Tym, którzy odeszli ode mnie i którzy ze mną zostali

"Bunt" - aut. Peter Asmussen - reż. Andrzej Dopierała - Teatr Bez Sceny w Katowicach

Próbne tłumaczenie "Buntu" dostałem po premierze "Nikt nie spotyka Nikogo". Trafił mnie w serce i od tego czasu, myślę (bo ten proces ciągle trwa) o jego realizacji. Zachwycił mnie przede wszystkim język i uniwersalność problemów.

Moje przedstawienie jest interpretacją, mogę zatem powiedzieć tylko o czym wydaje mi się, że będzie. Bohaterem jest samotny, stary Mężczyzna roztrząsający w chwili śmierci, fiasko i daremność, wszystkich swoich życiowych decyzji i buntów.

W twarzach otaczających go pielęgniarek rozpoznaje twarze Kobiet, które spotkał w życiu – Żony, Córki, Kochanki. Młody lekarz przypomina mu samego siebie z czasów, że się tak wyrażę, Grzechu Założycielskiego.
Trzy (jak u Asmussena) sceny, poprzedzać będzie reżyserskie Intro, albo krótka Uwertura, którą próbuję wprowadzić do spektaklu motyw jeszcze jednego buntu. Buntu Człowieka wobec Boga.

- Te teksty dotyczą każdego, bez względu na wiek i płeć.
- To znakomita literatura dramaturgiczna. Niełatwa, ale znakomita.
- Pisana językiem zawierającym w sobie jakąś kwintesencję prostoty a jednocześnie - naładowanym wieloznacznością.
- Podobne wrażenia miałem stykając się z twórczością Jona Fosse, którego prapremierę polską tekstu "Noc śpiewa piosenki" reżyserowałem w Bez Sceny przed laty.

Obrazy, które nawiedziły mnie po lekturze „Buntu" były wyjątkowo drastyczne i psychologicznie okrutne. Może dlatego, tak długo trwa ich realizacja. Może dlatego praca nad tym tekstem jest nieustanną walką. Bardzo często przegraną i wymagającą mnóstwa kompromisów wynikających z bardzo rozmaitych uwarunkowań.

Prawdą jest, że uwielbiam duńskie, szwedzkie, norweskie ,fińskie filmy. Również ich literatura bardzo do mnie przemawia. Nie bez znaczenia jest, że zaprzyjaźniłem się z Haliną Thylwe znakomitą tłumaczką literatury skandynawskiej ("Wszystkie dni wszystkie noce" "Przytuleni")

Widocznie taką mam konstytucję psychiczną, że odpowiada mi ich mrok i chłód podszyty cierpieniem. Wychowywałem sie na filmach Bergmana. Jego "Szepty i krzyki" oglądałem w siódmej klasie szkoły podstawowej, a "Personę" znałem już wcześniej. To się nie mogło dobrze skończyć.

Przestrzenią będzie teatralny znak szpitala. Nie odtwarzamy szpitala 1:1 . Rzecz rozgrywa się w głowie Bohatera. Trochę jak w "Kartotece" Różewicza, więc buduję przestrzeń tak, aby nie przeszkadzała w słuchaniu i śledzeniu zawartych w słowach treści i znaczeń. Chciałbym, żeby było pięknie – pracuję nad tym.

Na scenie zobaczymy trzy młode aktorki: Agatę Harat, Magdalenę Lamżę i Annę Nowak. Rolę Starego Mężczyzny zostawiłem sobie.

Wykorzystam muzykę Krzysztofa Koniecznego, będzie to utwór "Piosenka Boga", który nie wszedł do "Noży w kurach" realizowanych u nas przez Joannę Zdradę.
Jak zwykle jest ze mną moja żona Ewa jako producent i kostiumolog.

O czym będzie?
O miłości i próbie jej uniknięcia.
O zdradzie i wiarołomstwie i próbie ich odkupienia.
O samotności i próbach dotarcia do drugiego człowieka.
O relacjach w rodzinie, o patologiach wynikających z dobrych intencji.
Wreszcie o o egoizmie i samotności w świecie, o którym Bóg zapomniał.

Światowa prapremiera odbędzie się 24 listopada w piątek o 19.00.

Andrzej Dopierała
Teatr Bez Sceny w Katowicach
25 listopada 2023

Książka tygodnia

Zdaniem lęku
Instytut Mikołowski im. Rafała Wojaczka
Piotr Zaczkowski

Trailer tygodnia