Trzy dekady z Mariolą

"Mariola Łabno-Flaumenhaft" - aut. Andrzej Piątek - Towarzystwo Kultury Teatralnej w Rzeszowie

Można byłoby zarzucić mediom, że obraz polskich teatrów bardzo często zawężany jest do kilku scen i kilku aktorów. Samo miejsce i jego problemy pojawiają się w dyskusjach przeważnie przy okazji zmian dyrektorów lub teoretycznie skandalicznych spektakli. A co z resztą? Co z teatrami w Opolu, Szczecinie, czy Rzeszowie? I przede wszystkim, co z Mariolami Łabno-Flaumenhaft?

Jak powiedział wicewojewoda podkarpacki Piotr Pilch: - Złotym Krzyżem Zasługi i Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis, odznaczonych zostaje niewielu aktorów. W przypadku rzeszowskiej aktorki, Marioli Łabno-Flaumenhaft odznaczenia te wydają się być oczywistością, która nastąpić powinna.

Koniec obecnego sezonu teatralnego był zwieńczony jej benefisem przygotowanym przez Towarzystwo Kultury Teatralnej w Rzeszowie. Uroczystość łączyła w sobie uhonorowanie, a także obchody 30. lat pracy artystycznej. Występy, laudacje, kwiaty i podziękowania, zapewne przez pewien czas, żywo trwać będą w pamięci uczestników tego ważnego i miłego wydarzenia.

Banalne stwierdzenie o ulotności pamięci, przy tej okazji, pojawić się chyba musi. Otóż z tym problemem postanowił zawalczyć Andrzej Piątek tworząc teksty do broszury-albumu i wybierając doń zdjęcia. Wydawnictwo, które otrzymałam może w przyszłości stanowić wstęp do podjęcia się napisania książki w stylu Wielcy artyści małych scen. Otóż jest tam przedstawiony krótki biogram Marioli Łabno-Flaumenhaft, kolejno opisane role i, pełne racjonalnych zachwytów, fragmenty recenzji autorstwa Andrzeja Piątka. Z jednej strony pojawia się ciekawość, czy w rzeczywistości mamy do czynienia z taką erupcją talentów, urody, pracowitości i wewnętrznego uroku? A z drugiej po prostu chce się zobaczyć na scenie to zjawisko z Teatru Siemaszkowej rodem.

Istotne jest aktorstwo i wcielanie się w kolejne role przez długie i burzliwe trzy dekady. Ale u rzeszowskiej aktorki poza pracą na scenie jest cała gama działań okołoteatralnych, edukacyjnych, warsztatowych i wolontarystycznych. To szczególnie urzeka. Piątek przedstawia Mariolę Łabno-Flaumenhaft jako znakomitą aktorkę, ale i jako zdecydowaną w swoich działaniach kobietę. Pokazuje to m. in. szybka, energiczna i odważna reakcja na sytuację braku ciekawych ról dla kobiet w teatrze tzw. macierzystym. Otóż odpowiedzią aktorki było założenie, w raz z koleżankami i kolegami, prywatnego Teatru Bo Tak.

Jest także bardzo aktywna na polu działań i współpracy z dziećmi i młodzieżą. Jest to dobre, ważne, szlachetne i cenne, ponieważ rzeszowska aktorka daje cenny przykład i pokazuje, jak wiele można zrobić dla siebie i innych, i być za to docenionym.

Tą broszurą, tą życzliwą informacją Andrzej Piątek podaje nam, jak na tacy, kobietę piękną, aktorkę poszukującą, człowieka wrażliwego i twórczą osobowość. Panie Andrzeju: tak trzymać. A dla Pani Marioli – niskie ukłony.

Agnieszka Markowska
Dziennik Teatralny
18 sierpnia 2017

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia