Szekspir upolityczniony

"Romeo i Julia" - reż. / choreografia: Krzysztof Pastor - Teatr Wielki - Opera Narodowa w Warszawie

Premiera słynnego baletu "Romeo i Julia" Siergieja Prokofiewa w choreografii Krzysztofa Pastora, dyrektora Polskiego Baletu Narodowego, z pewnością będzie wydarzeniem w repertuarze Teatru Wielkiego.

Autor choreografii połączy! styl tańca klasycznego i modern, podobnie jak czynił to wybitny twórca baletu współczesnego Maurice Bejart, który był zresztą autorem swojej wersji "Romea i Julii", prezentowanej podczas wizyty w Polsce na początku lat 70. XX wieku.

Tragiczna historia młodych kochanków z rodów Capulettich i Montecchich w interpretacji Pastora nabrała dynamiki i wigoru. Może dlatego, że dyrektor Baletu TW dokonał pewnych skrótów i ingerencji w pierwotne libretto, m.in. usunął postać niani Julii i w zakończeniu wyrzuci! sceny pojednania zwaśnionych rodów nad ciałami kochanków. Do tego Pastor upolitycznił historię Romea i Julii, przenosząc akcję do Włoch ubiegłego wieku. Ciemna, klaustrofobiczna, wirtualna scenografia sugeruje przemoc, monumentalne budynki - styl faszystowski i socrealistyczny, zaś sceny z dawnych włoskich filmów i widoki ulic przenoszą widza w czas terroryzmu Czerwonych Brygad. Ma to ukazywać presję niekończących się konfliktów na bohaterów.

Siergiej Prokofiew napisał balet "Romeo i Julia" w latach 1935-1936, po powrocie do ZSRR. Znalazł się wówczas w samym centrum reżimu stalinowskiego. Podobnie jak inni artyści, rozpaczliwie starał się połączyć wolność tworzenia z wymuszonym zaangażowaniem w bieżące zamówienia polityczne. Genialna muzyka do "Romea i Julii" całe szczęście pozostała nienaruszona.

Logicznie rzecz biorąc, Pastor powinien przenieść akcję "Romea i Julii" do stalinowskiego ZSRR. Myślę jednak, że zainspirował się, chociaż nie mówił o tym w wywiadach, wybitnym filmem muzyczno-tanecznym "West Side Story" z 1961 roku, gdzie historię Romea i Julii przeniesiono na ulice współczesnego Nowego Jorku, a kochankowie byli członkami rywalizujących młodzieżowych gangów. Nagrodzony wieloma Oscarami film Roberta Wise'a okazał się przełomowy w dziejach amerykańskiego musicalu. W scenach zbiorowych przedstawienia Pastora widzę reminiscencje tamtego pamiętnego dzieła.

Mirosław Winiarczyk
Idziemy
14 marca 2014

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...