kamila Bukańska w strojach postawiła na jednolitą kolorystykę, która przywodzi na myśl czarno-białe filmy, które oglądano przed wojną i w latach 50., kiedy raczkowała telewizja.
Koncepcja całości wydaje się być przemyślana i chwała reżyserowi za to, że nie zrobił pocztówki retro, a nowoczesny, krwisty, dynamiczny musical, który w treści się w ogóle nie zestarzał, a w formie wybiegł mocno do przodu.
Obsada: Michalina Dworzaczek, Anna Grochowska – Buba, kobieta luksusowa, Patrycja Jurek, Jowita Kropiewnicka, Maria Majewska, Zuzanna Midura, Katarzyna Pałka – Krysia Traktorzystka, Julia Pawlak, Michalina Przybyłowska, Aleksandra Rowicka, Joanna Sokołowska, Aniela Turkot, Matylda Wojsznis
Scenariusz: Agnieszka Osiecka, reżyseria: Wojciech Kościelniak, druga reżyser: Katarzyna Witkowska, muzyka: Andrzej Mundkowski, aranżacja muzyczna: Mariusz Obijalski, choreografia: Mateusz Pietrzak, asystentka choreografa: Zuzanna Midura, opieka wokalna: Paulina Zaborowska, scenografia: Mariusz Napierała, kostiumy: Kamila Bukańska, reżyseria świateł: Katarzyna Łuszczyk, projekcje: Zachariasz Jędrzejczyk, Veranika Siamionava, ilustracja, zdjęcia: Kamila Rauf-Guzińska.
W wodewilu wykorzystano teksty następujących autorów: K. Brzeski, K. Chrzanowski, Eman, Hilly, Andrzej Włast, Szer-Szeń, Stanisław Przesmycki. H. Domański, O-Jelly, Adolf Kitschman, W. Jastrzębiec, J. Sławosz, Janusz Minkiewicz, Jerzy Jurandot, Leopold Lewin, Bronisław Brok, Wiech, Leon Pasternak, Agnieszka Osiecka, Tytus Czyżewski, Józef Beck, Leon Kruczkowski, Tadeusz Urgacz, Antoni Słonimski, Robert Stiller, Jan Brzechwa.
__
Premiera 15 marca 2025.