Triumf Księżnej Gerolstein

"Wielka księżna Gerolstein" - reż. Piotr Bikont - Teatr Muzyczny w Łodzi

Teatr Muzyczny w Łodzi zainaugurował sezon artystyczny 2016/2017 operetką Jacques'a Offenbacha Wielka księżna Gerolstein. Tytuł wystawiono w oryginalnej wersji fabularnej, tej samej która zyskała uznanie widzów podczas paryskiej prapremiery w 1867 roku. Choć utwór cieszył się ogromną sympatią publiczności, nie uniknął zdjęcia z afisza.

Po wojnie francusko-pruskiej ówczesna francuska władza uznała fabułę Wielkiej księżnej Gerolstein za przykład satyry wytykającej nieudolność armii. Na ziemiach polskich znajdujących się pod zaborem rosyjskim zakazano wystawiania operetki, ponieważ w tytułowej postaci widziano próby sparodiowania Carycy Katarzyny II. Mijały lata, sytuacja polityczna przeszła transformację, libretto operetki przekształcono, dostosowując je do kolejnych wymogów cenzury. Inscenizacja przygotowana przez zespół łódzkiego Teatru Muzycznego, to polska prapremiera pierwotnej fabuły operetki z porywającym tłumaczeniem libretta stworzonym przez Andrzeja Ozgę.

Na scenie Teatru Muzycznego stworzono petardę. Każdy kto sądzi, że operetka jako gatunek teatralny czasy świetności ma za sobą, powinien czym prędzej wybrać się na Wielką księżną Gerolstein. Reżyserii widowiska podjął się Piotr Bikont, który wykorzystując bardzo współczesny przekład libretta oraz umiejętnie prowadząc aktorów, wcielających się w główne role, raz po raz doprowadzał widzów do śmiechu. Jacques Offenbach słynął z ostrego języka, prześmiewczego podejścia do najwyższych państwowych urzędników i choć uczestniczący w prapremierze widzowie nie odczytywali fabuły jako żartów z konkretnych postaci historycznych, to kwestia bezsensownego wywoływania konfliktów zbrojnych pozostała aktualna. Księżna zwracająca się do swojego wojska per „moje żołnierzyki", stale gotowa na wojnę i traktująca ją jako sposób na nudę spowodowała, że można zacząć zastanawiać się, czy dla wielu polityków kolejne konflikty faktycznie nie są sposobem interesującego spędzenia czasu?

Bohaterowie Wielkiej księżnej Gerolstein posiadają te same cechy charakteru, które spotykamy wśród współczesnych ludzi. Zmysł obserwacji Jacques'a Offenbacha okazał się być ponadczasowy. Tytułowa bohaterka silną ręką dzierży władzę w księstwie. To nie przeszkadza jej być wielbicielką i dobrej zabawy, jest prawie celebrytką słynącą ze swojej urody i majątku. Naśmiewając się ze swojego zalotnika, Księcia Paula, została tematem artykułów w holenderskiej prasie. Książę jest szlachetnie urodzony i nieporadny, od pół roku bezskutecznie próbuje namówić księżną do małżeństwa, jednak powoli zaczyna prześladować go myśl o tym, że może ponieść klęskę na dynastycznym polu. Obserwujemy na scenie Barona Pika, guwernera księżnej, który wspiera monarchinię w jej działaniach, jednocześnie przekuwając podejmowane przez nią decyzje na korzyści dla siebie. Jego sprzymierzeńcem jest Generał Bum, którego militarne talenty są równie wstrząsające, jak jego słynny kapelusz z pióropuszem. Wojskowy stara się utrzymać na stanowisku dowódcy armii księstwa. Nie jest to proste, od kiedy księżna zaczyna darzyć szczególną uwagą szeregowego Fryca, błyskawicznie awansując go do stopnia generała. Świeżo upieczony dowódca doprowadza armię Księstwa Gerolstein do zwycięstwa w bitwie. Sukcesy militarne łączy z miłością do Wandy, pięknej wiejskiej dziewczyny, która widząc podejrzane zachowanie księżnej nie boi się bronić swoich interesów, a przy okazji upatrzonego kawalera.

Łódzka inscenizacja Wielkiej księżnej Gerolstein to triumf jej twórców. Wszystko w tej operetce olśniewa. Dekoracja zaprojektowana przez Grzegorza Małeckiego została przemyślana, jej elementy są niezwykle uniwersalne, dzięki czemu przestawienie, czy odwrócenie części scenografii przebiegało bardzo sprawnie. Pomysłowo wykonano machiny, na których służba przewoziła księżną. Wspaniale wyglądała zbudowana z krat leżanka, tak istotna w drugim akcie. Monarchini siedząc na niej prowadzi pełną aluzji rozmowę z Frycem. Kiedy zaczyna krążyć dookoła wojskowego jak pająk, starając się schwycić go w swoje sidła, mebel staje się błękitną klatką. Wnętrza komnat z drugiego oraz trzeciego aktu nie są przesadzone, ani zbyt skromne. Barwność dekoracji podkreślały światła, które dopracował i dopasował do każdej ze scen Tomasz Filipiak. Ta operetka to najbardziej przemyślane od strony technicznych rozwiązań przedstawienie prezentowane w Teatrze Muzycznym w Łodzi.

Kostiumy przygotowane przez Zuzannę Markiewicz chciałoby się wprost dotknąć. Podkreślają charakter każdej postaci, nie są sztampowe, wzbudzają uśmiech na twarzach widzów, poprzez zastosowanie nietypowych rekwizytów i dodatków, choćby pasiastych skarpetek Barona Pika, czy skrzydeł Hermesa przy surducie adiunkta Nepomuka, posłańca księżnej.

Sceny zbiorowe to mocna strona tej inscenizacji. Chór nie tylko śpiewa wspaniale, ale również dobrze tańczy. Choreografia podkreśla charakter całego spektaklu, nie jest przy tym wymuszona, sztywna. Momentami ma się wrażenie, że postacie zaczną tańczyć układ w stylu disco, jednak zdumiewająco żartobliwe ruchy doskonale sprawdzają się w tej inscenizacji. Cały zespół można porównać do wielkiej, naoliwionej maszyny, która pcha całe przedstawienie do przodu. Z poczuciem oczarowania patrzyłam na scenę balu u księżnej. Na uwagę zasługują tancerze wcielający się w Duchy Przodków księżnej. Są niezwykli, nie tylko dzięki kostiumom, czy charakteryzacji. Ich ruchy faktycznie nadają im charakter nierealnych bytów.

Należy podkreślić fakt, iż operetka zachwyca także wspaniałą muzyką. Ta zaś została brawurowo odegrana przez zespół artystyczny Teatru Muzycznego. Pod batutą Elżbiety Tomali-Nocuń orkiestra brawurowo wykonała kolejne marsze, walce, melodie podkreślające fabułę spektaklu.

Widzowie, którzy zdecydowali się obejrzeć Wielką księżną Gerolstein nie wyszli z teatru rozczarowani. Każdy z nich znalazł w tej operze coś dla siebie. Wspaniałe głosy zaangażowanych do obsady śpiewaków, akcentujące charaktery i pochodzenie postaci kostiumy, interesującą scenografię i światła o bajecznych barwach.Inscenizacja Wielkiej księżnej Gerolstein udowadnia, że zespół artystyczny oraz twórcy współpracujący z Teatrem Muzycznym w Łodzi są specjalistami w realizacji operetek.

Osiągnęli wielki sukces przedstawiając widzom to wspaniałe widowisko!

Agata Białecka
Dziennik Teatralny Łódź
11 października 2016
Portrety
Piotr Bikont

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...