To był huczny jubileusz.

Maestro Konwiński świętował 85. urodziny!

Maestro Henryk Konwiński to postać ze wszech miar wyjątkowa. Mistrz, który każdemu służy dobrą radą, cierpliwy przewodnik po świecie tańca, twórca tegoż świata i wszechstronny artysta, dowcipny i jakże skromny człowiek oraz wybitna osobowość - tak w skrócie można opisać dostojnego Jubilata, który w sobotę, 20 listopada, w Operze Śląskiej świętował swoje 85. urodziny i 65-lecie pracy artystycznej.


Jego choreografie zachwycają widzów, a artyści go kochają. Bez wątpienia. Dali tego wyraz podczas sobotniego wieczoru. Jubileuszowy koncert zorganizowany przez Operę Śląską przejdzie do historii jako jeden z piękniejszych wieczorów w dziejach bytomskiego teatru. Uroczystość trwająca ponad cztery godziny została dopracowana w każdym calu. Na scenie wystąpiła plejada znakomitych gwiazd, a wśród nich m.in. królowa operetki Grażyna Brodzińska, Feliks Widera, soliści Opery Śląskiej oraz soliści baletu Teatru Wielkiego w Łodzi i Teatru Wielkiego w Poznaniu. Lepszego jubileuszu nie można sobie wymarzyć.

Henryk Konwiński od 2018 roku jest już honorowym obywatelem Lądka Zdroju. Podczas sobotniego koncertu Michał Bieda, wiceprezydent Bytomia, zapowiedział, że niebawem Rada Miasta Bytomia będzie obradowała nad przyznaniem mu tytułu honorowego obywatela Bytomia. Dodatkowo, Jubilat otrzymał Medal Senatu RP, Statuetkę Opery Śląskiej oraz tytuł Ambasadora Lądka Zdroju. Premier Mateusz Morawiecki przesłał list gratulacyjny, podobnie jak wiele instytucji kultury oraz ZASP.

Wieczór podzielono na dwie części. W pierwszej z nich zobaczyliśmy m.in. pas de deux z III aktu "Don Kichota" w choreografii Liliany Kowalskiej oraz Bolero w choreografii Henryka Konwińskiego - wszystko w wykonaniu baletu Opery Śląskiej. Pokazano też oniryczny, romantyczny duet z "Romea i Julii" Hectora Berlioza w choreografii Henryka Konwińskiego i w wykonaniu uczniów Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej im. Ludomira Różyckiego w Bytomiu (Mateusz Buszka i Julia Bielska), a także fenomenalną choreografię z "Dziadka do Orzechów". To dobry teaser zachęcający do zobaczenia całości w Operze Śląskiej. Tego spektaklu jednak reklamować nie trzeba. Bilety sprzedają się bowiem szybciej niż ciepłe bułeczki. Wielkim zaskoczeniem wieczoru był występ baletu Teatru Wielkiego w Łodzi. Joshua Legge przygotował niezwykle sensualną choreografię. To prezent dla Jubilata od organizatorów Międzynarodowego Festiwalu Tańca im. Olgi Sawickiej w Lądku Zdroju. Na scenie zaprezentowany też "Krzesanego" w wykonaniu baletu Opery Śląskiej. Warto wspomnieć, że w 2016 roku „Krzesanego" i "Siwą mgłę" z muzyką Wojciecha Kilara i w choreografii Konwińskiego prezentowano w Teatrze Wielkim w Łodzi w zestawieniu ze „Świętem wiosny" Marthy Graham i Igora Strawińskiego. Wcześniej, bo w 1994 roku choreograf przygotował w Operze Śląskiej „Ad montes" ("Preludium chorałowe", "Kościelec", "Siwa mgła" i "Krzesany") za co rok później otrzymał Złotą Maskę.

Z kolei w drugiej części wieczoru usłyszeliśmy najpiękniejsze arie z oper bliskich sercu pana Henryka. Nie mogło zabraknąć słynnej arii "Un bel di vedremo" z "Madamy Butterfly", którą zaśpiewała Anna Wiśniewska-Schoppa czy "Pieśni o Wilii" z "Wesołej wdówki" w wykonaniu niezastąpionej Grażyny Brodzińskiej. Klasa sama w sobie. Także i w tej części publiczności zaserwowano wiele niespodzianek. Kiedy na scenie pojawiła się czarująca Anna Borucka, dostojny Jubilat dołączył do niej, wcielając się w postać Don José. Solistka Opery Śląskiej fenomenalnie wykonała ognistą arię Habanery z "Carmen" Georgesa Bizeta. Świetna była też Gabriela Gołaszewska śpiewająca "E starmo" z "Traviaty", a Duet Kwiatów z "Lakme" w wykonaniu Elżbiety Wróblewskiej i Eweliny Szybilskiej to poezja. Znakomite dopasowanie głosów, świeżość, delikatność, harmonia - świetne! Ze sceny popłynęły też dźwięki kultowego utworu "Usta milczą, dusza śpiewa" z "Wesołej wdówki" w wykonaniu Grażyny Brodzińskiej i Feliksa Widery. W finale wszyscy artyści zaśpiewali solenizantowi Libiamo z "Traviaty" Giuseppe Verdiego.

Całość zaplanowano z polotem i humorem. Dodano też element komediowy, wprowadzający kontrolowany chaos w tak misternie zaplanowane widowisko. Joanna Kściuczyk-Jędrusik wykonała nie tylko "Arię ze śmiechem" z opery "Perichola" Jacquesa Offenbacha w ciekawej interpretacji, bo nawiązującej do tanecznego rzemiosła, ale też wielokrotnie pojawiała się na scenie w zupełnie innej roli, konsekwentnie budując postać, którą w pełnej krasie poznaliśmy właśnie podczas wykonania wspomnianej arii.

Prezentowane utwory dobrano ze starannością. Każdy z nich to osobna historia, w której życie prywatne przeplata się z zawodowym. Nad wszystkim czuwał oczywiście Henryk Konwiński, który wcielił się w rolę przewodnika po swojej przeszłości i między kolejnymi prezentacjami opowiadał anegdoty ze swojego życia. Jednym słowem jubileuszowy koncert z okazji święta wybitnego choreografa to majstersztyk. Widowisko godne dostojnego Jubilata, zaplanowane ze smakiem i wykonane na najwyższym poziomie. Niezapomniane.

Magdalena Mikrut-Majeranek
Dziennik Teatralny Katowice
22 listopada 2021

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia