Szwejk po częstochowsku

"Porady dobrego wojaka Szwejka" - reż: Wojciech Kowalski - Teatr From Poland

Uczęstochowione, uwspółcześnione, z wątkiem afgańskim. Takie są "Porady dobrego wojaka Szwejka" Wojciecha Kowalskiego.

Sala Galerii Teatr from Poland nie jest w stanie sprostać standardom profesjonalnego teatru. Brakuje sprzętu oświetlającego scenę, publiczność siedzi na składanych krzesełkach, albo gdzie popadnie, na niedzielnej premierze mało kto decydował się na zdjęcie okrycia.

Tylko chłód i brak komfortu spowodowały chyba, że pojawienie się Kowalskiego w kaftanie bezpieczeństwa nie wywołały natychmiastowego entuzjazmu publiki. Wyszedł do niej Szwejk - wypisz wymaluj. Na szczęście twarze widzów nie zamarzły - od razu rozjaśniły się uśmiechami.

Kowalski przyznał "Gazecie", że od dawna mówiono mu, że jest idealnym wcieleniem postaci Jarosława Haszka. Co i w niedzielny wieczór widzowie potwierdzali śmiechem czy brawami.

Pewnie więc Kowalski mógł oprzeć z powodzeniem cały spektakl na swojej zewnętrzności. Bo że aktorem jest "szerokim", potwierdzają liczne nagrody festiwalowe, które zdobył. Przecież w "Saksofoniście" przez cały spektakl sam jeden utrzymywał uwagę widzów na sobie i znakomitym tekście Jarosława Filipskiego.

W Galerii Teatru from Poland aktor wystąpił również jako swój własny reżyser. Pewnie z tej przyczyny - nie z niewiary we własne aktorstwo - poszedł w różnorodność rozwiązań formalnych spektaklu. Była więc sympatyczna animacja, kiedy Szwejk kynolog przemawiał czule do włożonej na rękę własnej skarpety, na ten moment będącej pieskiem. Chwilę później przedstawiciele kilku ras paradują na ekranie w chińskim teatrze cieni. Jest powracający chwyt "ducha Szwejka" - kiedy Kowalski, upiornie podświetlony ultrafioletem, ostrzega publiczność m.in. przed aktorami hochsztaplerami... 

Tekstowo "Porady dobrego wojaka Szwejka" są raczej swobodną impresją na temat prozy Haszka. Kwestie są uwspółcześnione i uczęstochowione, niektóre zdecydowanie są dziełem inscenizatora. Ciekawym zabiegiem jest wykorzystanie w opowieści rubasznego Szwejka wątku afgańskiego. Jednak zapowiadające go wprowadzenie, z uwagami na temat lekkomyślności szafowania wojskiem, jest drętwe, dziwnie oficjalne w tonie - z zupełnie innej bajki. Jeśli jest w cudzysłowie - widzowie tego nie słyszą. Natomiast świetnym pomysłem okazało się wykorzystanie żołnierskiej ballady afgańskiej. Zresztą muzyka jest w spektaklu dobrana bardzo trafnie, choćby jękliwa harmonia wprowadzająca postać Szwejka doskonale dopełnia tekst i aktorstwo.

Reżyser i aktor Wojciech Kowalski zszedł ze sceny nagradzany gromkimi brawami - w pełni zasłużonymi. Po premierze przyjdzie czas na pewniejsze poczucie się w tekście i - może - małe czyszczenie spektaklu. Może w lepiej ogrzanej sali, aktor też się jeszcze rozluźni...

Tadeusz Piersiak
Gazeta Wyborcza Częstochowa
24 grudnia 2009

Książka tygodnia

Ziemia Ulro. Przemowa Olga Tokarczuk
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Czesław Miłosz

Trailer tygodnia