Teatralne nagrody dla pań
Teatr Lalek Banialuka im. Jerzego Zitzmana, Teatr Polski w Bielsku-BiałejBez górnolotnych słów, wyliczając konkretne dokonania, świętowano 26 marca w Bielsku-Białej Międzynarodowy Dzień Teatru.
Podczas gali w Teatrze Polskim prezydent miasta Jacek Krywult przypomniał ubiegłoroczne osiągnięcia dwóch bielskich scen zawodowych oraz ruchu amatorskiego. Teatr Polski i Teatr Lalek Banialuka dały w sumie 9 premier, 651 przedstawień, a ich przedstawienia obejrzało ponad 135 tysięcy widzów. Były nagrody na ogólnopolskich festiwalach. Najnowszy laur to Złota Maska województwa śląskiego dla widowiska Banialuki "Sen nocy letniej" (gratulacje i kwiaty od Jacka Krywulta odebrała dyrektor tej placówki Lucyna Kozień). Godna uwagi jest też działalność edukacyjna Banialuki, która zgromadziła 6 tysięcy osób. Z kolei Teatr Polski przełamuje bariery, umożliwiając odbiór spektakli osobom niewidzącym i niesłyszącym. Nadal bardzo dobrze rozwija się ruch amatorski, działa ponad 20 zespołów. To kuźnia przyszłych artystów i miłośników teatru. W promowaniu sztuki scenicznej głównie wśród młodzieży uczestniczy też od lat Urząd Miejski organizując konkurs na recenzję teatralną.
Nagrody teatralne bielskiego prezydenta przypadły tym razem wyłącznie paniom. Uhonorował on aktorki - Marię Byrską, związaną od 35 lat z Banialuką i Martę Gzowską-Sawicką z Teatru Polskiego, tworzącą interesujące role zarówno w spektaklach dramatycznych, jak i muzycznych. Nagrody przypadły też: Annie Masce - animatorce kultury, założycielce teatru "Manufaktura" działającego w Domu Kultury w Kamienicy, Beacie Król - kierującej Biurem Organizacji Widowni TP oraz Halinie Piprek z Banialuki, która jest kreatywnym rzemieślnikiem szyjącym piękne, skomplikowane kostiumy i elementy scenografii.
Także orędzie Międzynarodowego Instytutu Teatralnego, odczytywane na całym świecie, a w Bielsku przez aktora Banialuki Włodzimierza Pohla, wolne było od frazesów i zawierało gorzką refleksję o sytuacji artystów w dzisiejszym świecie. Jego autor, południowoafrykański artysta Brett Bailey, mówi w nim o obowiązku aktorów, by ukazywać współczesne realia. T pyta: co mają przekazywać, gdy "miliony ludzi walczą o przetrwanie, cierpiąc pod władzą reżimów lub drapieżnego kapitalizmu, uciekając przed wojną czy ubóstwem; w świecie, w którym nasza prywatność jest naruszana przez tajne służby, a nasze słowa są cenzurowane przez wścibskie władze; gdy lasy są unicestwiane, gatunki skazywane na wyginięcie, a oceany - zatruwane"? Bailey porusza też wartą przemyślenia kwestię: czy uda się bronić wolności sztuki w świecie nierównych sił, gdy "hegemoniczne rozkazy próbują nas przekonać, że jedna narodowość, jedna rasa, jedna płeć, jedna orientacja seksualna, jedna religia, jedna ideologia, czy jeden szablon kulturowy jest ponad innymi"?
Podczas galowego wieczoru w Teatrze Polskim swą nową książkę "Z notatek po ciemku. Teatry w Bielsku-Białej po 1989 roku" zaprezentowała te-atrolożka i publicystka Magdalena Legendź. Wieczór zakończył spektakl "Latający Cyrk Monthy Pythona".