Teatr od kuchni

"Czego nie widać" - reż Andrzej Zaorski - Teatr Polski w Szczecinie

Sztuka Michaela Fraynea "Czego nie widać" bawi widzów niemal przez trzy godziny

Jak się okazuje, nie wszystkich bawi. Niektórzy widzowie młodszego pokolenia znudzeni są, jak twierdzą, powielającymi się kreacjami niektórych aktorek i aktorów sceny przy Swarożyca. Jedynie, dodają młode panie, Sławomir Kołakowski (tym razem w roli amanta) od kilku premier dokonuje pozytywnej ewolucji, czyli jest coraz lepszy.

Nie zaprzeczam. Muszę jednak przyznać, że mnie samą grą zespół Polskiego po raz kolejny zachwycił. Uwielbiam miny Michała Janic-kiego, tym razem w roli geja, męża i szejka. Nie przeszkadza mi to, że Olga Adamska wciela się ponownie w postać wampa. Kasia Sadowska (Vicki) jest rozczulająca w swojej scenicznej głupocie, Sylwia Różycka urocza w roli nieśmiałej asystentki reżysera (Jacek Piotrowski). Adam Dzieciniak, tym razem w roli aktora - alkoholika pojawia się w sztuce Frayne"a rzadko, za to wyraziście. Wreszcie Lidia Jeziorska, która w "Czego nie widać" ma największe pole do popisu (gospodyni w domu państwa Brentów). Na sobotniej premierze wyszła obronną ręką. Farsa Frayne"a traktuje o teatrze. O teatrze od kuchni. To świetny pomysł, by pokazać najpierw próbę ze sceną na pierwszym planie, w drugim akcie nasza uwaga ma się skupiać na tym, co dzieje się za kulisami, w trzecim - znowu na scenie. Aktorzy dokonują niemałej woltyżerki, widz zresztą podobnie. Bardzo uważnie musi śledzić to, co się dzieje na scenie. Jak to w farsie zresztą bywa.

Sztukę wyreżyserował Andrzej Zaorski.

Ewa Koszur
Głos Szczeciński nr 126
1 czerwca 2012

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...