Sztuka to kobieta, odc. V

Kraina Czarów Jolanty Miśkiewicz

Jolanta Miśkiewicz urodziła się i mieszka w Łodzi. Z zawodu jest ekonomistką. Pisze poezję i prozę. Pierwszy konkurs na tekst piosenki wygrała w wieku 13 lat. W swoim dorobku ma ponad 50 pozycji zbiorowych – antologie, tomiki pokonkursowe oraz pozycje własne: ponad 20 tomików poetyckich (m.in. „Miłość sercem pisze", „Obierz mnie jak cebulę", „Skłamałam. Maria Magdalena" „Jesienna kobieta"), powieści „Kolczyk w brzuchu i babcine korki" oraz „Byłam opiekunką", zbiór opowiadań i szkiców „Szklana kula", książkę bajek i baśni „Mamusine dobranocki" i płytę poezji śpiewanej „Nie chce mi się chcieć". Laureatka krajowych nagród poetyckich. Wice prezesowa grupy literackiej „Akant" i honorowa członkini zarządu Stowarzyszenia Autorów Polskich.

Czy poezja to też teatr? W pewnym sensie tak, bo natchniony poeta potrafi nie tylko kopiować rzeczywistość, lecz także kreować nowe światy – za pomocą „języka ezopowego" albo prowadząc nas ścieżkami bezustannej wyobraźni. Są autorki, których wiersze – nawet krótsze i nierymowane brzmią majestatycznie niczym poematy, i lirycznie niby pieśni. Znam poetek, których proza poetycka brzmi jak monolog sceniczny. Są ostre maski satyryczne, pod którymi kryją się czułe i czyste dusze. Jest takie pióro, które uczy, leczy i podnosi, bo każde słowo jego Pani wnika prosto w serce. Kogoż z polskich artystek ma zwiastować tak rozpoetyzowany wstęp? Oczywiście, Jolantę Miśkiewicz.

Pisze od zawsze, umie robić wszystko. Była kobietą interesu, urzędniczką, artystką-plastykiem, florystką, opiekunką, prowadziła Salon Wróżb. Choć na publikację swoich dzieł zdecydowała się dopiero po czterdziestce, za dość krótki czas podbiła łódzki Olimp poetycki. Już na warsztatach lietarckich dostawała wyróżnienia i wygrywała konkursy, a niewiele później i sama zaczęła prowadzić warsztaty i kursy. Jej pióro podziwiały zarówno pisarze (m.in. Grażyna Bąkiewicz), jak językoznawcy (m.in. dr. Paulina Kierzak-Trzeciak i dr. hab. Beata Śniecikowska). Po udanych festiwalach literatury dziecięcej, Jolanta zabłysnęła w radio i telewizyjnych programach, jednak najciekawsza część kariery twórczej tej artystki zaczęła się z poezją dla dorosłych.

W książkach Pani Miśkiewicz znajdujemy dokładnie wszystkie formy i gatunki, jednak woli ona wiersz klasyczny, rymowany. Z zachwytem małej dziewczynki czytałam jej utwory liryczne i satyryczne, fraszki, limeryki, elegie, sonety. Nie dziwiło mnie, że dostawała zaproszenia występu w teatrach, różnych miejskich zakładach, bibliotekach, na uczelniach, bo potrafi zainteresować czytelnika. „Piszę, jak mi serce dyktuje," Mówi Jolanta. „Zawsze jestem szczera, i mówię co czuję, a tworzę inaczej niż wszyscy." To prawda – jej miłość ma wiele epitetów, odsłon i kolorów, mimo że jej Muza ma niezmienne źródło inspiracji.

Poetka umie być realna w stworzonych przez nią innych krajów i wymiarach, oraz fantastyczna i niezwykła w życiowych realiach. Wbrew spornym stereotypom o artystach, znam ją jako niestrudzoną, empatyczną, pełną poświęcenia pani domu, matkę, przyjaciółkę, koleżankę po piórze i po prostu kobietę, która kocha. Wiem, że naprawdę posiada i dar jasnowidza, przecież ma potężną intuicję (nie tylko twórczą), a jej porady się szybko sprawdzają. To pisarka, której dzieła mogą być ozdobą każdego wydarzenia kulturalnego i manifestacją każdej z sztuk. Nie zdziwię Was, gdy powiem, że w swoim czasie wydała ona nawet dwa dramaty, które, zdaniem wielu, zasługują na wielką scenę albo nawet... ekran. Z ekspresją zodiakalnych Bliźniąt też udowodniła, że damy puszyste mogą być pięknymi modelkami. Przez poezję ku prozie, odkrywamy jej Krainę Czarów – bezkresną i nie do końca zbadaną, bo najbardziej kwieciste i barwne jej łąki są jeszcze przed nami.

Anna Canić
Dziennik Teatralny Odessa
4 czerwca 2021

Książka tygodnia

Małe cnoty
Wydawnictwo Filtry w Warszawie
Natalia Ginzburg

Trailer tygodnia