Teatr jest miejscem stworzonym do dyskusji

rozmowa z Rafałem Matuszem

Wywiad z Rafałem Matuszem, reżyserem spektaklu "Brzydal", którego premiera w Teatrze Nowym w Zabrzu odbędzie się już 27 marca.

Barbara Wojnarowska: „Brzydal” to pierwszy spektakl, który reżyseruje pan w Teatrze Nowym. Jaka była pana droga do zabrzańskiego teatru? 

Rafał Matusz:
Znam bardzo dobrze zespół tego teatru, ponieważ część zespołu aktorskiego, która tutaj pracuje, była moimi studentami w Studium Aktorskim w Olsztynie. Stąd znam nie tylko tych ludzi, ale też przedstawienia, w których grali. Natomiast współpracę z Teatrem Nowym zacząłem od popularnej tutaj formy czytania dramatu, która odbywa się w zabrzańskim teatrze przy udziale publiczności. Czytaliśmy moją sztukę pod tytułem „Pralnia”, która jest groteską o hipermaketowym, kapitalistycznym świecie, w którym wszystko można kupić lub sprzedać. Z dyrektorem Makselonem już od jakiegoś czasu rozmawialiśmy o tym, żeby zrobić sztukę o podobnym temacie. Myśleliśmy nawet, żeby „pralnia” miała prapremierę w Teatrze Nowym. Tymczasem pojawił się „Brzydal”, który zawierał bardzo podobny potencjał jeżeli chodzi o sens i treść sztuki. 

B.W.: Nad samą treścią dramatu nie chciałabym się za bardzo rozwodzić, ponieważ widzowie sami będą mogli przyjść do teatru i obejrzeć spektakl. Interesuje mnie jednak jeden z aspektów, które porusza ta sztuka, a mianowicie odwieczny konflikt pomiędzy „mieć czy być?” 

R.M.:
W „Brzydalu” ten świat jest już ewidentnie określony, a bohaterowie sztuki zapomnieli o byciu - to co jest posiadaniem stało się sensem, kariera stała się wszystkim co mają. Ta wizja świata, w którym liczy się tylko pogoń za sukcesem, tak bardzo wypluwa, wykoślawia człowieka, że jest on wstanie wszystko postawić na szali, przewartościować. Dla naszego bohatera ten świat okazuje się zgubny i w pewnym momencie zaczyna zawracać, ale niestety jest już za późno.  

B.W.: Czy w tym widzi pan zadanie współczesnego teatru, żeby przypominać ludziom o wartościach, o których na co dzień zapominają?  

R.M.:
Powiem tak – ostatnio siedziałem dużo w polskim romantyzmie i jego inscenizacjach, szukając transpozycji sytuacji romantycznych na współczesność i doszedłem do wniosku, że polski teatr jest już na etapie, w którym kończy się moda na sztuki interwencyjnie, reporterskie, pokazujące świat w skali 1:1. W „Brzydalu” mamy przesłanie które jest przestrogą, ale też jest rodzajem proroctwa. Spektakl stawia pytanie: do czego my tak na prawdę dążymy w naszej Zachodniej cywilizacji? Jeżeli to tak dalej pójdzie to za niedługo wartości inne niż posiadanie przestaną istnieć. Dlatego trzeba ludziom przypominać o tym, co jest na prawdę ważne w życiu.  

B.W.: Jaka byłaby definicja piękna i brzydoty według Rafała Matusza? 

R.M.:
Tutaj rozbijamy to co jest piękne i brzydkie, a ja wolałbym przywołać formułę Kets’a „ beauty is true, true is beauty”. Otóż ta sztuka udowadnia, że niestety formuła Kets’a nie istnieje.  

B.W.: Jakby pan zachęcił ludzi, żeby chodzili do teatru? Niestety często można zauważyć tendencje do myślenia o teatrze jako sztuce staroświeckiej i nudnej.  

R.M.:
Jeżeli młody widz idzie pierwszy raz do teatru ze szkołą, i to w dodatku na źle zrobione przedstawienie, to nie dziwię się, że jest on później zniechęcony i uważa teatr za nudny oraz nieprawdziwy. Wydaje mi się, że przede wszystkim kluczem jest uczciwość. Propozycje teatralne mogą być szokujące, widz może się z nimi nie zgadzać, ale trzeba to zrobić porządnie. Wizja świata musi być wyraźna, musi być przeprowadzona od A do Z. Wtedy widz czuje, że jest szanowany i prowadzi się z nim dialog. Propozycja teatralna powinna być po prostu zawsze jakimś rodzajem dyskusji. Teatr nie może uważać się za mądrzejszego od widza. Musimy szanować widownię i rozmawiać z nią. Nie chodzi o zasypywanie widza farsami i komediami, bo to też jest spłaszczanie i to wcale nie jest szacunek. Jest wręcz odwrotnie. Dajemy to, co nam się wydaje, że ten widz jest w stanie udźwignąć, a to wcale nie jest prawdą. Widz jest mądry. Żyje w tym samym świecie, w którym żyją ludzie robiący teatr, spotykamy się z tymi samymi problemami, ale my mamy możliwość i szansę, aby o tym świecie i problemach opowiadać. I musimy to robić szczerze oraz uczciwie.  

B.W.: Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Barbara Wojnarowska
Dziennik Teatralny Katowice
27 marca 2009
Portrety
Rafał Matusz

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia

Wodzirej
Marcin Liber
Premiera "Wodzireja" w sobotę (8.03) ...