Tancerzowi tańca współczesnego nie zaszkodzi, jeśli będzie znał klasykę

rozmowa z Barbarą Sier-Janik

Barbara Sier-Janik w ramach XVI Międzynarodowej Konferencji Tańca Współczesnego prowadzi warsztaty tańca klasycznego oraz cykl wykładów z historii tańca na Seminarium Krytyków i Historyków Tańca.

Justyna Czarnota: Jest Pani od wielu lat pedagogiem, ale ma Pani także ogromne doświadczenie sceniczne. Czy to pomaga w pracy?

Barbara Sier-Janik:
Ja myślę, że doświadczenie sceniczne jest niezbędne, żeby być pedagogiem. Ktoś powiedział, że jazdy samochodem nie można nikogo nauczyć, gdy tylko czyta się książki na ten temat, trzeba być praktykiem. Z tańcem jest podobnie – trzeba być na scenie. Artyści mają tę przewagę. To jeszcze pokutuje w naszych szkołach – spotykamy pedagogów, którzy znają się świetnie na teorii, pokończyli nawet wyższe studia, ale nie postawili nogi na scenie. A nawet takie pojęcie jak trema – jeśli się nie było na scenie, jak przygotować ucznia do zwalczania tej niesamowitej niepewności?

J. C.: Można nauczyć się zwalczyć tremę?

B. S.-J.:
Tak. Można od małego uczyć dziecko odwagi prezentowania się, tu chodzi o siłę psychiki. Z tremą trzeba się oswajać od małego i szkoła to robi. Doświadczenie sceniczne artysty, który stał w kulisach i przeżywał moment pójścia kurtyny w górę i wyjścia do publiczności, jest niezbędne, by tego nauczyć.

J. C.: Nauczanie baletu w dzisiejszych czasach jest ogromnym wyzwaniem. Wielokrotnie podczas zajęć zaznaczała Pani, że stara się nie zniechęcać uczniów do klasyki. Ale jak to zrobić?

B. S.-J.:
Staram się bardzo zaprzyjaźnić dzieci z wysiłkiem. Trzeba pokochać się męczyć – tak mówił mój profesor, mój guru taneczny Wojciech Wiesiołłowski. I na to trzeba przygotować psychikę dziecka. Są takie osoby, które po prostu nie dadzą się przekonać i może wtedy lepiej, żeby się pożegnały z zawodem, ale jednak po przyjacielsku, bez katowania, bez wynaturzania wymagań. Bardzo ważne, by nauczyć się te wymagania dziecku dozować.

J. C.: Sądzi Pani, że balet jest niezbędną techniką, by opanować taniec współczesny?

B. S.-J.:
Może nie do końca. Owszem, jestem zwolenniczką, żeby prowadząc zespół tańca współczesnego znać bazę klasyczną. Do tego się wraca. To jest pewien rodzaj dyscypliny włożony w ciało, sposób wyrzeźbienia tego ciała – ci tancerze troszkę inaczej wyglądają. Klasyka nadal jest rzeczą elitarną, wymaga ogromnych predyspozycji ciała. Tancerzowi tańca współczesnego nie zaszkodzi z pewnością, jeśli będzie znał klasykę. O tym przekonuję moich studentów tutaj w szkole teatralnej. I muszę powiedzieć, że bardzo ich powydziwiam i są oni wspaniali, bo otwierają się na moje argumenty, dają się przekonać.

J. C.: Uczy pani baletu już ponad 20 lat. Jakie są różnice i podobieństwa między nauczaniem młodzieży dawniej i dziś?

B.S.-J.:
Widzę podobieństwa, bo sformułowany kod języka klasycznego pozostał. W tej chwili bardziej jednak stawiamy na to jak robić, niż na to, co robić. Teraz nie uczy przez naśladownictwo, trzeba szybko zwrócić uwagę na to, co dana osoba robi źle, skorygować to. Otworzyły nam się też wzorce. Ściągamy od mądrości tańca współczesnego, od jogi, wszystkich technik pomocniczych. Dawniej nie było takiego bogactwa posługiwania się innymi technikami, takiej symbiozy. Przecież można popatrzeć troszeczkę w bok, na inną technikę i na przykład wziąć od niej sposób oddychania, sposób prowadzenie ciała. Poza tym, teraz wszyscy się spieszą, kiedyś dawano sobie bardzo dużo czasu na naukę tańca, a w tej chwili musimy to robić dużo szybciej.

J. C.: Jest pani autorką książki „Post modern dance”. Mówiła Pani, że z perspektywy czasu nie jest do końca z niej zadowolona, że chciałaby Pani ją rozbudować. Czy to oficjalne plany?

B. S. J.:
Tak, pracuję nad tym. Chciałabym więcej miejsca poświęcić temu, jak w ogóle się rodził się postmodernizm.

Dziękuję za rozmowę.

Barbara Sier-Janik – tancerka i pedagog, od 1966 do 1986 r. zatrudniona w balecie Teatru Wielkiego w Warszawie, gdzie jako pierwsza solistka tańczyła główne role w baletach: Kopciuszek, Dziadek do orzechów, Córka źle strzeżona, Pietruszka, Historia żołnierza, Grand pas de quatre (rola Grahn), Wesele w Ojcowie, Biała suita, Fedra (rola Aricie), Popołudniowa sjesta (rola Esperanzy) oraz liczne partie solowe repertuaru. W 1983 r. otrzymała tytuł magistra sztuki na Wydziale Pedagogiki Tańca Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie. W latach 1986-1996 była nauczycielem tańca w Państwowej Szkole Baletowej w Warszawie a w latach 1984-2001 wykładowcą tańca klasycznego i nowoczesnego w Akademii Muzycznej w Warszawie. W 2000 r. została umieszczona na liście ekspertów oświaty Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu w dziedzinach tańca klasycznego i współczesnego. Jest autorką książki Post Modern Dance - Zarys problematyki, twórcy i techniki wydanej w 1995 r. przez Centrum Edukacji Artystycznej w Warszawie.  (źródło: http://www.art.intv.pl/Sier-Janik_B./Biografia/)

Justyna Czarnota
Gazeta Festiwalowa
9 lipca 2009

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...