Teatr Śląski od kulis

Metropolitarna Noc Teatrów na Śląsku

Gdzie siedzi sufler? Jak czuje się aktor w blasku reflektorów? Ilu maszynistów musiało podnosić ręczną zapadnię i jak duże jest okno sceniczne?

Odpowiedź na te oraz inne tajemnice z teatralnej "kuchni" poznali ci wszyscy, którzy w sobotnią noc wyruszyli w podróż zakamarkami Teatru Śląskiego w Katowicach. Ciekawskich nie brakowało. Mimo późnej pory, przed wejściem do "Wyspiańskiego" ustawiła się długa kolejka gości.

- Lubię teatr i zawsze chciałam zobaczyć, jak wygląda od zaplecza. Szczególnie ciekawa jestem kostiumów - przyznała Agnieszka Kamińska z Jaworzna.

- A mnie najbardziej podobały się dźwignie i zapadnie. No i peruki - wyliczał 14-letni Dominik Szwed, który wraz z tatą i bratem jako jedni z pierwszych zajrzeli za kulisy. W sobotnią noc goście przyszli nie tylko do "Wyspiańskiego". Z okazji Metropolitalnej Nocy Teatrów swoje drzwi otworzyły wszystkie tego typu placówki w regionie. Można było zobaczyć specjalne nocne seanse, sfotografować się w kostiumach stosowanych na co dzień przez aktorów, a także samemu spróbować sił na scenie.

- Trochę się z początku wstydziłam, ale później było lepiej. Czy chciałabym zostać aktorką? Raczej nie, wolałabym modelką - wyznała nam 7-letnia Magda Walkarz, która zadebiutowała na scenie Śląskiego Teatru Lalki i Aktora "Ateneum".

Co na to wszystko aktorzy? Jerzy Kuczera z Teatru Śląskiego uważa, że noc jest najlepszym czasem na spotkanie ze sztuką.

- Europejskie teatry normalnie grają o godzinie 20-21. Bo jak klasa średnia, która pracuje do późna, ma przygotować się do spektaklu o godzinie 18? A dziś proszę spojrzeć! Graliśmy przy pełnej sali - podkreślał Kuczera.

Michał Wroński
Polska Dziennik Zachodni
21 września 2010

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia