Sztuka i polityka na ringu

"Artyści" - reż. Monika Strzępka - Teatr Telewizji Polskiej

Nie jestem fanką seriali. Ewentualnie w systemie jeden odcinek to jeden zamknięty wątek. Ale nie, nie lubię seriali. Jestem zbyt niecierpliwa. A do tego nie korzystam z dobrodziejstw telewizji. Natomiast obecnie wiele produkcji można oglądać na wszelkiego rodzaju „platformach streamingowych". I tak trafiłam na polski serial „Artyści" wyprodukowany przez Telewizję Polską przy udziale Narodowego Instytutu Audiowizualnego w 2016 roku.

 Monika Strzępka, reżyser i Paweł Demirski, scenariusz – to twórcy o niepowtarzalnym stylu, charakterystyczni i bezkompromisowi. Tak jest i tym razem – 8 odcinków porywającej historii, mimo bardzo wąskich ram czasowych i niewielkiej przestrzeni.

W wyniku dosyć niejasnych sytuacji Teatr Powszechny w Warszawie traci dotychczasowego dyrektora i na jego miejsce zostaje mianowany „człowiek z zewnątrz" Marcin Konieczny, w tej roli Marcin Czarnik. Wchodzi on w funkcjonujący już ze sobą zespół teatru i zaczyna borykać się z wydaje się typowymi przeszkodami codziennej pracy. Jednak niemal z każdą godziną jego urzędowania, te problemy staja się co raz mniej „codzienne". A jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. A skoro finanse, to i polityka. Wpływy, naciski, układy. Mafia w świecie kultury i sztuki. Jak w tej matni obroni się sztuka? Czy są szanse na uratowanie teatru? Zacznijmy od tego co to znaczy „uratować teatr". Zapewne chodzi o wyzwolenie go, uczynienie niezależnym, wolny. Skoro tak, to czy wystawnie spektakle powinny zachowywać konwenanse, czyli jak daleko mogą posunąć się twórcy w swojej wizji, by była ona jeszcze akceptowana przez odbiorców. Po co interpretować klasykę na nowo, skoro najbardziej lubimy znane przeboje. A może S Z T U K A obroni się sama? W wizji Strzępki-Demirskiego teatr to instytucja, o którą walczą polityka z kulturą a wszystko zawieszone gdzieś pomiędzy sztuką wyobraźni a rzeczywistością.

Każda z pojawiających się postaci jest doskonale wykreowana, bardzo indywidualnie i artystycznie. Bo przecież to „Artyści", indywidualiści, niepokorne dusze z całym wachlarzem trosk i frustracji lub żyjący przebrzmiałymi sukcesami. Od teatralnego portiera ( Edward Linde-Lubaszenko), przez sprzątaczkę (Ewa Dałkowska), inspicjentkę (Dorota Segda) po przez cały zespół aktorski aż po księgową (Agnieszka Glińska) i asystenta dyrektora (Tomasz Nosiński), to plejada mistrzów swojego fachu i postaci nietuzinkowych. Nie ma tutaj bohaterów drugoplanowych, bo każdy epizod ma swoją historię i wkład w dzieje Teatru Popularnego. Naprawdę warto się z nimi zapoznać.

Warto zwrócić uwagę, że wszystkie odcinki zaczynają się genialną wprost czołówką stworzoną przez Piotra „Dismasa" Zdanowicza, która wprowadza nastrój tajemniczości, nieprzewidywalności, może nawet mistycyzmu. Całość złożyła się na bardzo sprawnie pokazaną opowieść. Nie za długą, bez dosłowności i na dobrym poziomie, bo bez litrów krwi i setek nieuzasadnionych wulgaryzmów. Oczywiście, że są emocje i to często bardzo negatywne, ale można je „wypowiedzieć" grą aktorską lub pozostawić w tle.

Nowe oblicze Teatru Popularnego, to zarazem nowe oblicze polskiego serialu, które poznać wypada.

Anna Kłapcińska
Dziennik Teatralny Kraków
14 listopada 2020
Portrety
Monika Strzępka

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...