U studentów Królowa Śniegu na wiosnę

"Królowa Śniegu" - reż. Dorota Bielska - PWST Kraków

Znaleźć oryginalną oraz jak najbardziej prostą formę do popularnej i nicowanej na wszystkie sposoby baśni to naprawdę sztuka. Takiemu staremu cynikowi, który składa te literki w zdania, nawet trudno policzyć, ile razy udawał, że się wzruszał historią przyjaźni i miłości Gerdy i Kaja w "Królowej Śniegu" niejakiego Andersena

W tej mroźnej opowieści obserwujemy gromadkę dzieciaków harcujących na śniegu i toczących ogromną kulę (oczywiście "śniegową"), a wśród nich jest także wspomniana wyżej romantyczna para bohaterów - Gerda i Kaj. Dwie małe lalki, którymi aktorzy "bawią się", jak dzieci w domu swoimi zabawkami. Gerda w animacji jest trochę precyzyjniejsza od partnera, ale nie mogę napisać, że Gerdę zagrała studentka IV roku, która się nazywa, na przykład... Ewa Kowalska, bo otwieram program i tam jest tylko napisane: "występują" oraz pod tym siedem nazwisk.

Na bogów wszystkich religii, szanujmy tradycję. Program teatralny służy do tego, by poinformować nas - widzów - najdokładniej jak można, co i kto przy tym przedstawieniu zrobił. W niektórych jest jeszcze eksplikacja tłumacząca, dlaczego wybrał taki tekst literacki, bo nie zawsze jest to dramat i w taki sposób go przedstawia. Opluć należy autorów skromnego programu.

Najefektowniejsza na szczęście jest scena zbiorowa z udziałem Gerdy i zbójników, a bierze w niej udział cała żywiołowa i grająca z wielkim gazem siódemka: Anna Dudziak, Gabriela Jaskóła, Malwina Kajetańczyk, Anna Rakowska, Agata Skórska, Jarosław Paczyński i Mateusz Skulimowski. Widzowie siedzą w kiszkowatej sali pod ścianami i w tej scenie aktorzy ich atakują ze wszystkich stron. Niektórych małych widzów udało im się mocno przestraszyć. Ale też wcześniej i później rozbawić i wzruszyć. Zgrabnie to wymyślone i skomponowane.

Najzabawniej i najciekawiej animacyjnie wypadła scena rozmowy Gerdy z dwiema Wronami. Mogę napisać z czystym sumieniem, że to zimowe z tytułu przedstawienie ma mnóstwo wręcz wiosennej, młodzieńczej energii, co się przyjemnie ogląda. Cieszy, że realizatorami są tylko trochę starsi artyści. Bardzo zręcznie rzecz całą ułożyła, poczynając od scenariusza, po efektowną inscenizację, świeżutka absolwentka wrocławskiego wydziału reżyserii Dorota Bielska.

Krzysztof Kucharski
POLSKA Gazeta Wrocławska
1 kwietnia 2011
Teatry
PWST Wrocław

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...