Teatralna monografia
„Wiera Gran" - reż. Barbara Sass - Teatr Kamienica w Warszawie„Wiera Gran" to spektakl Teatru Kamienica, którego główną bohaterką, jak mówi sam tytuł, jest polska piosenkarka, aktorka kabaretowa i filmowa żydowskiego pochodzenia (właśc. Dwojra Grynberg). Osobistość światowego formatu - śpiewała m.in. w Carnegie Hall - sławę zyskiwała w... getcie warszawskim. Pracowała w kawiarni Cafe Sztuka przy ul. Leszno 2, czyli właśnie tam, gdzie obecnie grany jest poświęcony jej spektakl... Akompaniował jej wówczas m.in. Władysław Szpilman i to skomponowana przez niego piosenka pt. "Jej pierwszy bal" przyniosła jej wówczas sławę. Po wojnie śpiewała na przykład z Mieczysławem Foggiem.
Po wojnie kilkakrotnie oskarżana o kolaborację z nazistami. Już w 1950 roku wyemigrowała do Izraela, później do Francji, gdzie również zdobyła sławę. Zaszczuta przez Polaków, Żydów i Niemców zaczęła pisać książkę "Sztafeta oszczerców", w której występowała we własnej obronie. Zmarła w Domu św. Kazimierza w Paryżu - instytucji założonej przez Wielką Emigrację, w której notabene przed laty zmarł Norwid.
Cała ta historia została opowiedziana w niezwykle atrakcyjny i intrygujący sposób przez Justynę Sieńczyłło i Pawła Burczyka na deskach Teatru Kamienica. Mało tego. W trakcie przygotowywań spektaklu ekipa teatralna odkryła, że zapomniany i zaniedbany grób Wiery Gran jest przeznaczony do likwidacji. I wygląda na to, że tylko dzięki staraniom Teatru Kamienica ocalony i odnowiony został ten jedyny pomnik powojennej artystki. Dlatego spektakl "Wiera Gran" można traktować jako hołd uznania złożony zaszczutej za życia, a zapomnianej po śmierci piosenkarce.
W kameralnej atmosferze Teatru Kamienica można się poczuć dosłownie jak w ciasnym, zagraconym mieszkaniu artystki. Właściwie zagraconej norze, zbiorowisku pamiątek-śmieci. I tu warto podkreślić dbałość o szczegóły scenograficzne (scenografia Wojciech Stefaniak). Każdy przedmiot określa postać – zgodnie z powiedzeniem: pokaż mi swoje mieszkanie, a powiem ci, kim jesteś. Poznajemy zatem Wierę u schyłku jej życia – zniedołężniałą, zaniedbaną. Jakaś kobieta przynosi jej zakupy przez ledwo uchylone drzwi, np. ryżowe wafle – jedyne „elementy" ze współczesnego świata, które w mieszkaniu Wiery są jak... scenograficzna pomyłka, jak przybysze z przyszłości. Wszystko potęguje sytuację wyobcowania bohaterki, jej całkowitego zamknięcia się przed światem. Artystka rozmawia ze sobą, wspomina, krzyczy, to znów płacze. Nieustannie prowadzi swój osobisty monolog-proces – rozprawia się z życiem, przeżywa swoje sukcesy i porażki, rozpamiętuje ważne chwile. Sceny z jej życia poprzeplatane są piosenkami (muzyka Dariusz Dubrawski) – to już zupełnie inne oblicze artystki-gwiazdy z Cornegie Hall.
Metamorfoza, jaką przeszła bohaterka jest zdumiewająca. Jedynymi „ludźmi", którzy ją odwiedzają, są widma z przeszłości, np. dziennikarze rządni sensacji, konferansjerzy z estrady, Żydzi z kabaretu w getcie, oprawcy z powojennego więzienia – we wszystkie te role wcielił się Paweł Burczyk. Spektakl, choć tragiczny w swej wymowie – ukazuje dramat zaszczutej za życia artystki i samotnej w starości kobiety, zawiera również dużo humoru, ale jest to humor specyficzny, bo prosto z getta, humor, który pomagał przetrwać najgorsze...
Spektakl można nazwać teatralną monografią artystki Wiery Gran, gdzie obok dorobku artystycznego ukazywany jest również jej wewnętrzny portret.