Teatralne Pomorze

12. Międzynarodowy Festiwal ZDARZENIA im. Józefa Szajny

Międzynarodowy Festiwal ZDARZENIA im. Józefa Szajny odbywający się w Gdańsku i Tczewie jest jedną z najbardziej prestiżowych imprez kulturalnych na Pomorzu. Jej organizatorem jest Stowarzyszenie Integracji Humanistycznej POMOST, zajmujące się na co dzień aranżowaniem wystaw, sesji naukowych, spotkań z artystami, a także licznych warsztatów teatralnych i psychologicznych

Pierwszego dnia 12. edycji festiwalu publiczność mogła oglądać spektakle prezentowane zarówno w Tczewie jak i w Gdańsku, goszczącym niedawno XV Festiwal Szekspirowski. Wśród tczewskich atrakcji można wyróżnić: etiudę „Undersen”, „Akt 1925”, „Słowika na kolację” oraz rosyjski spektakl „Dilemma”. Natomiast w Gdańsku przedstawiono: „Białe małżeństwo”, „Spettatori”, a także „Miasto możliwe”- happening realizowany na barce.

„Undersen”- zrozumieć artystę

To nastrojowa etiuda stworzona przez studentki Wydziału Sztuki Lalkarskiej w Białymstoku, wchodzącego w skład warzawskiej Akademii Teatralnej. Inspiracją dla autorów sztuki było życie i twórczość Hansa Christiana Andersena, jednego z najsłynniejszych bajkopisarzy wszechczasów. Aktorki po dogłębnej analizie portretu psychologicznego pisarza wyłaniającego się z jego dzieł, wydobyły na światło dzienne mroczne zakamarki umysłu Andersena. 

Centralny punkt minimalistycznej scenografii, skąpanej w mroku sceny, zajmowało olbrzymie łóżko, na którym zasiadał szacowny jegomość. Jego twarz oświetlał jeden nikły snop światła padającego prosto z góry. Dwie artystki animując lalkę, odkrywały zakamarki jej duszy, otwierając ukryte skrytki, w których umieszczono rekwizyty pojawiające się w najsłynniejszych bajkach Andersena. Niezwykle krótka i intrygująca etiuda odgrywana niemalże w całkowitej ciemności emanowała nastojem intymnej przygody odbywanej wgląd duszy pisarza. Typowymi cechami etiudy była niezaprzeczalnie oniryczna stylistyka oraz gra podjęta ze światłem i cieniem.

„Akt 1925”

Spektakl ten jest wynikiem współpracy podjętej przez Teatr Sztuk z Wydziałem Lalkarskim we Wrocławiu należącym do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. L. Solskiego w Krakowie. Reżyserzy Ewelina Ciszewska i Robert Baliński podczas pracy nad przedstawieniem połączyli różne techniki, wśród których można wyróżnić taniec, pantomimę, a także gestykulację. Niemal zupełnie wyeliminowali słowo na rzecz polisemantycznych gestów. Natomiast sama opowieść została oparta na „Procesie” Franza Kafki, dlatego też nikogo nie może dziwić absurdalny koncept oraz groteskowe ruchy artystów. W minimalistycznej scenografii składającej się jedynie z kilku krzeseł aktorzy odnaleźli się doskonale. Dynamicznie poruszali się po scenie, nieustannie reorganizując przestrzeń gry. „Akt 1925” przeniósł festiwalową publiczność w świat przesiąknięty biurokratyzmem. Centralnym motywem stała się jednostka, a słowem kluczem- osaczenie. Na pochwałę zasługuje kreacja głównego bohatera, który grał nie tylko ciałem, ale przede wszystkim mimiką, wcielając się w rolę ujarzmionego przez aparat państwowy zagubionego w świecie człowieka.

Spektakl rozpoczyna niewinna zabawa polegająca na krążeniu w takt muzyki wokół krzeseł, których liczna z czasem maleje. Jest to zarazem preludium jak i finał spektaklu spiętego klamrą kompozycyjną. Niewinna zabawa prowadzi do eskalacji konfliktu piętrzącego się miedzy biorącymi w niej udział, a także do stopniowego łamania zasad gry. Na uwagę zasługuje także nieustanna repetycja zdarzeń. Po wielokroć powtarza się scena, w której bohater budzi dźwięk budzika. Wydaje się, że został zapętlony w czasie. Uwięziony w ramach jednego dnia. Można też uznać, że wszystkie jego dni są tak samo monotonne i beznamiętne. Nienaganna choreografia i dopracowany ruch sceniczny, a także stroje adekwatne do profesji bohaterów sprawiły, że spektakl operujący groteską, ukazujący paradoksy życia w zbiurokratyzowanym świecie, będący gorzką wypowiedzią o kondycji człowieka, całkiem dobrze wypadł na tle festiwalowych prezentacji.

"Dilemma"

To oryginalny i pełen ekspresyjnych ruchów spektakl wyreżyserowany przez Nikitę Belyakov’a. Bohaterką tanecznego teatru jednego aktora jest Olga Kosterina z rosyjskiego Państwowego Uniwersytetu we Włodzimierzu. Liryczna opowieść odarta z warstwy słownej operuje jedynie przekazem niewerbalnym wyrażonym poprzez taniec. Performerka, tańcząc energicznie, opowiada dzieje walki światła i mroku. Poprzez ruch dekonstruuje rzeczywistość dzielącą się na sferę bieli i czerni, neguje jednolitość przestrzeni poświęconej życiu i śmierci. Uczy, że oczywiste rzeczy wcale nie musza być takie oczywiste. Podczas tanecznego pokazu umiejętności scenę opanowała względność i osmoza, powszechne przenikanie się różnorakich form, począwszy od tańca, poprzez pantomimę, na akrobatyce kończąc.

"Białe małżeństwo"

To sztuka niebanalna i niezwykle trudna inscenizacyjnie. Próby wystawienia spektaklu podjął się Krzysztof Rau, który nie tylko perfekcyjnie wywiązał się z powziętego zamiaru, lecz nawet poszedł o krok dalej, porywając się na przedstawienia na deskach teatru konceptu zapisanego przez Tadeusza Różewicza w didaskaliach, polegającego na dopasowaniu do bohaterów ich zwierzęcych odpowiedników. Wszystkim konsekwentnie przypisał maski, obdarzone groteskowymi i wyolbrzymionymi symbolami fallicznymi. Aktorom doskonale udało się uchwycić zwierzęcą stronę człowieka, którą zaprezentowali widowni. Na szczególne uznanie zasługuje kreacja Bianki oraz jej matki. Aktorki doskonale opanowały sztukę modulacji głosu, co pozwoliło im na zindywidualizowanie rysów granych przez nich postaci. Poza dobrą grą aktorską, humorem zarówno słownym jak i pozawerbalnym docenić należy także mobilną scenografię, na którą składały się: konfesjonał, patyki udające drzewka zdobiące ziemiański dom, dwa stoły, pełniące także funkcję łóżek dwóch skrajnie różnych sióstr: skromnej i zamkniętej w sobie Bianki oraz nad wiek rozwiniętej Paulinki. Sceniczna opowieść o trudach dojrzewania i wyborach podejmowanych przez skrajnie różne osobowości bynajmniej nie wywołała obyczajowego skandalu. Nie była też przaśną opowieścią przesyconą erotycznym obrazowaniem. Fascynacja dorastających dziewcząt własną seksualnością została przedstawiona w sposób subtelny i humorystyczny, a zawarta w tekście dramatu krytyka instytucji małżeństwa dziś już wcale nie oburza. Podsumowując, można uznać, że „Białe małżeństwo” to interesująca sztuka subtelnie poruszająca delikatne struny intymnej strony życia.

"Spettatori"

Kolejnym spektaklem wystawionym na Dużej Scenie Teatru Wybrzeże był projekt zaprezentowany przez szwajcarską Scuola Teatro Dimitri, który hojnie obdarowano nagrodami na RomaTeatroFestival w Rzymie w 2008 roku,a także na festiwalu Istropolitan Project w Bratysławie. Reżyser Pavel Štourač stworzył surrealistyczną, na wskroś absurdalna kompozycję ruchów i gestów, w którą wpleciono intrygującą historię. Bohaterowie początkowo zachowują się tak, jakby byli jedynie widzami spektaklu dziejącego się gdzieś, daleko poza zasięgiem wzroku prawdziwych widzów, jednakże po chwili ekstatycznie wcielają się w przypisane im role, wkraczając dzielnie w świat wykreowanego przez reżysera absurdu. Spektakl stanowi mozaikę różnorodnych scen połączonych w całość motywem przewodnim, jakim jest świat teatru, zdefiniowanie roli aktora oraz widza. To niezwykle barwne i ciekawe widowisko zachęcające do refleksji nad kondycją aktora.

"Miasto możliwe" 

To spektakl, który wystawiony został w Gdańsku na barce zacumowanej przy Centralnym Muzeum Morskim, natomiast festiwalowa publiczność zgromadziła się na Długim Pobrzeżu nad Motławą, znajdującym się w okolicach Żurawia. Projekt ten sfinansowano ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a także Urzędu Miejskiego w Gdańsku, Urzędu Miejskiego w Tczewie oraz Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego, Starostwa Powiatowego w Tczewie i Związku Miast Nadwiślańskich. Performerzy postanowili podjąć temat koegzystencji miasta, człowieka i wody. W centrum scenicznej narracji znaleźli się ludzie na co dzień mieszkający w wyimaginowanym mieście położonym nad bliżej nieokreśloną wodą. Omawiana metropolia posiada znamiona uniwersalne, ponieważ może mieścić się wszędzie i nigdzie, może trwać w sercach mieszkańców rybackich osad, ale może też być nieosiągalnym marzeniem. Ciekawa instalacja umieszczona w przepięknej scenerii z pewnością ujmowała swym wdziękiem.

Nocne rozmowy

Pracowity i niezwykle inspirujący dzień obcowania ze sztuką zakończyło ponad godzinne spotkanie określone jako „Nocne rozmowy”, które odbyło się w tczewskiej galerii Centrum Kultury i Sztuki. Niewątpliwie okazało się ono świetną okazją do nawiązania dialogu pomiędzy twórcami, artystami, krytykami oraz odbiorcami. Pod osłoną nocy żywiołowo dyskutowano o obejrzanych tego dnia spektaklach, czyniąc istotne podsumowania.

Magdalena Mikrut-Majeranek
Dziennik Teatralny
8 września 2011

Książka tygodnia

Małe cnoty
Wydawnictwo Filtry w Warszawie
Natalia Ginzburg

Trailer tygodnia