Szereg paradoksów związanych z pojęciem honoru

"Nowy Don Kiszot" reż. Katarzyna Raduszyńska - Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego

"Trzeba być wariatem, aby chcieć świat przerobić, walczyć z całym światem!" - ta prawda, splatająca losy fredrowskiego "Nowego Don Kiszota", wybrzmi w najbliższy czwartek ze sceny Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego.

W czytaniu scenicznym w reż. Katarzyny Raduszyńskiej, przygotowanym z aktorami Teatru Polskiego, cytowane słowa nabiorą jednak szerszego kontekstu.

Po czytaniu "Nowego Don Kiszota" zapraszamy na dyskusję z udziałem twórców i kuratorów projektu. Prowadzenie prof. Dariusz Kosiński

"Nowy Don Kichot"

Krotochwila w trzech aktach, wierszem ze śpiewami,

reż. Katarzyna Raduszyńska

12 marca 2015, godzina 19:00

Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego (ul. Jazdów 1, Warszawa)

Astolf, Zdzisław, Gustaw, Alfred - zmieniają się imiona fredrowskich bohaterów, którzy kochają bądź są kochani zazwyczaj przez pannę Zofiję. Zmieniają się także perypetie, okoliczności i scenografie, ale nie zmienia się prawo. Jest czas na szaleństwa, ale w końcu trzeba się ożenić.

Fredrowski Nowy Don Kiszot to jednak bohater, "który ożenić się nie może". Jego omamy układają się w ostrą parodię mrzonek żywionych przez polskich szlachciców a tekst obnaża szereg paradoksów związanych z pojęciem honoru. "Nowy Don Kiszot, czyli Sto szaleństw" to opowieść o synu polskiego kasztelana, który przebrany za Hiszpana błąka się po dobrach swojego ojca i walczy "w płci pięknej obronie". Jego losy układają się w prawdę znaną z innych tekstów komediopisarza: "Trzeba być wariatem, / aby chcieć świat przerobić, walczyć z całym światem!".

Katarzyna Raduszyńska proponuje zmierzyć się nie tylko z tekstem Fredry, ale również z pewną tradycją jego wystawiania. Na scenę Instytutu Teatralnego przenosi szaloną kasztelanię, jaką jest Teatr Polski w Warszawie. Ten gest przemieszczenia tożsamy jest z zadaniem pytania, jak tradycyjne wystawienia Fredry działają dziś i co niesie ze sobą ten rodzaj inscenizacji.

Czytanie "Nowego Don Kiszota" realizowane jest we współpracy Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego i Teatru Polskiego w Warszawie.

FREDRO. NIKT MNIE NIE ZNA

Trudno o bardziej klasycznego pisarza teatralnego niż Aleksander Fredro. Gdy zaczyna się dyskusja o współczesnym teatrze, wcześniej czy później ktoś wypowie tęsknotę za jego starymi, dobrymi komediami, które bawią i uczą, są skarbcem polskości, a pięknem języka i siłą konwencji chronią to, co najlepsze w rodzimej tradycji teatralnej.

Trudno o klasycznego pisarza teatralnego mniej znanego niż Aleksander Fredro. Ile z czterdziestu tytułów jego komedii potrafimy dziś wymienić, nie sięgając po zakurzone tomy dzieł zebranych? Tymczasem nieznane teksty teatralnego "dziadka narodowego", który przez lata miał nas ratować - jak chciał Stanisław Koźmian - przed zbiorową melancholią, przynoszą radykalnie ambiwalentny obraz świata. Idylliczna kraina ojców, przestrzeń szlacheckiego dworku jako matecznika kulturowej i narodowej tożsamości Polaków, jest w twórczości Fredry konstruktem nader złożonym, w którym zobaczyć można tyleż chęć wzmocnienia i ocalenia formacji szlacheckiego narodu, co zapowiedź jej fiaska. Jest to świat, który ujawnia się w szczelinie między tym, co oczekiwane, a tym, co doświadczane, między pożądanym, fantazmatycznym ideałem, a nieznośnym deficytem spełnienia. Fredro konsekwentnie uderza w puste mity: życiowej mądrości ojców, szumnej, choć idealistycznej młodości synów, kobiecej uczuciowości. Często z szokującą brutalnością ujawnia prawa patriarchatu jako rządu ojców - w tym świecie często nieudolne i pokraczne - nieustannie zagrożone synowskim mordem symbolicznym i kobiecym podstępem, tą jakże skuteczną "bronią słabych". Z przenikliwością śledzi stosunki ekonomiczne szlacheckiego dworku i obnaża ich zadziwiające podobieństwa ze światem wczesnego kapitalizmu, zamazując stanowe różnice. Choć w całej swojej twórczości Fredro pozostaje wierny komedii i zgodnie z regułami gatunku niezmiennie oferuje wartką intrygę i szczęśliwe zakończenia, pod tymi konwencjonalnymi rozwiązaniami nader często rozgrywa niepokojące, a nawet odstręczające widowisko.

Cykl czytań scenicznych jest kolejnym krokiem - po zorganizowanej w Instytucie Teatralnym w grudniu 2013 roku konferencji naukowej - na drodze do wyjścia poza zaklęty krąg Fredrowskich arcydzieł. Mamy przekonanie, że to najlepszy sposób, by w praktyce sprawdzić, jakie są warunki skuteczności scenicznej tych tekstów. By wypróbować, czy i jak dziś można na scenie uruchomić maszynerię Fredrowskich komedii.

PROGRAM:

12 marca 2015, godzina 19:00

"Nowy Don Kichot", reż. Katarzyna Raduszyńska

--

16 kwietnia 2015, godzina 19:00

"Pan Jowialski", reż. Wojtek Klemm

--

14 maja 2015, godzina 19:00

"Rewolwer", reż. Barbara Wysocka

--

18 czerwca 2015, godzina 19:00

"Ciotunia", reż. Weronika Szczawińska

(-)
Mateirał Organizatora
12 marca 2015

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...