Szykują polską prapremierę

Rozmowa z Pawłem Gabarą

W Gliwickim Teatrze Muzycznym rozpoczną się lada moment sceniczne próby spektaklu "High School Musical". Będą w nich brać udział zwycięzcy ubiegłorocznego castingu.

Przypomnijmy, że siedziba GTM przy Nowym Świecie była z tego powodu dwukrotnie oblegana przez liczne grupy nastolatków. Najpierw zdarzyło się to wiosną, a potem na początku lata. Podobnie zjawisko zaobserwowano w czterech innych miastach kraju, w których odbywały się regionalne castingi do gliwickiego przedstawienia. Ponad 1200 dziewcząt i chłopców z całego kraju sprawdzało swoje umiejętności wokalne i taneczne. Każde z nich marzyło o otrzymaniu roli w scenicznej wersji „HSM”– popularnej wśród młodzieży opowieści muzycznej o życiu licealistów: ich problemach, fascynacjach, przeżywanych przez nich miłościach, pierwszych – i najsilniejszych – przyjaźniach. O wrześniowej premierze musicalu z Pawłem Gabarą, dyrektorem Gliwickiego Teatru Muzycznego rozmawia Zbigniew Lubowski.

- Czy znane są już nazwiska zwycięzców ogólnopolskiego castingu do „HSM”?

- Wyłoniliśmy 41 młodych ludzi z uzdolnieniami wokalnymi i tanecznymi. Mają oni od 15 do 21 lat i pochodzą z różnych miejscowości całego kraju – Czechowic-Dziedzic, Gliwic, Jasła, Józefowa, Kalisza, Katowic, Konina, Legnicy, Leszna, Limanowej, Lubina, Lublina, Makowa Podhalańskiego, Mysłowic, Myszkowa, Nowego Targu, Nysy, Przybysławic, Radlina, Radomyśla Wielkiego, Sidziny, Siedlec, Szczytna, Świętochłowic, Tarnowskich Gór, Torunia, Wrocławia i Zawiercia. Większość stanowią dziewczęta. Jest ich 25. Zwycięzcy castingu przebrnęli pomyślnie przez niełatwe eliminacje. Najtrudniejszy dla nich był z pewnością test choreograficzny. Umożliwił on przeprowadzenie ostrej selekcji kandydatów.
 
- Kto ze zwycięskiego grona pochodzi z Gliwic?

- Dwoje nastolatków – Karol Gramała (18 lat) i Anna Wilczek (19 lat).
 
- Czy znajdą się oni w grupie odtwórców 6 głównych ról?

- Niestety, nie. Grupa osób wytypowanych na odtwórców głównych ról w „HSM” liczy 12 osób i nie ma wśród nich gliwiczan. Tworzą ją: Rafał Szatan z Lubina i Mateusz Cieślak ze Szczytna (Troy Bolton), Daniel Malchar z Czechowic-Dziedzic (Chad Danforth), Marta Florek z Limanowej i Wiktoria Trynkiewicz z Lublina (Sharpay Evans), Ali Al-Ani z Nowego Targu i Michał Korzeniowski z Przybysławic (Ryan Evans), Agnieszka Mrozińska z Zawiercia i Sara Chmiel z Radomyśla Wielkiego (Gabriela Montez), Aleksandra Adamska z Mysłowic i Paulina Wojtowicz z Wrocławia (Taylor McKessie) oraz Justyna Ruszkowicz z Makowa Podhalańskiego (Kelsi Neilson).
 
- Gliwicką premierę musicalu zapowiadano pierwotnie na 6 marca. Teraz wiadomo, że odbędzie się ona dopiero po wakacjach, 18 września. Co stało się przyczyną półrocznego poślizgu czasowego?

- Amerykańscy właściciele praw autorskich do „HSM” nie uprzedzili nas w porę o swoich zamierzeniach. Okazało się, że od dawna planowali europejską prezentację widowiska tanecznego na lodzie, z udziałem artystów-łyżwiarzy. Miał to być spektakl w konwencji „HSM na lodzie”. Jego trasa objazdowa objęła m.in. Polskę. Postanowiono, że łyżwiarze wystąpią we Wrocławiu i w Warszawie. Wyszło na jaw, iż data wrocławskiego widowiska w tamtejszej Hali Stulecia zbiega się z przewidywanym terminem gliwickiej premiery musicalu. Organizatorzy łyżwiarskich występów uznali, że może to wpłynąć negatywnie na sprzedaż biletów wstępu na tę imprezę. W tej sytuacji zażądali ograniczenia promocji naszego przedstawienia wyłącznie do terenu Gliwic. Nie mogliśmy zgodzić się na takie rozwiązanie. Zainteresowanie musicalem jest przecież ogromne. Porozumieliśmy się więc z Amerykanami i ustaliliśmy, że przesuniemy termin naszej premiery na wrzesień. Dzięki temu nie mamy teraz żadnych ograniczeń terytorialnych w działaniach promocyjnych.
 
- Czy prawa autorskie do „HSM” są kosztowne?

- Nie. Jest to jedna z tańszych licencji scenicznych. Kosztuje tylko kilkanaście tysięcy złotych. Nie trzeba za nią tyle płacić, co np. za prawa autorskie do musicalu „Hello, Dolly”. Warto jednak odnotować, że „HSM” ma wyraźnie inny charakter niż „Hello, Dolly”. Mam nadzieję, że ten młodzieżowy musical przyczyni się w dużym stopniu do spopularyzowania GTM wśród nastoletniej publiczności. Pierwotnie nawet sądziłem, iż przedstawienie stanie się w tych kręgach następcą cenionego przez młodych widzów spektaklu „Footloose”, wycofanego już z naszego repertuaru. Prośby i apele publiczności sprawiły jednak, że w przyszłym sezonie „Footloose” znów pojawi się na naszej scenie. W efekcie obydwa musicale znajdą się w ofercie repertuarowej GTM. „HSM” będzie grany nie tylko w Gliwicach, ale i na licznych przedstawieniach wyjazdowych w największych miastach kraju, włącznie z Warszawą.
 
- Czy w przedstawieniu zagrają też profesjonaliści?

- Tak. W roli nauczycielki języka angielskiego wystąpi Violetta Smolińska, a postać trenera koszykówki będą kreować zamiennie Stanisław Witomski i Piotr Warszawski. Choreografię wzmocnią również nasi zawodowi tancerze. W spektaklu będą więc grać nie tylko uzdolnieni amatorzy, wyłonieni w drodze ogólnopolskiego castingu, ale i zawodowi artyści.
 
- Dużym zainteresowaniem cieszy się filmowa wersja „HSM”. Czy popularność filmu nie zagrozi powodzeniu scenicznego spektaklu?

- Nie mam takich obaw. Premiera filmowa zazwyczaj wzmaga zainteresowanie sceniczną wersją przedstawienia. Tak było w przypadku musicalu „Chicago”. Film z Richardem Gere’em nie spowodował wcale zaniku zainteresowania naszym gliwickim przedstawieniem. Stało się wręcz przeciwnie. Jestem przekonany, że teraz będzie bardzo podobnie. W ludzkiej naturze leży przecież naturalna chęć porównania filmu z jego teatralnym odpowiednikiem. Warto natomiast dodać, że wrześniowe przedstawienie na deskach GTM będzie polską prapremierą „HSM”, a zarazem trzecią z kolei w Europie (po Londynie i Sztokholmie) inscenizacją popularnego musicalu.
 
- Nowy sezon teatralny rozpocznie się zatem w Gliwicach młodzieżowym akcentem. Czy potem szykuje pan jeszcze inne niespodzianki dla widzów?

 - Plany zakładają, że „HSM” będzie jedną z czterech naszych premier w przyszłym sezonie. Zamierzamy ponadto wystawić klasyczną operetkę „Hrabina Marica” w reżyserii i choreografii Henryka Konwińskiego (w listopadzie), widowisko baletowe pod roboczym tytułem „Dance w wielkim mieście”, inspirowane „Snem nocy letniej” Szekspira (pod koniec lutego) oraz słynny musical „Grease” w reżyserii Wojciecha Kościelniaka i we współpracy z Państwową Wyższą Szkołą Teatralną w Krakowie (w kwietniu). Nie zabraknie więc scenicznych nowości w naszym repertuarze.

Zbigniew Lubowski
Materiały Teatru
9 lipca 2009
Portrety
Paweł Gabara

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...