Szare przypomnienie

Krakowski Salon Poezji

Krakowski Salon Poezji. Wiersze Stanisława Stabry czytał Krzysztof Globisz.

Czasami mówi się, że człowiek pasuje do życia, że w zgodzie jest. W zgodzie ze śniadaniem, żoną, pożegnaniem: "pa cię, kochanie, wrócę, na pewno wrócę!..." I idzie. Tak - idzie, jest, gdzie być chciał, po czym wraca. I wszyscy, zwłaszcza żona, widzą, że niby "Bóg wi co" zdarzyć się miało - a tu nic się nie stało! Poszedł chłop na spacer - i wrócił! I tyle! A może jednak - coś więcej się stało?

Nie, nic wyjątkowego się nie stało. I generalnie chyba to jasne jest, iż o tak zwanym życiu banały plotę, żeby jakoś każdy usłyszał to, co Krzysztof Globisz doskonale, bo na zimno, cudownie na zimno, przeczytał na ostatnim Salonie Poezji. To była godzina z wierszami Stanisława Stabry. Dorota Imiełowska na wiolonczeli i Gajusz Kęska na fortepianie - grali szare nuty. A Stabro jest - szary właśnie. I właśnie tak, z absolutnym wyczuciem szarości, Globisz czytał wszystko, zwłaszcza te oto stare słowa Stabry.

"Kraj który potrzebuje fabryk/ nie potrzebuje poetów, a zatem zabijcie nas od razu/ czytelnicy prasy codziennej/ połykacze programów/ i połykacze przemówień". Kto dziś nie jest w zgodzie z fabryką? Kto nie liże klamek gabinetów tych trywialnych, co nagle zaczęli rozdawać karty jako władza mała lub duża? No, kto nie liże? Wybaczcie banał tego pytania, zwłaszcza że nie jest to banał. Jak i nie jest żartem reszta starego wiersza Stabry. "Kraj który potrzebuje siarki/ nie potrzebuje poetów/ a zatem zabijcie nas od razu/ nie mających miejsca przy wspólnym stole/ ani światełka/ w lochu wspólnego serca". I nie jest też dowcipem to "Ale", od którego zaczyna się finał rzeczonego wiersza o was. Otóż...

"Ale kiedy późnym popołudniem/ usłyszycie gorączkowe kroki/ narodu bredzącego w malignie/ nie dziwcie się/ nie dziwcie". I jeszcze, a może zwłaszcza to usłyszcie: "To żandarm snu/ nadchodzi".

Nie da się, jak w przypadku Stabry, pół wieku pisania ogarnąć łatwo - ani na Salonie, ani w kilkunastu zdaniach. Lecz doskonale szary Globisz w szarych wersach Stabry - tyle wystarczyło, by nam, czytelnikom prasy codziennej i połykaczom reszty gipsu nowoczesności pięknie, bo mocno, przypomnieć o innych formach istnienia słów.

Paweł Głowacki
Dziennik Polski
12 marca 2013

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...