Ten balet obudził małą Alę

"Dziadek do orzechów" - Opera Nova w Bydgoszczy

W Operze Nova tegoroczne Boże Narodzenie zaczęło się w tę sobotę. I to jak! Jeśli tak jak ja w Wigilii najbardziej lubicie magię, która dzieje się na naszych oczach - koniecznie musicie zobaczyć ten balet. Jeżeli słuchając Czajkowskiego widzicie bezkres Rosji i duszę narodu go zamieszkującego - powinniście iść na "Dziadka do orzechów". Jeśli... nie, nie potrzeba żadnych innych powodów, żeby obejrzeć najnowszą premierę zespołu bydgoskiej Opery Nova ponad ten, że ten spektakl baletowy jest po prostu wyjątkowy! To magia wielkiej sztuki w czystej postaci. To po prostu trzeba zobaczyć na własne oczy.

Już sama kurtyna zapowiada, że będzie się działo - zamiast banalnie rozsuwać się na boki czy wznosić do sufitu, możemy zobaczyć, jak to było w carskich teatrach, kiedy czerwony aksamit utrzymywały po bokach złote sznury. Tym większy kontrast dla tak przygotowanej sceny robi przebiegająca mysz. A już za moment naszym oczom ukazuje się obraz jak z bajki - sypie śnieg, handlarze sprzedają ostatnie drzewka, dzieci ciągną rodziców ku kramom z choinkowymi świecidełkami. Za chwilę święta.

Mała Ala we mnie uśmiechnęła się i ten uśmiech nie spełz już do końca spektaklu. Byłam w bajce! O takich świętach marzy każdy z nas, bez względu na wiek, bo w każdym gdzieś kryje się to dziecko, które jeszcze wierzy, że pierwsza gwiazda spełnia życzenia, że talerz na stole czeka na wędrowca...

Bydgoski balet dał popis swoich możliwości, choć Tomasz Siedlecki w roli Dziadka do orzechów/Księcia chyba zbyt mocno poddał się mechanizmowi pierwszych kroków drewnianej zabawki. Szczególnie, gdy towarzyszył zwiewnej jak marzenie Marcie Kurowskiej, Klarze.

Kiedy w drugim akcie na deskach pojawiła się Cukrowa Wróżka w interpretacji Yuki Ebihary, zobaczyliśmy co znaczy taniec jak ze snu. Udanie towarzyszył jej Maksim Woitul. I tu brawa dla dyr. Macieja Figasa, że zaprosił tych solistów Polskiego Baletu Narodowego.

Drugie brawa należą się Maestro za to jak prowadził orkiestrę i za to, że z rozmachem i ufnością włączył dzieci ze Studia Baletowego do przedstawienia. Bez nich ten spektakl byłby zbyt dorosły.

Kiedy zbliżają się święta lubię zaglądać w witrynę sklepu z porcelaną V&B. W kolekcji bożonarodzeniowej aż roi się tam od porcelanowych figurynek. W sobotę te figurki ożyły na scenie Opery Nova. A w foyer dzięki Cukierni Sowa zmaterializowała się kraina słodkości w postaci tortu "Dziadek do orzechów". Przekonajcie się sami, bo warto.

Alicja Polewska
Gazeta Pomorska
27 października 2015

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia