Tête À tête
"Spojrzenia" - Opera KrakowskaWielbiciele klasyki mieli okazję podziwiać spektakl baletowy Opery Krakowskiej - "Spojrzenia", który został przedstawiony w chorzowskim Teatrze Rozrywki. Widzowie oprócz uczty tanecznej, mogli również rozkoszować się utworami takimi jak: "Noc Walpurgi" Charles\'a Gounod\'a czy "Bolero" Maurice;a Ravel\'a.
Tancerze baletu Opery Krakowskiej niewątpliwie zaprezentowali się ze swojej najlepszej strony. Publiczność została raczona wyśmienitą choreografią Niny Diatchenko, którą (rzecz jasna) balet wykonał bez technicznych zastrzeżeń. Płynność i lekkość wykonywanych sekwencji naprawdę zachwycała. Należy tu także wspomnieć o fantastycznych i równocześnie ciekawych kostiumach (Magdaleny Tesławskiej i Pawła Grabarczyka), które z lekkim niedookreśleniem miejscowym i czasowym, rewelacyjnie prezentowały się przez całe widowisko, a szczególnie w ostatnim „hiszpańskim” fragmencie przestawienia.
Spektakl składał się z trzech części. Pierwsza z nich „Noc Walpurgi” Charlesa Gounoda przedstawiła trzy kobiety: Czerwoną (Mizuki Kuroswa), Czarną (Karolina Chichy-Szromnik) oraz Białą (Daria Korneluk), które próbowały uwodzić młodzieńca (Siarhei Aleksiayuk). Wszystkie kobiety miały na sobie efektowne i charakterystyczne nakrycie głowy – tiulowe welony. Już sama nazwa aktu dodawała scenie swoistej tajemniczości, a w połączeniu z choreografią i arią „Bachianas Brasilezas” nr 5 w wykonaniu Katarzyny Oleś-Blachy nabudowano intrygujący klimat.
Kolejna część – „Amazonki” przy akompaniamencie „Bolera” Maurice’a Ravel’a była odegrana bardzo plastycznie. Niezwykłe suknie, tańczących na boso amazonek wprowadziły publiczność w wyimaginowany świat walecznych kobiet, do którego wtargnął Zdobywca (Maksim Yasinski). W wyniku gry między Białą (Gabriela Kubacka) a Czarną Amazonką (Maja Witkowska) oraz oczywiście Zdobywcą dochodzi do narodzin uczuć. Rytmiczność „Bolera” bardzo podsycało atmosferę, jednocześnie podkreślając waleczność i niedostępność amazonek.
Ostatnia, trzecia część – „Hiszpańskie divertissement – muzyka ludowa” składała się z pojedynczych numerów-miniatur bez wspólnej fabuły. Tutaj zespół zaprezentował różnorodne rytmicznie i formalnie historie ludowe za pomocą języka tańca hiszpańskiego, np.: tanga, passodoble czy zapateado.
„Spojrzenia” to widowisko, w którym można zaobserwować odwieczną grę uczuć pomiędzy kobietą a mężczyzną. Rzeczone spojrzenia pokazują na jak wiele sposobów można patrzeć na kogoś, jak ktoś jest spostrzegany przez innych i jak to spojrzenie może się modyfikować w ciągu czasu. Jedynym mankamentem tego spektaklu może być brak głównej fabuły, wokół której mogłyby się rozgrywać inne sceny. Ta miniaturowość sprawiła mały zamęt wśród widzów, którzy po pierwszej części zdezorientowani pytali – czy to koniec przedstawienia. Nie mniej jednak jest to bez wątpienia przedstawienie dla smakoszy tego typu sztuki, a przyznać trzeba, że przy rytmicznej muzyce i tańcu z kastanietami można było się nią nieźle nasycić.