Technologia nie zastąpi kontaktu z dziełem sztuki

Jacek Weichert: Kolekcje i Sztuka w Allegro.

- Praktycznie przez cały czas trwania pandemii w sieci odbywały się liczne spotkania i dyskusje, a na aukcjach padały rekordy sprzedaży, tworząc złudzenie, że obieg sztuki jest w stanie funkcjonować w warunkach pandemii. W rzeczywistości, nawet najbardziej zaawansowana technologia VR nie zastąpi kontaktu z fizycznie obecnym dziełem sztuki w przestrzeni muzealnej czy galeryjnej, spotkania z ludźmi czy poczucia szeroko pojętego "uczestnictwa" - mówi w rozmowie z Onetem Jacek Weichert, dyrektor segmentu Kultura i Rozrywka, Kolekcje i Sztuka w Allegro.

- 8 czerwca ruszyła kolejna edycja konkursu Allegro Prize - międzynarodowy konkurs dla artystów sztuk wizualnych, który ma na celu wsparcie i promocję sztuk wizualnych
- To już druga edycja konkursu. Pierwsza okazała się wielkim sukcesem i cieszyła się niebywałą popularnością wśród młodych artystów
- Łączna pula nagród w tegorocznej edycji to 50 tys. zł. Jury przyzna również 10 wyróżnień. Dodatkowo, sylwetki i twórczość zwycięzców oraz osób wyróżnionych będą publikowane na łamach czasopisma Contemporary Lynx Magazine
- Mamy w Polsce i Europie mnóstwo niesamowicie ciekawych i ważnych artystów. Naszym zadaniem jest natomiast budowanie pomostu między nimi, a kolekcjonerami i odbiorcami - mówi w rozmowie z Onetem Jacek Weichert, dyrektor segmentu Kultura i Rozrywka, Kolekcje i Sztuka w Allegro
- Wśród portfolio nadesłanych w ubiegłym roku na Allegro Prize panowała różnorodność. I tego sobie najbardziej życzymy. Lubimy być zaskakiwani – dodaje

Ruszyła druga edycje konkursu Allegro Prize z łączną pulą nagród 50 tys. zł, którego celem jest wsparcie oraz promocja sztuki i wyłonienie nowych talentów. Konkurs skierowany jest do artystów sztuk wizualnych wszystkich dyscyplin będących studentami lub absolwentami akademii sztuk pięknych i uczelni artystycznych; oraz twórców, którzy nie ukończyli kierunkowych (artystycznych) studiów lecz mają udokumentowaną działalność artystyczną. Nie ma ograniczenia wiekowego ani terytorialnego, a organizatorzy zrezygnowali także z opłat wpisowych.

Artyści mogą wziąć udział w konkursie Allegro Prize, składając swoje portfolio na stronie Allegro Prize oraz Contemporary Lynx od 8 czerwca do 28 września 2021 r. Ogłoszenie listy 30 artystów zakwalifikowanych do finału odbędzie się 16 listopada, a 7 grudnia poznamy zwycięzców.

Alan Rynkiewicz: To już druga edycja międzynarodowego konkursu dla artystów sztuk wizualnych Allegro Prize. Czego o sztuce najnowszej się Państwo dowiedzieli? Jakie są największe bolączki, wyzwania artystów w XXI w.? Ale też i co z tych lekcji było ważne dla Was – organizatorów konkursu?

Jacek Weichert - W pierwszej edycji otrzymaliśmy 1651 portfolio z 79 krajów świata. Był to dla nas wyraźny sygnał, że pomysł powołania nowego konkursu artystycznego miał jak najbardziej sens. Ponieważ jakość zgłoszeń była bardzo wysoka, a prace reprezentowały bardzo różne nurty - od nowych mediów, przez video art, po performance, proces wyboru zwycięzców był trudny i bardzo intensywny. Osobiście największym wyzwaniem dla mnie była konieczność wyboru między portfolio reprezentującymi całkiem odległe od siebie dziedziny. Dla przykładu: wybitną realizację opt-art z dziełem będącym krytycznym komentarzem ważnego społecznie problemu. Jedno jest pewne: mamy w Polsce i Europie mnóstwo niesamowicie ciekawych i ważnych artystów. Naszym zadaniem jest natomiast budowanie pomostu między nimi, a kolekcjonerami i odbiorcami ich sztuki.

Wróćmy na chwilę do początków – dlaczego Allegro zdecydowało się w ogóle wesprzeć sztukę młodą? W poczuciu wielu to raczej nierentowna inwestycja. Choć wyniki aukcji – czy to krajowych, czy to międzynarodowych – mówią co innego – z roku na rok mówimy o coraz wyższych kwotach...

- Kolekcjonerzy kupują i sprzedają dzieła sztuki na Allegro praktycznie od początku istnienia serwisu. Poprzez działania art brandingowe z Contemporary Lynx możemy wesprzeć samych artystów, jednocześnie zwracając uwagę kolekcjonerów na sztukę najnowszą i przyciągając nowych odbiorców. Sztuka najnowsza jest bez wątpienia niszą, zwłaszcza w Polsce, ale przecież nawet czytelnictwo przestaje mieć charakter masowy. Już od wielu lat utrzymuje się w Polsce w okolicy 40 proc., ale to przecież nie znaczy, że nie warto promować literatury - wręcz przeciwnie. Podobna idea przyświeca nam przy Allegro Prize: chcemy przy jej pomocy promować sztukę najnowszą. Trend nam w ostatnim czasie sprzyja - sprzedaż sztuki dynamicznie rośnie na aukcjach stacjonarnych, a w ostatnim roku zwłaszcza online.

Jednym z głównych waszych celów jest pomoc artystom. Jakiego wsparcia najbardziej potrzebują? Zmieniły się one w ciągu ostatnich lat? Pandemia dała się i im we znaki...

- W okresie pandemii dostęp do wystawy, która jest najbardziej naturalnym dla artystów wizualnych sposobem komunikowania siebie i swojej twórczości, został mocno ograniczony. Rytm zamykanych instytucji publicznych, galerii prywatnych czy domów kultury był nieprzewidywalny, co prowadziło do odwoływania wystaw, przesuwania ich na bliżej nieokreśloną przyszłość lub przenoszenia do środowiska online, często ze stratą dla ich odbioru. Pamiętajmy, że wystawa wiąże się nie tylko z możliwością zaprezentowania prac szerokiej publiczności, lecz także pozwala na zainteresowanie swoją twórczością krytyków czy kuratorów, nawiązanie nowych kontaktów, skorzystanie z budżetów produkcyjnych i marketingowych instytucji. Tego wszystkiego nagle zabrakło, podobnie jak wielu programów rezydencyjnych czy opcji wyjazdów na międzynarodowe wymiany. Dodatkowo, zmalała liczba okazji do sprzedaży prac. Zniknęły tradycyjne targi, a kolekcjonerzy stali się mniej mobilni. Artyści często pozostają zależni od niestabilnych źródeł dochodu i jako tacy wymagają wsparcia bez względu na obecność pandemii. Nie da się jednak ukryć, że ostatni rok jeszcze pogorszył ich sytuację i pomoc potrzebna jest w wielu obszarach.

Skoro pojawił się temat pandemii, proszę mi powiedzieć, jakie znaczenie w tej nowej rzeczywistości mają programy właśnie jak Allegro Prize?

- Myślę, że ubiegły rok był tak bardzo trudny dla rynku sztuki, że każda inicjatywa, która daje artystom szansę na zdobycie większej rozpoznawalności i jednocześnie nagrodę finansową, jest potrzebna. Dotyczy to nawet tradycyjnej formuły konkursu, która jest obecnie w środowisku artystycznym dyskutowana i krytykowana za "selektywny" charakter oraz anty-wspólnotowy w duchu model "winner takes it all". Sami intensywnie zastanawiamy się już nad formułą kolejnej edycji i możliwe, że zaproponujemy jej poszerzenie. Niezależnie od tego, na pewno nie jesteśmy w stanie rozwiązać problemów systemowych - związanych m.in. z niedofinansowania tego sektora. Możemy natomiast działać na rzecz poszerzenia rynku i zdobycia nowych odbiorców i kolekcjonerów sztuki najnowszej. Jestem pewien, że zwiększenie zainteresowania przyda się samym artystom.

Wracając do tematu młodej sztuki, czy jest jakaś złota recepta na jej sukces? Wielu traktuje ją trochę niepoważnie, może z przymrużeniem oka... Najczęściej jest po prostu niezrozumiana.

- Unikałbym patrzenia na sztukę z perspektywy złotych recept i sukcesów. Nie brakuje twórców, którzy w swoich pracach krytykowali w ironiczny sposób urynkowienie sztuki i metody autopromocji, sami stając się z czasem "mainstreamem" rynku sztuki. Pod tym względem scena artystyczna jest bardzo chłonna.

Nie ma nic złego w podchodzeniu do sztuki z przymrużeniem oka. Niewykluczone, że większa doza dystansu przysłużyłaby się odbiorowi młodej sztuki. Wydaje mi się, że poczucie niezrozumienia wobec niej bierze się z – oprócz niskiego poziomu edukacji artystycznej – niewystarczającego z nią kontaktu i pokutującego w wielu odbiorcach przekonania o obecności podziału na sztukę "wysoką" i "niską", z których ta pierwsza – pokazywana w onieśmielających white cube'ach – jest hermetyczna, trudna i oderwana od rzeczywistości. Tymczasem w rzeczywistym kontakcie z pracami w muzeum czy galerii każdy odbiorca staje wobec konieczności zajęcia stanowiska względem tego, co widzi. Sam proces nadawania czy odczytywania znaczeń potrafi dawać ogromną satysfakcję i warto się go podejmować - nawet, a może zwłaszcza wtedy, gdy dzieło wydaje się niezrozumiałe.

"Chcemy aby nasze działania sprawiły, że Allegro zapisze się w świadomości nie tylko jako jedna z największych platform sprzedażowych, ale również mecenas sztuki współczesnej" – mówił pan niedawno. Czy inicjatywa jak Allegro Prize wpisuje się w trend, że to podmioty komercyjne zajmują się mecenatem, kiedy np. ministerstwo nie zdaje w tej materii egzaminu?

- Mecenat prywatny i korporacyjny jest w Polsce bardzo słabo rozwinięty. Bardziej zakorzenione na polskiej scenie artystycznej są organizacje pozarządowe, biorące na siebie część zadań związanych ze społecznymi funkcjami sztuki czy edukacją. Jestem zdania, że najlepsza dla rynku sztuki jest różnorodność form wsparcia i mecenatu. To umacnia przede wszystkim pozycję artystów, którzy nie są zależni od jednego źródła i mogą brać udział w różnych projektach.

Sztuka na Allegro – jak pan mówił kiedyś – jest obecna od dawna. W 2018 r. zdecydowali się państwo otworzyć na rynek profesjonalny i stworzyć specjalny program dla galerii i domów aukcyjnych "Strefa Kolekcjonera". W zeszłym roku odbyła się druga edycja Targów Sztuki Dostępnej. Czy jako dyrektor kategorii Kultura i Rozrywka, Kolekcje i Sztuka w Allegro obserwuje pan jakieś nowe trendy na rynku sztuki? Od jakiegoś czasu widać zwrot w stronę sztuki młodych, choć na aukcjach za krocie idą jednak dzieła klasyków.

- Hanna Wróblewska – dyrektorka Zachęty – prognozowała w jednym z ubiegłorocznych wywiadów, że w okresie pandemii tendencje progresywne, związane ze zwiększonym zainteresowaniem kolekcjonerów sztuką najnowszą, wyhamują. Kupujący zaś zwrócą się na nowo ku temu, co sprawdzone i bezpieczne, czyli właśnie klasykom. Rozumiem ten trend i nie widzę powodów, by popyt na prace uznanych, nieżyjących twórców miał kiedykolwiek zmaleć. Co do prognoz na przyszłość – wiele zależy od tego, jakie grono kolekcjonerów wyłoni się z pokolenia rówieśników dzisiejszych młodych artystów.

Picasso, Kossak, Dwurnik, Winiarski czy Fangor — to tylko kilka z wielu sławnych nazwisk, których prace można znaleźć w kategorii Kolekcje i sztuka na Allegro – jak one do was trafiają?

- Prace te pojawiają się zwykle w ofertach Partnerów tworzących wspomnianą Strefę Kolekcjonera. Większość z nich rekrutuje się z członków Stowarzyszenia Antykwariuszy i Marszandów Polskich lub pojawia się w znanych serwisach czy opracowaniach branżowych, co daje nam gwarancję oryginalności obiektów, także tych opatrzonych najbardziej rozpoznawalnymi i osiągającymi najwyższe ceny nazwiskami.

Przypomnę znów pana słowa – tym razem sprzed roku. "Za największymi karierami polskich artystów ostatnich dekad prawie zawsze stała sprawna, dobrze zarządzana galeria lub instytucja, a za nimi ludzie, którzy intensywnie pracowali na ich sukces" – mówił pan w rozmowie z Przemysławem Bollinem. I dodał także targi wystawiennicze. Czy ostatnie 1,5 roku zmieniło coś w tej materii? W końcu galerie i muzea były zamknięte, naturalne że muszą powstać alternatywy.

- Jak już wspomniałem, pandemia wymusiła na instytucjach kulturalnych i galeriach poszukiwanie alternatywnych form udostępniania sztuki. Wiele z nich udostępniło swoje zasoby online. Do sieci przeniosła się część festiwali, a nawet targów - jak w przypadku organizowanej na Allegro ubiegłorocznej edycji Targów Sztuki Dostępnej. Praktycznie przez cały czas trwania pandemii w sieci odbywały się liczne spotkania i dyskusje, a na aukcjach padały rekordy sprzedaży, tworząc złudzenie, że obieg sztuki jest w stanie funkcjonować w warunkach pandemii. W rzeczywistości, nawet najbardziej zaawansowana technologia VR nie zastąpi kontaktu z fizycznie obecnym dziełem sztuki w przestrzeni muzealnej czy galeryjnej, spotkania z ludźmi czy poczucia szeroko pojętego "uczestnictwa".

Zmieniło się na pewno jedno: wzrosła skokowo rola Internetu w obiegu artystycznym. Dotyczy to zarówno sprzedaży internetowej przez platformy aukcyjne, jak i promocja w mediach społecznościowych, szczególnie Instagrama.

W zeszłym roku podium Allegro Prize było mocno francuskie – dwie nagrody powędrowały właśnie do artystów znad Sekwany. Jedna – dla polsko-ukraińskiej artystki. Proszę mi powiedzieć, co was urzekło w ich pracach i – co chyba najważniejsze – co zmieniło się w ich życiu po wygranej?

- W pracach Agaty Ingarden największe wrażenie zrobiła na mnie ich spójność i tkwiąca w nich siła wyrazu. Tworzone przez nią obiekty znajdują się na płynnej granicy między tym, co organiczne i sztuczne, pierwotne i wtórne. Wyrażają, jak to czytam, współczesny lęk, związany choćby z rozwojem bioinżynierii, genetyki czy zagrożenia klimatycznego. Jest w nich coś "obcego" i niepokojącego, co wywołuje we mnie bardzo silną reakcję.

U Yana Tomaszewskiego ujęła mnie różnorodność tematów i technik artystycznych. Widać, że jest to twórca bardzo świadomy, którego prace "grają" na opozycjach, często bardzo odległych od siebie, ujawniając ukryte w nich związki, jak np. w filmie "Gangnam Beauty", przedstawiającego próbę upodobnienia się Europejczyka do swojego idola zespołu K-Pop za pomocą koreańskiej tradycji szamanizmu, bądź też w pracy "Khthon", w której geologiczne formy nabywają organicznych cech. U Marty Romankiv natomiast bardzo spodobała mi się jej wrażliwość społeczna i artystyczna czułość, z którą problematyzuje sytuację zarobkowych imigrantów i mniejszości ukraińskiej w Polsce.

Czy życie artystów zmieniło się po ich wygranej - o to należałoby już zapytać ich.

Dobromiła Błaszczyk i Sylwia Krasoń w podsumowaniu zeszłorocznej edycji mówiły: "To, co zwraca uwagę, to (...) niezwykła czułość artystów młodego pokolenia na bieżące tematy, bolączki — ich twórczość jest społecznym barometrem pokazującym palące i często nieuświadamiane kwestie oraz problemy". Myśli pan, że i w tym roku komentarze dotyczące świata zdominują konkurs?

- Byłbym zdziwiony, gdyby było inaczej. Sztuka najnowsza ma często charakter krytyczny i stara się problematyzować różne zjawiska: czy to urynkowienia sztuki, globalizacji, zagrożenia klimatycznego, czy też, bardziej lokalnie jak Marta Romankiv, sytuacji współczesnych imigrantów z Ukrainy. Ta tendencja, przynajmniej wśród polskich artystów, do komentowania rzeczywistości jest bardzo wyraźna na trwającej właśnie wystawie finałowej 19. i 20. Artystycznej Podróży Hestii. Nie znaczy to oczywiście, że jest to nurt dominujący. Wśród portfolio nadesłanych w ubiegłym roku na Allegro Prize panowała różnorodność. I tego sobie najbardziej życzymy. Lubimy być zaskakiwani.

Zaplanowane są webinary, podczas których przedstawiciele Allegro zaprezentują możliwości platformy. Możemy zdradzić czytelnikom Onetu parę? A nuż przeczyta naszą rozmowę artysta, który o Allegro Prize nie słyszał. Albo się waha, czy to coś dla niej/niego...

- Niezależnie od tego, czy artysta chce sprzedawać na Allegro czy też wziąć udział w Allegro Prize, zarówno platforma jak i konkurs mają charakter otwarty. Informacje dotyczące konkursu znajdują się na stronie: https://contemporarylynx.co.uk/allegroprize-pl, natomiast możliwości zaistnienia na Allegro jest wiele. W ramach wspomnianych webinarów chcemy pomóc artystom w postawieniu pierwszych kroków. Chcemy odjąć artystom pracy związanej z promocją swojej twórczości i pomóc w poinformowaniu szerokiego grona odbiorców o tym, co robią, jakie obiekty tworzą i na jakich warunkach można wejść w ich posiadanie. Słowem, w tym roku zdecydowaliśmy się położyć dodatkowy akcent na to, w czym jako Allegro jesteśmy najlepsi: na łączenie twórców, którzy chcą pojawić się na rynku, z osobami zainteresowanymi zakupem oraz dostarczanie bezpiecznych, nisko- lub bezkosztowych narzędzi do promowania oferty i prowadzenia transakcji.

Na koniec – powtórzę pytanie mojego redakcyjnego kolegi sprzed roku: jakie prace polskich artystów młodych twórców najbardziej interesowały waszych klientów w minionym roku? Na aukcjach królował niezmiennie Fangor.

- Fangor, ale i Edward Dwurnik, który za życia wypuścił z pracowni niezliczoną liczbę obrazów i rysunków, dodatkowo powielanych w formie grafik. Każdego tygodnia w ofercie Allegro znajdowała się przynajmniej jedna porządna praca Dwurnika i błyskawicznie znajdowała nabywcę.

__

Jacek Weichert - studiował historię sztuki oraz Międzywydziałowe Indywidualne Studia Humanistyczne (MISH) w Poznaniu i Warszawie. W latach 2010–2013 pracował w Głównej Księgarni Naukowej im. Bolesława Prusa na stanowisku PR&Marketing Managera. Od 2013 r. w Allegro jako Product Manager m.in. zajmował się rozwojem kategorii Książki i komiksy, w tym projektem interaktywnej książki "Starość aksolotla" Jacka Dukaja. Od 2016 r. Business Unit Manager kategorii Kultura i Rozrywka, a od 2018 - Segment Director kategorii Kultura i Rozrywka oraz Kolekcje i Sztuka, gdzie wspólnie z zespołem realizuje m.in. projekt "Strefy Kolekcjonera" dla galerii oraz domów aukcyjnych na Allegro.
W konkursie Art Prize reprezentuje zespół Kolekcje i Sztuka: Mariusz Krasowiak (kierownik kategorii), Justyna Rogozińska (starszy opiekun kluczowych klientów – kolekcje i książki), Karolina Miszczak (opiekun kluczowych klientów – sztuka, antyki, produkty inwestycyjne).

Alan Rynkiewicz
Onet.Kultura
1 lipca 2021
Wątki
Kontrawirus

Książka tygodnia

Ziemia Ulro. Przemowa Olga Tokarczuk
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Czesław Miłosz

Trailer tygodnia