U-życia przedmiotów

"Andrzej Dudziński - Assemblages" - 22. Gliwickie Spotkania Teatralne

Gliwickie Spotkania Teatralne to bowiem nie tylko spektakle, ale również imprezy towarzyszące. Jedną z nich jest wystawa "Assemblages", Andrzeja Dudzińskiego, artysty, który tą właśnie ekspozycją świętuje 40-lecie pracy twórczej

Asamblaż jest, najprościej rzecz ujmując, rodzajem trójwymiarowego kolażu. Jego korzeni można szukać w kubizmie czy dadaizmie. Polega na gromadzeniu różnorakich przedmiotów, zestawianiu ich ze sobą, często przekształcaniu. W Polsce prekursorem techniki był Władysław Hasior. Z tradycji tej wywodzą się również prace Dudzińskiego. Stają się wyjściem poza „zwykłą” technikę kolażu, poszukiwaniem czegoś więcej – są przeniesieniem obrazu w przestrzeń trójwymiarową, bliską instalacji. 

Tytuł wystawy – „Assemblages” – jest raczej deklaracją genologiczną niż wprowadzeniem w tematykę ekspozycji. Gdyby jednak szukać pewnej linii przewodniej, swoistego klucza do jej odczytania, byłaby nim problematyka szeroko pojętego mitu. Kiedy bowiem zestawiamy ze sobą przedmioty, siłą rzeczy zderzamy ze sobą także pojęcia. Oprócz samych obiektów w grę wchodzą również nasze wyobrażenia i pewne konstrukty myślowe, które budujemy wokół przedmiotów. Na wystawie można odnaleźć prace, odnoszące się do mitologii – choćby te, związane z motywem Dedala i Ikara. Pojęcie mitologii może mieć jednak również wymiar prywatny, nierzadko bardzo intymny. Tak też można tłumaczyć przewijające się tu fragmenty „dziecięcych” rysunków, nieco naiwnych pasteli. Z podobnego porządku pochodzą lalki czy miniaturowe figurki. Motywy znane wpisane jednak zostają w zupełnie inny kontekst, a wiązane z nimi historie ulegają swoistej refiguracji. Podobnie jak przedmioty w nowym otoczeniu zmieniają swoje znaczenia, tak samo zmianie ulegają treści wiązane z poszczególnymi kliszami, istniejącymi w świadomości społecznej.

Prace Dudzińskiego mają niepowtarzalny klimat. Nie chodzi tu jedynie o tendencję do zderzania powszechnego z osobistym, obcego ze znanym, zamkniętego z otwartym, lecz również o kwestie natury estetycznej. Tektura, papier pakowy, śruby czy zacieki z białej farby stają się znakiem rozpoznawczym tej wystawy. Całość wydaje się być zanurzona w pewnym zawieszeniu, bezczasie (ale w bardzo charakterystycznym bezczasie).

Trudno orzec, czy ważniejsze są tu historie, tworzące się na styku przedmiotów, czy też jedynie efekty estetyczne wiązane z poszczególnymi zestawieniami. Wystawa Dudzińskiego jednak w pewien sposób przyciąga – chociażby siłą ciekawości, gdyż nie jest to ekspozycja łatwa w odbiorze. Z całą pewnością uczy jednego – docenienia kontekstu. Może stanowić również zaproszenie do głębszej refleksji, chociażby nad rolą przedmiotów czy też konkretnych figur myślowych w naszym życiu.

Barbara Englender
Dziennik Teatralny Katowice
13 maja 2011

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia