Uwodzenie niebanalne
"Music-hall" - reż: E. Wojtaszek - Teatr im. Witkacego w ZakopanemTrudno pozostać obojętnym wobec "Music-Hallu", kolejnej propozycji z repertuaru zakopiańskiego Teatru, któremu patronuje Stanisław Ignacy Witkiewicz. Ponadczasowa refleksja nad człowiekiem, życiem i szczęściem to jednocześnie ponad godzina doskonałej zabawy i wysublimowanego humoru
„Music-Hall” to spektakl na podstawie tekstów Jean-Luca Lagarce’a w przekładzie reżysera Edwarda Wojtaszka oraz Joanny Warszy. Swoją premierę miał 27 sierpnia ubiegłego roku na scenie Atanazego Bazakbala, czyli w kawiarni Teatru. Przyjęto go z niemałym entuzjazmem i szybko stał się jedną z bardziej obleganych sztuk w aktualnym repertuarze. Ciekawostką jest fakt, że trzyosobowa obsada składa się z aktorów związanych z zakopiańskim Teatrem od początku jego istnienia. Już na pierwszy rzut oka można wychwycić niesamowitą więź emocjonalną, swoistą nić porozumienia, a co za tym, idzie szaloną energię płynącą ze sceny. Dopełnieniem wyrazu jest muzyka Tomasza Bajerskiego idealnie wkomponowana w nietypową formułę widowiska.
Dorota Ficoń kreuje w przedstawieniu postać Dziewczyny, która jako gwiazda wędrownej trupy stanęła nagle na rozstaju swojej kariery i niezupełnie wie, którą pójść drogą. Swoją historię opowiada z pomocą dwóch Chłopaków będących zwykle dopełnieniem jej pokazów – w ich role wcielili się Krzysztof Najbor i Krzysztof Łakomik. Ci jednak nie mają łatwego życia, wszak bez ustanku muszą dbać o oprawę muzyczną, którą często z braku prądu zastępują ich głosy, a także o kwestię taboretu będącego kluczowym rekwizytem każdej inscenizacji. Madame także nie jest rozpieszczana przez los. W końcu widzowie są różni, jej popularność powoli maleje, zaś kolejne wspomnienia powracają i tłuką się w głowie. Dziewczyna odsłania przed widzami dalsze tajemnice swojej działalności, a jej historię naprawdę warto usłyszeć. Poza tym Dorota Ficoń w kolejnych etapach opowieści jest tak różna, a jednocześnie uwodzicielska, że nieznaną siłą przyciąga każdego do sceny, skąd droga do metafizycznej głębi jest niedługa. Zachwyca jej kunszt aktorski oraz kobiecość, których kwintesencją jest uwodzicielski głos i spojrzenie, w którym się można zatracić.
Chociaż w „Music-Hallu” każdy może odnaleźć słowa skierowane wyłącznie do niego, głównym motywem jest człowiek uświadamiający sobie, że być może pędził przez życie zbyt szybko i coś utracił. Refleksja nad przemijaniem i celem, który chcemy osiągnąć za wszelką cenę. Zaduma nad szczęściem, które tak często może okazać się złudnym i w jednej chwili ulotnić się w kierunku nieznanych przestrzeni tego, bądź innego świata.
Tymczasem z okazji 26. Urodzin Teatru, których obchody przypadają na 25 i 26 lutego, przygotowano dwie noce niezapomnianych wrażeń. Szczegółowy plan można znaleźć na stronie internetowej Teatru: www.witkacy.zakopane.pl