Teatr wchodzi do łagrów

"Wyspy Gułag" - reż: Piotr Ziniewicz - Teatr Dramatyczny Węgierki w Białymstoku

Sezon w Teatrze Dramatycznym otwiera premiera o szukaniu granic człowieczeństwa w sytuacji sowieckiego łagru. Spektakl według scenariusza i w reżyserii Piotra Ziniewicza to pierwsza w Polsce próba zmierzenia się z prozą Aleksandra Sołżenicyna na deskach teatru.

Brutalne przesłuchania, poniżanie, tortury psychiczne, strażnicy i 19 losów ludzi wepchniętych w rzeczywistość stalinowskiego łagru - sztuka "Wyspa GUŁag" nie jest literalną adaptacją nagrodzonej Noblem powieści Sołżenicyna. To próba przekazania historii, o systemie, w którym odarto człowieka z tego, co człowiecze. Twórcy spektaklu, którego premierę zaplanowano na najbliższy weekend ostrzegają, że nie jest to rodzaj widowiska, po którym widzowie wyjdą z teatru zrelaksowani. 

- Każda ze scen to rodzaj kaźni. Nie tylko fizycznej, ale psychicznej. Jeśli któryś z bohaterów w końcu się łamie, to przeżywa, ale z kalectwem. Przemoc jest podporządkowana temu, by przyjrzeć się ludzkiej sile. To historia o szukaniu granic człowieczeństwa. O tym, czy istnieje coś takiego jak sytuacja, w której człowiek przestaje być człowiekiem - opowiada o sztuce autor scenariusza i reżyser Piotr Ziniewicz. - To są oczywiście łagry czytane przez naszą dzisiejszą wrażliwość.

Faktycznie w spektaklu jest wiele drastycznych scen, okrutni, chamscy strażnicy znęcają się nad więźniami, by wydobyć z nich "człowieka sowieckiego". Jak mówi jedna z postaci: "jesteśmy odarci z ludzkich uczuć, (...) zwolnieni z obowiązku logicznego myślenia, przeznaczeni do ścisłego wykonywania dyrektyw." Każda z postaci zostaje poddana próbie, albo się złamie albo zostanie zgnojona. Novum w Dramacie polega również na tym, że widz odczuwa niemal fizyczny dyskomfort związany z drastycznymi zachowaniami postaci. Przestrzeń sceniczna to niewielki kwadrat otoczony widownią.

- Sztuka jest głównie kierowana do ludzi młodych, choć też do tych, którzy w jakiś sposób przeżyli podobne tragedie. Dziś historia o tym, co się wydarzyło w łagrach, gdzieś nam ucieka. Nie chodzi nam o to, by tworzyć sobie bezsensownych wrogów, ale są historie, o których należy pamiętać zawsze i należy o nich mówić choćby po to, żeby się w innym miejscu nie wydarzyły - mówił podczas pokazu dla dziennikarzy Piotr Dąbrowski, dyrektor Teatru Dramatycznego.

Twórcy przyznają, że chcieli uniknąć podziału na dobrych i złych i jednoznacznego oceniania, bo nawet ta druga strona - NKWD-owcy, zostali wpuszczeni w pewien dramat. 

- Stawiamy pytanie, jak to możliwe, że człowiek jest w stanie pogodzić w swojej naturze zarówno bestialstwo i bezwzględność oprawcy jak i zgodę na to, by być ofiarą - dodaje Ziniewicz. Za prostą, ale efektowną scenografię spektaklu odpowiada Izabela Toroniewicz. Muzykę skomponował Paweł Kolenda.

Premierowe spektakle sztuki "Wyspa GUŁag" - 9 i 10 października.

Monika Kosz-Koszewska
Gazeta Wyborcza Białystok
9 października 2009

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...