Sztuka tańca to nie konkursy esemesowe

rozmowa z Ewą Wycichowską

Zainspirował mnie wiersz Wisławy Szymborskiej "Nic dwa razy", w którym poetka stara się dowieść, że jesteśmy niepowtarzalni, nawet jeśli jesteśmy podobni do siebie "jak dwie krople czystej wody" - o swoim spektaklu "Spotkania w dwóch niespełnionych aktach", którego premiera otworzy XXI Łódzkie Spotkania Baletowe, mówi choreograf Ewa Wycichowska

Na całym świecie 29 kwietnia zespoły baletowe i teatry tańca obchodzą swoje święto, zapraszając publiczność na premierę. Pani premiera otworzy najważniejszą imprezę baletową w Polsce.

Dla mnie, jako szefa Polskiego Teatru Tańca, to wielki zaszczyt, że mogę zrealizować na inaugurację XXI Łódzkich Spotkań Baletowych bardzo osobisty spektakl, który zatytułowałam "Spotkania w dwóch niespełnionych aktach". Dodam, że jest to koprodukcja z Teatrem Wielkim w Łodzi.

Jakie spotkania ma Pani na uwadze, budując wokół nich przedstawienie?

Przede wszystkim są to spotkania tych wszystkich artystów, którzy oddali swoje życie sztuce tańca. Zaprosiłam do współpracy swoje koleżanki i kolegów ze szkoły, którzy zajmują bardzo ważne stanowiska w obu teatrach, zaprosiłam swoich scenicznych partnerów, z którymi tańczyłam w "Faust goes rock", zaprosiłam Krzysztofa Knittla, kompozytora muzyki do mojego debiutu choreograficznego "Głos kobiecy", nie zapomniałam o scenografce Ewie Bloom-Kwiatkowskiej, z którą zrealizowałam wiele choreografii. Ale będą też spotkania o charakterze międzypokoleniowym. Krzysztof zaprosił młodych kompozytorów - Paulinę Załubską, Artura Zagajewskiego i Marcina Stańczyka, ja zaprosiłam dwoje choreografów - Paulinę Wycichowską i Andrzeja Adamczaka a oni do swoich choreografii poprosili koleżanki i kolegów, którzy aktualnie tańczą w obu teatrach. Bloom-Kwiatkowska współpracuje z Danielem Stryjecki (wideo) i Adriana Cygankiewicz (kostiumy).

Pani rzuciła ideę tego spektaklu i czuwa nad nim jako reżyser...

Zainspirował mnie wiersz Wisławy Szymborskiej "Nic dwa razy", w którym poetka stara się dowieść, że jesteśmy niepowtarzalni, nawet jeśli jesteśmy podobni do siebie "jak dwie krople czystej wody". W sztuce, w życiu "Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy". Nie jesteśmy w stanie powtórzyć naszych wcześniejszych spotkań, które zaowocowały nową jakością w sztuce, ale możemy je twórczo kontynuować. Możemy spotykać się z naszymi przyjaciółmi, ale możemy się też zmierzyć z tymi, którzy się przeciwko nam buntują, interesuje ich inna estetyka, inna filozofia życia...

Zapowiada się spektakl o tancerzach.

Oczywiście. Ale jest to także ukłon w stronę artystów innych sztuk związanych z baletem i teatrem tańca oraz w stronę publiczności Łódzkich Spotkań Baletowych, czyli spotkanie z bardzo wymagającymi widzami.

Nie obawia się Pani, że zapraszając tancerzy i baleriny będące na emeryturach, utwierdzi Pani Ministerstwo Pracy w przekonaniu, że słusznie postąpiło, likwidując wcześniejsze emerytury dla tancerzy?


Każdy może tańczyć, nawet starsi tancerze, ale inaczej. Nie wyobrażam sobie baletnic w "Jeziorze łabędzim", gdyby miały po 50-60 lat. Ale już w swoich choreografiach, w teatrze tańca widzę dla nich miejsce. Bo tu nie chodzi o uwiedzenie widza piękną fizycznością, młodością, techniką, ale o uwiedzenie gombrowiczowskie. Sztuka tańca to nie konkursy esemesowe, ale wytworzenie więzi emocjonalnych między artystami a publicznością.

Stefan Drajewski
Polska Głos Wielkopolski
29 kwietnia 2011
Portrety
Ewa Wycichowska

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...