Światło z czoła

"Spiski" - reż: Jerzy Jan Połoński, Jarosław Staniek - Teatr Powszechny w Łodzi,

Tytuł jak dla thrillera: "Spiski". Ale tylko na pierwszy rzut oka - nie chodzi wszak o spiskowanie, a o teksty spisane, zawierające wskazówki, jak poruszać się w górach i wizje podszyte fantazją. "Spiski" także dlatego, że wszystko działo się na Spiszu.

Sławna, nagradzana książka Wojciecha Kuczoka, która rozpaliła ogniste dyskusje w góralskich kręgach, przeniesiona została na nowiutką - bardzo funkcjonalną - Małą Scenę Teatru Powszechnego. Adaptacji dokonał sam autor. Można więc rzec: sam jest sobie winien... 

"Spiski" (z podtytułem "przygody tatrzańskie") to ujęte na prawie 300 stronach doświadczenia osiemnastu lat życia (1982 - 2000). Od fascynujących dziecięcych spojrzeń na rodzinne wakacje w górach po intrygujące sposobem obserwacji opowieści o góralach i ceprach, o charakterach, namiętnościach, zwyczajnym życiu mocno podszytym magią.

Z każdym odsłanianym wrażeniem dziecka, a potem mężczyzny napięcie rośnie, świat i ludzie nabierają nowych wymiarów.

Książka jest emocjonująca. Tymczasem dla sceny Kuczok spreparował bryk. Czar prysł. Została poszatkowana na obrazy opowiastka odsłaniana przez młodego grotołaza (Jakub Firewicz), który z latarką na czole rzuca światło na kolejne sytuacje, a reżyserzy Jan Połoński i Jarosław Staniek dorabiają do nich scenki. Rozpad małżeństwa rodziców, pokazany z wysokości rozsuniętego stołu z głową syna w środku, czy - również z wykorzystaniem stołu - erotyczna zabawa z dziewicami z chóru miały swój klimat.

W większości jednak została dosadność skeczowo--farsowa. Magia poszła się gonić po górach. A już znacząca historia misiołaka, co to odurzony był zapachem Felusi, najpiękniejszej z góralek, bardziej pasowałaby do smutnej przygody przebranego misia z Krupówek niż magicznej opowieści o sile erotycznych pragnień, rządzącej wszystkim, co żyje...

Galeria ożywionych postaci, zarysowanych bardzo grubą kreską, odgrywa swoje role, a nawet się nimi wymienia, ale aury scenicznym "Spiskom" nie buduje.

Grają: Aleksandra Listwan, Karolina Łukaszewicz, Magda Zając, Jakub Kotynski, Artur Majewski, Arkadiusz Wójcik, Artur Zawadzki.

Ot, urodził się taki góralsko-ceperski komiks, lirycznie dopełniony piosenkami trzech dziewczyn z zespołu "Trzy dni później

Renata Sas
Express Ilustrowany nr 247
23 października 2012

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia