Tę walkę przegrały

"Fight, fight - that's all we can do" - JA JA JA NE NE NE - 20. Międzynarodowy Festiwal Sztuk Performatywnych A Part

Miała być brutalna walka o dominację, niezapomniane przeżycia, rozrywka dla gawiedzi. Oferowano ciągłe zaskoczenie i pełną gotowość. Tłum miał oszaleć niczym za czasów starożytnych zapaśników, którzy zabawiali swoich panów. Żadna z tych obietnic nie została spełniona.

Spektakl zespołu Ja JaJa Ne NeNe pt. „Fight, fight – that'sall we can do" poruszał temat walki - elementu, który od niepamiętnych czasów towarzyszył człowiekowi. Zwracał uwagę, że przez wieki zmieniły się sposoby walki i oglądający je widzowie. Teraz konflikty są być może jeszcze groźniejsze, bo utajone, a ciosy zadawane są pod przykryciem nieszczerego uśmiechu.

Przedstawienie rozpoczyna się intrygująco. Napięcie budowane jest jeszcze przed spektaklem, gdy widzowie czekając przed wejściem słyszą tylko głośną muzykę. Wchodząc zalewają nas ciemności i ogłuszające dźwięki. Następnie dwie dziewczyny wychodzą na scenę, rozgrzewają publiczność i siebie przed czekającą je za chwilę walką. Krzesła dla widowni ustawione są w półkolu, tak by tworzyły arenę zapaśniczą. Scenografii brak, są tylko stroje performerek na scenie.

Zaczyna się walka, trwa krótki czas, po czym każda z zapaśniczek udaje się do swojego boksu, skąd kieruje serię pogróżek do rywalki i eksponuje własne walory. I tak kilkakrotnie. Następnie walka zapaśniczek staje się już bardziej zakamuflowaną walką w tańcu. Dziewczyny z uśmiechem na ustach zadają sobie kolejne razy. Motyw walki jest ukazywany przez całe przedstawienie podobnie, zmieniają się tylko stroje.

Początkowe zainteresowanie wzbudzone przed wejściem szybko słabnie. Performerki nie potrafią przekazać targających nimi emocji. Ubogie środki wyrazu sprawiają, że uciekają się co raz do tych samych chwytów. Ich próby rozgrzania publiczności nie zapalają nawet najdrobniejszego płomyczka. Ich walka jest nieautentyczna, brak w niej dramatyzmu, agresji, żądzy – to tylko skotłowane ciała, które przy każdej kolejnej rundzie odtwarzają ten sam schemat.

Ciekawa i aktualna tematyka walki jest potraktowana sztampowo. Performerki nie próbują sproblematyzować zagadnienia. Cały czas zdają się powtarzać, że walka jest obecna w życiu człowieka od zawsze, zmieniają się tylko jej formy. Widz jednak oczekuje czegoś więcej poza tymi oczywistymi stwierdzeniami.

Interesującym studium psychologicznym (choć nie wiem czy celowo) mogłyby się okazać wyświetlane fragmenty scen, na których performerki kontynuują swoją walkę w różnych miejscach świata. Ciekawe są reakcje albo raczej, zupełny brak reakcji ludzi, na walczące publicznie kobiety. Niektórzy nagrywają scenę telefonami, lecz większość przechodzi zupełnie obojętnie. Może to pewien znak naszych czasów, a może także ludzi na ulicy nie przekonała ta walka.

Krótki performance nie zaspokoił ciekawości rozbudzonej nośnym tematem. Powtarzalne, sztampowe, czasem wręcz „tanie" chwyty nie wzbudzały napięcia, ani zainteresowania. Może w innych warunkach ten spektakl wypadłby lepiej ale tutaj performerki walkę przegrały.

JA JA JA NE NE NE (POLSKA)
FIGHT, FIGHT - THAT'S ALL WE CAN DO
 physical theatre/performens

Barbara Koc
Gazeta Festiwalowa
14 czerwca 2014

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia