Teatr X Muzy

"Kino Palace" - reż. Marek Zákostelecký - 2. Przegląd Nowego Teatru dla Dzieci

Nie dziwi fakt, że „Kino palace" Teatru Lalka z Warszawy zaproszono na 2. Przegląd Nowego Teatru dla Dzieci we Wrocławskim Teatrze Lalek jako spektakl mistrzowski. Przedstawienie jest bowiem zachwycającym połączeniem konwencji teatru i niemego kina czy raczej przekodowania filmowego języka na znaki teatralne.

Na scenie posłużono się oryginalną techniką „kina w teatrze" (a nawet „teatralnego kina w teatrze" – jakkolwiek niefortunnie brzmiałoby to określenie). W głębi sceny ustawiono na podwyższeniu zasłoniętą czarną kurtyną mniejszą „scenkę", na której rozgrywają się kolejne sceny kultowych opowieści filmowych: „Frankensteina" i „King konga". Z przodu zaś umieszczono instrumenty (pianola, perkusja, bębny): aktor ubrany w archaiczne zarękawki i słomkowy kapelusz wydobywa z nich dźwięki muzyki (i rozmaitych odgłosów) na żywo.

Umowność wykreowanej na scenie przestrzeni podkreśla epizod rozgrywający się na widowni przed rozpoczęciem spektaklu: Charlie Chaplin ucieka przed goniącym go z gumową pałką policjantem (pościg trwa zresztą aż do samego końca spektaklu, wpisując się w tło akcji w najmniej oczekiwanych okolicznościach i momentach). Historie Frankensteina i King Konga opowiadane są stricte filmowym językiem, lecz z wykorzystaniem środków teatralnych. Charakterystyczne dla niemego kina czarne plansze z zapisem dialogów zastępuje opadająca kurtyna, a kompozycja poszczególnych scen do złudzenia przypomina filmowe ujęcia.

Grę aktorską w żywym planie uzupełniają sceny w planie ogólnym z wykorzystaniem miniaturowych kukiełek, które stanowią idealną imitację postaci kreowanych przez aktorów. Niemal wszystkie sceny (z niewielkimi wyjątkami) ukazano w czarno-białych barwach, co jeszcze mocniej upodabnia spektakl do filmowych produkcji z początków kina. Ciekawe triki kompozycyjne sprawiają, że pozornie płaski obraz nabiera głębi (wspaniale skomponowany został choćby epizod, w którym doktor Frankenstein przeszczepia serce potworowi – oglądamy wówczas stół operacyjny z góry, z „sufitu").

Tworzenie dźwięków na żywo dodaje dynamiki kolejnym ujęciom i daje niezwykłe efekty komiczne. Spektakl jest zresztą bardzo dowcipny (we „Frankensteinie" króluje świetny, czarny humor) pełen gagów i porozumiewawczych mrugnięć do widza. Radość z oglądania „Kina Palace" wynika zresztą z udatnego i oryginalnego połączenia elementów dobrze znanych, oswojonych w kulturze popularnej. Satysfakcja oglądającego wynika ze spontanicznego odkrywania dyskretnych przekształceń wiadomego w niespodziewane (np. w scenie, gdy o pojawieniu się King Konga powiadamia... „Kurier Warszawski", a wielka małpa wspina się na Pałac Kultury).

„Kino Place", spektakl grany od 2008 roku i wielokrotnie nagradzany, aż kipi od inscenizacyjnych pomysłów. Oryginalność dekoracji, dynamiczna akcja i połączenie tego, co najlepsze w kinie i w teatrze, sprawiają, że przedstawienie dostarcza widzowi inteligentnej rozrywki. A przy tym jest prawdziwą ucztą dla (dziecięcego i dorosłego) oka.

Karolina Augustyniak
Dziennik Teatralny Wrocław
11 czerwca 2014

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...