Tworzymy ważne przedstawienia

Rozmowa z Krystianem Kobyłką

Rozmowa z Krystianem Kobyłką

Izabela Żbikowska: Nagroda Grand Prix to wielkie wydarzenie i nobilitacja dla opolskiego teatru lalek.

Krystian Kobyłka, szef festiwalu i dyrektor opolskich lalek: Czujemy się rewelacyjnie i to z kilku względów. Przede wszystkim przez wiele lat na festiwalu nie przyznawano nagrody Grand Prix. Pytano mnie nawet, dlaczego. Czy to przez to, że festiwal ma średni poziom? Zawsze odpowiadałem, że na naszym festiwalu pojawiają się bardzo dobre przedstawienia. Jednak nagroda Grand Prix to osobna historia. Jej kryteria przed laty wyznaczył Marek Jodłowski, krytyk teatralny, poeta i opolanin. Uznał on, że ta nagroda powinna być przyznawana spektaklom nie tylko świetnym, ale również, a właściwie przede wszystkim takim, które wyznaczają w teatrze nowy kierunek, które tworzą coś pionierskiego w dziedzinie tej sztuki. I choć festiwal odbywa się od 1962 roku, do tej pory przyznano zaledwie pięć nagród Grand Prix. Pierwsza nagroda Grand Prix też przypadła opolskim aktorom. Potem trzy kolejne przyznano innym teatrom, a ostatnią wręczono w latach 80. Aż do piątku, kiedy otrzymaliśmy Grand Prix za "Iwonę...". Jednak nobilitacja to nie jest dobre słowo. Mamy raczej poczucie, że przedstawienia, które u nas powstają, są ważne dla polskiego nurtu teatru lalek. Nagrody są tego potwierdzeniem. I to też jest rewelacyjne.

Taki sukces zwiększa motywację do pracy. Teraz będziecie grać jeszcze chętniej?

- To nie tak. My już pracujemy z wielkim zapałem. Gdyby nam się nie chciało, to nie tworzylibyśmy tego rodzaju przedstawień. Nie czynilibyśmy tego z takim zapałem, bo teatr nie dość, że jest naszą profesją, to jest również i naszą pasją. Nagrody są więc dla nas docenieniem naszej pracy i pasji, jaką wkładamy w przygotowanie przedstawienia.

Co się zmieni po przyznaniu "Iwonie..." Grand Prix?

- Mam nadzieje, że główna nagroda dla tego spektaklu będzie dla opolan potwierdzeniem tego, że teatr lalek tworzy również świetne przedstawienia dla widzów dorosłych. Podkreślam to, gdyż zdaję sobie sprawę, że panuje wciąż stereotypowe podejście, iż teatr lalek jest tylko dla dzieci. Oczywiście, tworzymy przedstawienia dla najmłodszych widzów i to bardzo dobre, jak np. również nagrodzone "O mniejszych braciszkach św. Franciszka". Jednak chcę, by pamiętano, że mamy również wiele do zaoferowania dorosłym. Chciałbym żebyśmy mogli pokazywać ten spektakl nie tylko na festiwalach teatrów lalek, ale również na festiwalach teatrów dramatycznych. Mam również nadzieję, że dostaniemy zaproszenie na nasze opolskie Konfrontacje.

Rozmawiała Izabela Żbikowska
Gazeta Wyborcza Opole
28 października 2009

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...