To, co w głębi
„Efekt" - reż. Agnieszka Glińska - Akademia Sztuk Teatralnych w KrakowiePiąty dzień 36. Festiwalu Sztuk Teatralnych zakończył spektakl w reżyserii Agnieszki Glińskiej „Efekt". Reżyserka opracowała go wraz ze studentami IV roku Wydziału Aktorskiego Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie. Wziąwszy na warsztat dramat Lucy Prebble o tym samym tytule, przygotowała spektakl o największej bolączce ostatnich dziesięcioleci – depresji.
Choroba cywilizacyjna wpływająca na życie zarówno pacjentów, jak i ich najbliższych, to wciąż medyczna tajemnica. Jak skutecznie ją leczyć? Czy można jej uniknąć? Dlaczego coraz więcej dwudziestolatków choruje? W „Efekcie" widzowie obserwują, jak dwójka pacjentów – Maja i Tristan – dobrowolnie poddają się badaniu klinicznemu nowego leku na depresję. Tylko jedno z nich go dostaje, drugie przyjmuje placebo. Mimo to, ich zachowanie jest podobne. Od euforii po płacz, z niejednoznacznym finałem. Maja i Tristan to przyciągające się przeciwieństwa, których zbliżenie się do siebie zaburza wynik badania. Dwójkę bohaterów obserwuje Lekarka, którą niezwykle interesują objawy depresji. Początkowo wycofana, powoli odsłania się i opowiada swoją własną historię, również naznaczoną stygmatami tej choroby.
Spektakl Glińskiej rozgrywa się w kameralnej przestrzeni, jaką wyznacza biały kwadrat otoczony zielonym dywanem, imitacją trawy. Biały kwadrat i taka sama barwa tła przywodzą na myśl szpitalną sterylność.
Cała historia podzielona jest na epizody, których granice wyznaczają kolejne zwiększane dawki nowego leku. Intensywne światło przygasa na moment, bohaterowie rozpoczynają nowy etap doświadczenia.
Kostiumy wykorzystywane w przedstawieniu stylizowane są na ubrania modne w latach dziewięćdziesiątych. Pstrokate kolory, modne ówcześnie fasony, popularne materiały – na scenie króluje jeans – przywodzą na myśl właśnie tamten okres. Chyba, że bohaterowie to nonszalanccy hipsterzy wychodzący naprzeciw modzie...
Na scenie występuje ośmioro aktorów, jednak postacie są tylko trzy. Młodzi artyści wcielają się w te same role, jednak nadając im odmienne rysy, charaktery - dwóch Tristanów, dwie Lekarki, cztery Maje. Aktorzy zamieniają się, odgrywając swoje epizody zgodnie z rytmem wyznaczanym przez kolejne dawki leku. Zachowania postaci są przez to zróżnicowane, podobnie jak metody zaprezentowania ich na scenie, wykorzystywane przez młodych adeptów sztuki teatru. Ci zaś działali odmiennie, co można było zaakceptować i „kupić" lub męczyć się na widowni przez blisko półtorej godziny.
Choć nie wszystko w tym spektaklu przyjmuję bez komentarza, to ma on na tyle intrygującą fabułę, że można go obejrzeć i nie mieć poczucia straconego czasu. Agnieszka Glińska zadaje pytanie o to, co definiuje nas jako indywidualne persony? Czy wszystko, czym jesteśmy, zależy od narządu? Od mózgu? A może jest coś więcej? Coś ponad związki chemiczne i ich nieprawidłowy poziom w przypadku osób cierpiących na depresję? Dzięki „Efektowi" w wykonaniu IV roku Wydziału Aktorskiego Akademii Teatralnej w Krakowie można było się nad tym zastanowić.
Agata Białecka