Świeczki dla prof. Toeplitza

100-lecie urodzin profesora Jerzego Toeplitza

24 listopada Szkoła Filmowa będzie świętować 100-lecie urodzin swojego wybitnego rektora profesora Jerzego Toeplitza

O godz. 16 w sali Senatu PWSFTviT rektor Robert Gliński wygłosi toast, a córki profesora zdmuchną sto świeczek na urodzinowym torcie. Światło dzienne ujrzy także książka o Jerzym Toeplitzu, będzie projekcja filmu dokumentalnego oraz wystawa poświęcona jego pamięci.

Profesor Toeplitz urodził się 24 listopada 1909 roku w Charkowie. Ukończył prawo na Uniwersytecie Warszawskim, ale zajął się filmem. Od 1930 roku był członkiem założycielem Stowarzyszenia Miłośników Filmu Artystycznego "Start". Zajmował się krytyką i publicystyką filmową. W latach 1934-1937 pracował przy filmach w Anglii.

Wojnę przeżył w Warszawie. Po jej zakończeniu został dyrektorem wydziału zagranicznego w Filmie Polskim. Zasłynął jako dyrektor, organizator i wieloletni rektor Szkoły Filmowej w Łodzi. Odszedł z niej po wydarzeniach marcowych 1968 roku.

Podkreślał, że o sukcesach "Filmówki" przesądziło to, że od początku działała "na wariackich papierach". "To była pierwsza szkoła tego typu w Polsce, nie miała ustalonego programu. Ministerstwo Kultury i Sztuki było dla nas łaskawe i nie wtrącało się, tak jak wtrącało się zapewne do wielu innych szkół, które miały określone od lat tradycje czy zasady. Tutaj ani tradycji nie było, ani żadnych określonych zasad" - wspominał w wywiadzie dla "Gazety".

Był ambasadorem Szkoły Filmowej w świecie. Jej popularność wśród filmowców zachodnich to efekt jego kontaktów i starań. "Dzięki tym kontaktom udało się zaprosić do Łodzi wielu wybitnych reżyserów i działaczy filmowych. Ale sława tej uczelni to nie jest moja zasługa, lecz ludzi, którzy się tam kształcili: Wajdy, Munka, Polańskiego, Kieślowskiego, wszystkich, którzy stamtąd wyszli" - oponował skromnie.

W roku 1972 wyjechał do Australii, gdzie najpierw był wykładowcą na Uniwersytecie w Melbourne, a potem założycielem i dyrektorem pierwszej australijskiej szkoły filmowej i telewizyjnej. Był autorem sześciotomowej "Historii sztuki filmowej" (1955-1990), książek: "Film i telewizja w USA" (1963), "Nowy film amerykański" (1973), "Hollywood and After" (1974) oraz współautorem i redaktorem naukowym "Historii filmu polskiego" (t. I-IV).

3 marca 1993 roku dostał tytuł doktora honoris causa PWSFTviT w Łodzi. Tego samego roku trafił do szpitala przy ul. Wólczańskiej pod opiekę Marka Edelmana.

- Edelman zadzwonił do Joli Dylewskiej, że Toeplitz jest dziwnie smutny i trzeba by do niego pójść - wspomina Maria Kornatowska, krytyk filmowy, wykładowczyni w Szkole Filmowej. - To był maj. Jola wzięła nieżyjącego już Bogdana Kowalika [razem robili dokument "Kronika powstania w Getcie Warszawskim wg Marka Edelmana - przyp. red.], kupili piękne czerwone tulipany i poszli. Toeplitz był rzeczywiście melancholijny, ale gdy dostał tulipany i dowiedział się, że oni są absolwentami Szkoły Filmowej, melancholia minęła. Ucieszył się, wzruszył i całe myślenie skierował na poszukiwania słoika, żeby włożyć do nich te tulipany. I na znalezieniu miejsca, gdzie miały stać. W końcu uznał, że na oknie, żeby mógł na nie stale patrzeć.

Jerzy Toeplitz zmarł 24 lipca 1995 roku w Warszawie. Siedem lat wcześniej odsłonięto jego gwiazdę w łódzkiej Alei Gwiazd na Piotrkowskiej.

jp, wiew
Gazeta Wyborcza Łódź
24 listopada 2009
Portrety
Frank Pierson

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia

Wodzirej
Marcin Liber
Premiera "Wodzireja" w sobotę (8.03) ...