Świat się zmienia, jeśli masz marzenia

o spektaklu "Trudne pytania" Stowarzyszenie Teatralne INGENIUM

Energia i zaangażowanie dzieci jest nie do podrobienia. Doskonale wie o tym Karol Świtajski, reżyser i producent dziecięcych musicali

18 września w Operze Bałtyckiej premierę miała druga duża dziecięca produkcja Stowarzyszenia Teatralnego Ingenium - "Trudne pytania". 

Mali bohaterowie, jak w życiu, mierzą się m.in. z koszmarami sennymi, które przypominają postaci z horroru (na uwagę zasługuje ciekawa choreografia "koszmarów"). Ze spektaklami, w których w głównych rolach obsadzone są dzieci, przeważnie jest problem. Nie są to w pełni profesjonalne produkcje, zawsze wydarzyć się może coś niespodziewanego, a kilkuletnich, stawiających pierwsze kroki na scenie aktorów nie sposób przecież rozliczać z drobnych wpadek, które z powodu tremy mogą przydarzyć się każdemu. Nie znaczy to, że Karol Świtajski (autor scenariusza i muzyki oraz reżyser przedstawienia) idzie na łatwiznę. Produkcje Stowarzyszenia Ingenium to zaskakująco dojrzałe scenicznie widowiska, w których mali aktorzy mogą błysnąć wokalnie czy tanecznie.

W stosunku do "Okruchów życia" (pierwszego pełnoobsadowego musicalu Świtajskiego z udziałem dzieci), spektakl "Trudne pytania" jest bardziej dopracowany wokalnie i choreograficznie (układy układała Sylwia Matys). Podobnie jak pierwsza produkcja obliczony jest na grę przedstawienia w różnych lokalizacjach, stąd stosunkowo niewielka, praktyczna scenografia Anny Markowskiej, ograniczona do dwóch domków - mieszkań głównych bohaterów w pierwszym czy domku oraz skały w drugim akcie, uzupełnionych kilkoma kolorowymi poduszkami i niewielkim podświetlonym podestem. Efektu dopełniają kolorowe, podczas niektórych z piosenek oślepiające, dyskotekowe światła.

Spektakl przenosi widzów do krainy bajek - Ciapkolandii, gdzie wszystkie dzieci są uroczymi ciapkami, otoczonymi miłością rodziców. W gronie prawdziwych przyjaciół ciapki radośnie uczą się magii (bajkowa kraina wyraźnie wzorowana jest na Hogwardzie z książek Joanne Kathleen Rowling o Harrym Poterze). Jednak Ciapkolandia stopniowo traci barwy, a ciapki stają się coraz smutniejsze. By temu zaradzić pocieszny ciapek - Przewrotek - wraz z wyjątkowo często kichającą Kichatką, na polecenie ekscentrycznego nauczyciela czarów Sibidiąga, wyruszają do świata ludzi. Mają w nim odnaleźć jednego dobrego człowieka, który potrafi marzyć. U ludzi wszystko jest inne - króluje agresja, złość, frustracja, lęk czy osamotnienie. W odróżnieniu od mieszkańców Ciapkolandii, ludzie są nieszczęśliwi, źli. Na szczęście nie wszyscy... 

Prym na scenie widzie przebojowa, pełna charyzmy Debora Sobieska jako Kichatka (w tej roli obsadzone są jeszcze cztery inne dziewczynki). Dziewczynka nie tylko ładnie śpiewa, ale z łatwością podbija serca widzów swoją bezpretensjonalną, odważną grą. Partneruje jej w roli Przewrotka Maciej Pitucha (mający trzech zmienników), który z wdziękiem i wyczuciem oddaje nieśmiałego, fajtłapowatego chłopca. Niemal lustrzanym odbiciem Przewrotka w świecie ludzi okazuje się Krzyś (Jakub Cendrowski). Warto zauważyć też wyjątkowy talent wokalny Agnieszki Piech (Mama Krzysia). 

Wszystkie dzieci są bardzo zaangażowane w spektakl, grają z pełnym poświęceniem i oddaniem, a ich trud włożony w przygotowanie produkcji zasługuje na wielkie uznanie. Spektakl jednak przez swoją tematykę zdecydowanie powinien być adresowany do starszych dzieci, w wieku 9-13 lat (organizatorzy zapraszają na niego również dzieci młodsze, od 5 lat). Dużo w nim scen przemocy między bohaterami, jedna z bohaterek umiera, pojawia się wątek kryzysu w związku rodziców Krzysia, którzy nie mieszkają razem. Także agresywne, jaskrawe światło, skierowane na publiczność buduje nastrój zagrożenia. Oczywiście spektakl kończy się happy endem jednak niemal cały drugi akt pełen jest trudnych, momentami brutalnych scen, które najmłodsi widzowie mogą różnie odebrać. 

Najważniejsze jednak jest przesłanie, które zawarte jest w piosenkach - "Uśmiechnij się", "Świat należy do ciapków", czy w refrenie jednej z ostatnich piosenek - "świat się zmienia, jeśli masz marzenia". Bo "Trudne pytania" to dawka pozytywnej energii, płynącej z entuzjazmu małych aktorów i scenariusza, w którym zakorzeniona jest wiara w siłę marzeń, mogących odmienić nasz los. Trudno o lepszy przekaz, nie tylko dla młodych widzów.

Łukasz Rudziński
kultura.trojmiasto.pl
20 września 2012

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia