Teatr Bezdotykowy

"Humanka" sztuka mająca swoja Premiere na deskach Teatru Nowego w Łodzi ostatniego dnia stycznia 2020.

- Próba adaptacji wizualnej podjęta przez twórców stała się dla mnie przyczynkiem do analizy przyszłości wypowiedzi teatralnej jako siły na pokonanie rzeczywistości pandemicznej,

Wejście do teatru jest jak odkrycie kapsuły czasu. Rzeczywistość sztuki po zamknięciu, z dystansem społecznym, z maskami na twarzy i nakazami siedzenia dwa metry od siebie nie jest niczym znajomym. Na scenie czuje się jeszcze „zamrożony", złapany na chwilę czas z przed pandemii. Przez te kilka miesięcy zmieniło się bardzo wiele.

Koszt „zaciemnienia" jest znaczny, nie tylko w wymiarze finansowym ale i twórczym. Pandemia wpłynęła na dziesiątki projektów i setki indywidualnych karier, na aktorów i twórców teatralnych, którym bez sceny i widowni na żywo trudno było bezpośrednio zaangażować się w tworzone dzieła.

Scena jest gotowa; garderoby są gotowe, widownia jest gotowa na przyjęcie widzów, brakuje jednak teatru jaki znamy - mówił Łukasz Gosławski aktor Teatru Nowego w Łodzi. - Kiedy rozmawiałem z zaprzyjaźnionymi pisarzami, reżyserami i producentami, powraca ten sam refren. Czy ktokolwiek będzie chciał znów być w zamkniętym pokoju pełnym nieznajomych?

Nawet gdy teatry zostaną już w pełni otwarte, zasady dystansu społecznego mogą utrudnić próby i zmusić do sprzedaży mniejszej liczby biletów. W ciągu trzech miesięcy. Bilety będą droższe, a to zapewne wpłynie na frekwencję. O ile teatr wspierany przez państwo przetrwają, to dla małych prywatnych teatrów sektora komercyjnego wszystko zostanie postawione na ostrzu noża. Wiadomość od branży jest jasna. Jeśli umrze oddolny teatr, umrze ogromnie istotne skrzydło dla rozwoju nowych młodych twórców.

Teatry niezależne zawsze były istotnym elementem pejzażu sztuki. Sądzę że przede wszystkim młodzi twórcy przystosują się do tej sytuacji, poszukają w ramach niej nowych rozwiązań, nowych możliwości - twierdzi Lena Frankiewicz. - Martwię się o ludzi teatru - aktorów, reżyserów, scenografów - dramaturdzy mieli o tyle lepiej, że podczas lockdownu mogli siedzieć w domu i pisać. Ja fizycznie poczułam jakby ktoś mnie zakneblował, skrępował ruchy, poczułam bardzo mocno jak bardzo teatr opiera się na spotkaniu z innym człowiekiem, na wymianie energii, inwencji i jak bardzo mocno bez tego nie istnieje i jak mało znaczę ja w pojedynkę.

Bezdyskusyjnie teatr post-pandemiczny, będzie musiał odbyć dialog wewnętrzny. Twórcy teatralni będą musieli wyobrazić sobie wiele nowych rzeczy: więcej teatru na świeżym powietrzu, więcej pracy solo, mniejszej publiczności, wszechobecny dystans i obecności online. Ma szanse to stworzyć teatr bardziej doświadczalny, bardziej osobisty, bardziej intymny. Skierowany w stronę stworzenia więzi, która ma określone miejsce, nie fizycznie, ale przestrzenne. Miejsce, w którym twórcy i widzowie nie oddychają tym samym powietrzem, ale dzięki technice przyjmują te same emocje i bodźce wizualne. Twórcy Humanki postanowiliśmy połączyć innowacyjność i nowoczesność.

Bohaterowie zwracają się wprost do kamery i nawiązując kontakt ze sztuczną inteligencją, która jest w spektaklu reprezentowana przez MI siłą rzeczy nawiązują bezpośredni kontakt z widzem. Niezależnie od testowania formuły online, pracy solo czy happeningów na otwartym powietrzu wierzę, że teatr nie utraci swojej podstawowej wartości jaką jest wymiana i udział w bezpośrednim jednak doświadczeniu - podkreśla Lena Frankiewicz - Teatr się obroni, bo przetrwał tyle tysięcy lat, że przetrwa też pandemię.

Pomysł spektaklu oparty jest na prostej wirtuozerii aktorów opowiadającego naszą historie. Mimo, że spektakl jest rejestrowany, twórcy za główny cel postawili sobie utrzymanie znaczeń interakcji z widzem i myślenia o naszej publiczności. Wspólnego odkrywania dźwięk i ruch, aktor i język, współczesności i przyszłość.
Sztuka często przemawia do nas za pomocą symboli, które pozwalają nam kojarzyć nasze myśli i uczucia. Tym bardziej bolesny niemal surrealistyczny był nasz ograniczony dostęp do sztuki w czasach, gdy wszyscy tak bardzo pragnęliśmy dzielić się doświadczeniem. Czy bezdotykowość sztuki, z konieczności fukcjonowania może stać nie świadomy wyborem dla wielu twórców?

W czasie pandemii martwiłem się, że teatry mogą być zbyt tradycyjne, zbyt komfortowo czują się w swoim przestrzeniach i to będzie powstrzymywać je przed zmianą - twierdzi Łukasz Gosławski. - Oczywiście, że teatr na żywo jest ważny, ale rzeczywistość daje nam szansę by zadać sobie pytanie, jak możemy stworzyć równie istotną formę wypowiedzi teatralnej w dystansie od siebie.

Istotnym jest by spojrzeć na teatr z perspektywa widza, uczestnika kultury. Zobaczyć jak w ciągu ostatnich 30 lat, scena polska ewoluowała. Jak zmienia się świadomość twórców, a jak nie wiele zmieniła się instytucja. Postpandemiczny teatr ze wszystkimi swoimi koniecznościami i kompromisami, może stać się jedyną rzeczywistością bezpieczeństwa widzów. Może także stać się miejscem pozbawionym bezpieczeństwa środowiska twórców i artystów.

Na razie wszyscy wciąż żyjemy i jesteśmy zdrowi i stawiamy jedną stopę przed drugą.

Adam Radoliński
Dziennik Teatralny Wrocław
27 lipca 2020
Portrety
Lena Frankiewicz

Książka tygodnia

Ziemia Ulro. Przemowa Olga Tokarczuk
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Czesław Miłosz

Trailer tygodnia