Teatralność politycznego happeningu

"Sprawa Dantona" - reż. Paweł Łysak - Teatr Polski w Bydgoszczy

Po długiej przerwie w Teatrze Polskim w Bydgoszczy na scenę wróciła znakomita "Sprawa Dantona" Pawła Łysaka. Spektakl nietuzinkowy, w którym pomysł na dramat Stanisławy Przybyszewskiej idzie w parze z wykonaniem

Przedstawienie posiada swój własny, wewnętrzny rytm, który poprzez inscenizacyjne zabiegi odczuwają w szczególny sposób widzowie. Widownia umieszczona jest na scenie w taki sposób, że akcja spektaklu toczy się jednocześnie w obu tych przestrzeniach. Aktorzy nie tylko znajdują się na wyciągnięcie ręki, poruszają się wśród widzów, ale również sami są widzami. Co więcej – widz staje się aktorem, jest elementem tłumu uczestniczącego w dramacie,  przekształca w świadka rewolucji. Właściwie nawet posiada prawo  głosu, ale nie łudźmy się, jak w rzeczywistości, bez możliwości podejmowania decyzji, czy wpływu na nie. Widownia może komentować wydarzenia, wymieniać między sobą poglądy i opinie, agitować, wyrażać oburzenie, ale faktycznie jej obecność i głos nie mają żadnego znaczenia. Sprawa Dantona jest „ustawiona”, przesądzona, a scenariusz do niej napisany wcześniej i żadna reakcja publiczności nie jest w stanie zmienić najsurowszego wyroku.

Jednak „Sprawa Dantona” to przede wszystkim doskonała gra zespołu aktorskiego z wyróżniającymi się kreacjami Michała Czachora (Robespierre) i Mateusza Łasowskiego (Danton). Spotkanie się tych dwóch osobowości to zderzenie się dwóch kultur, obcych sobie i nieznoszących się wzajemnie światów. Światopogląd dionizyjski kontra apolliński, pragmatyzm kontra czyste idee.

Danton jest bliski ludziom, jest taki jak oni. Zaprasza do zabawy, częstuje winem, rozdaje jedzenie. Jest pełen energii, arogancki, nonszalancki, ale również do głębi pragmatyczny. Dzięki temu potrafi skupić wokół siebie wielu wpływowych ludzi. To człowiek, który bierze łapówki, czerpie dla siebie korzyści. Do końca żyje w przeświadczeniu, że lud Paryża, którym prywatnie gardzi, w odpowiednim czasie obroni go i ujmie się za nim nie pozwalając na rozstrzygnięcia ostateczne.

Po drugiej stronie Robespierre, jego rywal, jakby duch, zmęczony i chory – daleki, z początku widziany tylko na ekranie. Człowiek słaby po ciężkiej chorobie, sprawia wrażenie starca, który nie potrafi myśleć logicznie. Jednak wraz z upływem czasu zmienia się na naszych oczach. Jego życie to dramat człowieka posiadającego władzę niemal absolutną. Swoim autorytetem, dotychczasową pracą, przekonaniami, głębokim humanizmem i troską błogosławi wszystkie swoje decyzje. Stając się strażnikiem wyższych idei zaczyna przekreślać swoje wcześniejsze osiągnięcia. Neguje wszystko, czemu służył i rozpoczyna nowe rządy.  Rządy wszechwładzy i terroru. Niezwykle restrykcyjne i okrutne. W końcu osiąga to, czemu kiedyś sam usiłował zapobiec.

Dopełnieniem wytworzonej atmosfery grozy jest niezwykła scenografia Pawła Wodzińskiego. Ogromna konstrukcja składająca się z dwóch sal, korytarzy, tajemnych przejść, pełna kamer pozwalających na obserwację postaci również na ekranie wprowadza widza w inny nieznany świat i każe zapomnieć, że znajduje się on w teatrze. Nie ma bezpiecznej ciemności, miękkich foteli i widocznej granicy oddzielającej aktora od widza.

Spektakl Pawła Łysaka jest groźny: bez cenzury pokazuje mechanizmy działania władzy. Gdy nie ma bohaterów trzeba wybrać przywódcę, który najskuteczniej będzie krył się za frazesami i powtarzał wzniosłe hasła. Wszystko jest iluzją, a każda idea służy partykularnym interesom przywódców politycznych stronnictw.

Należy dodać, że „Sprawa Dantona” w reżyserii Pawła Łysaka to spektakl pełen energii, zmuszający widzów do zaangażowania się w jego treść. Z drugiej strony ma w sobie pierwiastek ledwie uchwytnej groteski i przymrużenia oka. Pozwala to łatwiej wpisać się w akcję i lepiej zrozumieć charakter konfliktu. Łysak zastosował wszelkie możliwe sposoby skupienia uwagi na aktorze, scenografii oraz oczywiście  na samej tragicznej historii dwóch wielkich Francuzów.

Spektakl zagrany z wiarą i przekonaniem o własnej sile tego znakomitego teatralnego zespołu, jednocześnie z pełnym oddaniem istoty sztuki. To wielki teatr oparty na wielkiej literaturze, dotyczący ważnych fragmentów historii jednego z najważniejszych państw Europy i przełożony na teatralny grunt. „Sprawa Dantona” z Teatru Polskiego w Bydgoszczy jest obok filmowej realizacji „Dantona” wyreżyserowanej przez Andrzeja Wajdę najlepszą interpretacją dramatu Stanisławy Przybyszewskiej w ostatnim trzydziestoleciu.

Izabela Michalska
Dziennik Teatralny
21 czerwca 2010

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia