Tete a tete, czyli from Russia with sincerity

"Zaćmienie" - reż. Igor Gorzkowski - Teatr Zagłębia w Sosnowcu

Najnowsze dzieło Igora Gorzkowskiego, a zarazem ostatnia w tym sezonie prapremiera na deskach Teatru Zagłębia - "Zaćmienie" to adaptacja o kalejdoskopowej konstrukcji oparta na kanwie mniej znanych, ale przez to nie mniej interesujących opowiadań Antoniego Czechowa. Odzwierciedla ona nie tylko nastroje Rosjan pod panowaniem Aleksandra III, ale także stanowi niezwykle trafny przegląd uniwersalnych typów ludzkich, począwszy od niepoprawnych marzycieli, pragnących odmiany swojego losu za sprawą wielkiej wygranej lub innego partnera aż po niewolników systemu. Śledząc perypetie rozmaitych bohaterów szybko zdajemy sobie sprawę z faktu, że wyśmiewamy i rozpoznajemy w nich, nierzadko z sympatią, samych siebie

Scenografię, którą zaprojektował Jan Polivka, ograniczono do minimum - na przeciwległych krańcach sceny ustawiono cztery drewniane przebieralnie, pełniące również rolę altanek, pośrodku znalazły się prostokątny stół i cztery taborety. W tle widzimy mostek z balustradą. Oszczędne światło buduje atmosferę intymności. Podczas przedstawienia zmieniają się tylko ustawienie stołu i wiszące nad nim starodawne, stylowe lampy - próżno szukać skomplikowanych rozwiązań technicznych.

Protagonistów poznajemy podczas rozmów Griabowa, obywatela ziemskiego, z Otcowem, jego przyjacielem. W rolę tego pierwszego wcielił się Wojciech Leśniak, który z ekspresją i wiarygodnością kreuje swoją postać, nie ujmując przy tym świetności warsztatu aktorskiego partnerującemu mu Adamowi Kopciuszewskiemu, który szybko zjednuje sobie sympatię widowni. Jednakże niemały jest również wkład pracy pozostałych członków zespołu aktorskiego - z imponującą elastycznością, wraz z rozwojem spektaklu, tworzą oni dwie, trzy, a niektórzy nawet cztery kreacje aktorskie.

Trudno jednoznacznie określić, która płeć wiedzie prym na teatralnych deskach. Ujmujące są Agnieszka Bałaga-Okońska (Warieńka) oraz Edyta Ostojak (Oleńka). Świetny duet stanowią Ryszarda Bielicka-Celińska i Andrzej Śleziak jako Maman i Tatuńcio wspomnianej już Warieńki. Niezwykle wyrazisty jest Michał Bałaga, zarówno jako Nikołaj Andrieicz, jak i artysta Smyczkow, z którym Edyta Ostojak w epizodzie wieńczącym spektakl daje prawdziwy popis umiejętności.

Przysłuchując się między innymi Griabowowi wymyślającemu od czupiradeł i kanalii Angielce łowiącej ryby, odnotowując nie tylko pianie kukuryku przez urzędników podporządkowanych swojemu chlebodawcy, czy też poznając kontrabasistę z niecodzienną zawartością futerału - nie nudzimy się ani przez chwilę, co niewątpliwie świadczy o tym, że w przemyślanie skonstruowanej fabule należy upatrywać sukcesu tego widowiska.

Bezsprzecznie na wyróżnienie zasługuje także subtelna, nienarzucająca się, kojarząca się z urokliwą melodią wygrywaną przez pozytywkę, muzyka autorstwa Piotra Tabakiernika - już podczas przedstawienia można usłyszeć wśród publiczności szepty aprobaty względem niej. Sztuce nie brak elementów komizmu sytuacyjnego, słownego oraz postaci, jest ona swoistą satyrą na nas samych. Zapada w pamięć zwłaszcza scena udzielania naprędce błogosławieństwa Warieńce i Nikołajowi przez nader skwapliwych rodziców.

Świadomi tego, że popatrujemy na wierne odbicia, nie wahamy śmiać się z samych siebie, co zdaje się być najlepszym lekarstwem. Jednak, choć przyprawiona humorem, za sprawą treści złożonej z prostych historii i równie prostych emocji, wywołujących powszechną wesołość na widowni, inscenizacja Gorzkowskiego wzbudza także refleksję nad ludzkim losem, naszymi wyborami i próbami odmiany swojego życia bez względu na epokę,w której żyjemy i panujący w niej ustrój polityczny.

Spektakl dekonstruuje znaczenie tytułu adaptacji w rozumieniu dosłownym, nie tylko przez pryzmat zjawiska, którego nie mogą dostrzec inni, chwilowego stanu zaćmienia umysłu, dekoncentracji, ale także jako momentu przejścia, zalążka zmian, początku czegoś nowego.

Chcąc przekonać się o sile tkwiącej w prostocie i ponadczasowym wymiarze Czechowowskiej przenikliwości warto odwiedzić gabinet luster rosyjskiego dramatopisarza, który zagościł na sosnowieckich deskach. "Zaćmienie" w interpretacji Gorzkowskiego potwierdza dobrą passę, wprawdzie prowincjonalnego, aczkolwiek będącego od niedawna ważnym punktem na teatralnej mapie Polski, Teatru Zagłębia.

Julia Lewińska
Teatr dla Was
20 czerwca 2013

Książka tygodnia

Ziemia Ulro. Przemowa Olga Tokarczuk
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Czesław Miłosz

Trailer tygodnia