Uwikłanie w system
"Cesarz" - reż. Aneta Głuch-Klucznik - Teatr Zagłębia w Sosnowcu"Cesarz" Ryszarda Kapuścińskiego to nie tylko reportaż poświęcony sytuacji Etiopii i funkcjonowaniu państwa Haile Selassie I, ale przede wszystkim niemal fabularyzowane spojrzenie na kwestie władzy. To właśnie aspekt mechanizmów, które rządzą polityką państw podporządkowanych "nieomylnemu" wodzowi stał się dla Anety Głuch-Klucznik punktem wyjścia do przygotowania na scenie Teatru Zagłębia w Sosnowcu inscenizacji reportażu.
Wykorzystując tkwiący w reportażu potencjał związany ze spojrzeniem na problem władzy za pośrednictwem osób przebywających najbliżej cesarza, twórcy przedstawienia skupili się na ukazaniu układów rządzących dworskim życiem, a idąc dalej - mechanizmów władzy totalitarnej, która niszczy społeczeństwo od wewnątrz.
W "Cesarzu" można odnaleźć uniwersalne zasady kierujące ustrojem autorytarnym, w którym uwielbienie i strach wobec "nieomylnego" wodza, skutkują deprawacją, korupcją, brakiem lojalności, obsadzaniem stanowisk przez niekompetentnych ludzi oraz tuszowaniem zbrodni. Prawda o systemie jest ukryta pod pozornie zwyczajnym zachowaniem dworskich urzędników, ich drobnymi, nerwowymi gestami i wypowiadanymi szeptem zdaniami. Codziennie staczają oni "bratobójczą" walkę o zajęcie wyższej pozycji na drabinie władzy, a ich zachowanie staje się lustrzanym odbiciem wypaczeń trawiących ich państwo.
Ubrani w jednakowe uniformy urzędnicy z pozoru tworzą jednolitą masę gotową zrobić wszystko, aby znaleźć się w pobliżu władcy. Identyfikują ich jednak rekwizyty, które dookreślają charakter danej postaci lub jej funkcję na dworze. Sam cesarz okazuje się bezładną kukłą, której urzędnicy z namaszczeniem pomagają się poruszać. W ten sposób twórcy spektaklu starają się pokazać absurdalność zachowań oficjeli oraz w dosadny sposób ukazują groteskowość sytuacji, w jakiej znalazło się całe państwo.
Uniwersalizacji przekazu sprzyja zarówno adaptacja tekstu autorstwa Tomasza Mana, jak również ascetyczna, a zarazem symboliczna (czerwone elementy dekoracji) scenografia autorstwa Marianny Lisieckiej odrywająca tekst Kapuścińskiego od etiopskiego kontekstu. Zamiast realiów afrykańskiego państwa, scenografka zaproponowała przestrzeń, którą z powodzeniem można by umieścić pod dowolną szerokością geograficzną. Bardzo ciekawym komponentem przedstawienia jest również ruch sceniczny przygotowany przez Maćko Prusaka. Niezwykle precyzyjne układy, zarówno w scenach zbiorowych, jak również w działaniach scenicznych poszczególnych postaci, doprecyzują koncepcję reżyserki, która w jednolitej masie urzędników stara się pokazać indywidualnego człowieka i jego uwikłanie w system.
Przedstawienie staje się traktatem o władzy i zniewoleniu ludzi, którzy ulegają manipulacji wydobywających ich skrajne cechy charakteru (raczej te najgorsze, rzadziej najlepsze). Dzięki temu ponownie odkrywamy tekst Kapuścińskiego i możemy dostrzec podobieństwa pomiędzy pozornie odległymi od siebie kulturami, społeczeństwami i stylami rządzenia.