Verdi z atrakcjami

"Ernani" - reż: Michał Znaniecki - Teatr Wielki w Poznaniu

Dawno już żadnemu z wydarzeń Teatru Wielkiego w Poznaniu nie nadano tak uroczystej i rozbudowanej oprawy jak tegorocznej inauguracji IX Dni Verdiego i rozpoczynającej je premierze "Emaniego", jednej z wcześniejszych oper mistrza z Busseto.

Największą atrakcję przedstawienia stanowiła starannie dobrana międzynarodowa obsada głównych partii: Emmanuel di Villarosa (Ernani), Luca Salsi (Don Carlos) i Marco Vinco (Silva). Najbardziej podobał się ostatni z panów, stworzył wiarygodną, choć nieco zbyt jednowymiarową postać okrutnego starca, którego nie są w stanie przekonać żadne uczucia. Partię Elviry zaśpiewała, z wielkim powodzeniem, poznanianka Barbara Kubiak, imponująca skalą i barwą głosu, pięknym, naturalnym prowadzeniem frazy oraz bogactwem emocjonalnych odcieni. To była naprawdę świetna, stworzona z ogromną siłą wyrazu, kreacja. 

Reżyseria Michała Znanieckiego poprowadzona została z rozmachem i uwzględnieniem autorskich didaskaliów w wyrazistym nakreśleniu każdego z czterech bohaterów dramatu. Jednym z lepszych pomysłów było usadowienie ich od samego początku na scenie, co jasno wskazywało, że tragedia rozegra się między nimi. Szkoda tylko, że w odbiorze przeszkadzała mi pochylona o jakieś 30 stopni w stronę widowni dekoracja (ogromna rozeta z witrażami), po której poruszali się bohaterowie opery. Przyznaję - miałem obawy, czy któreś z nich nie spadnie. Na szczęście nic takiego się nie stało. Jednak kazać poruszać się artystom po takiej pochylni, to duże ryzyko. Nie bardzo też przekonały mnie krzesła jako motyw przewodni całej inscenizacji. 

Drugą podstawą sukcesu premiery był jej wysoki poziom muzyczny, co jest zasługą Mieczysława Nowakowskiego, jednego z niewielu naszych dyrygentów, dla których opera, a Verdi szczególnie, nie mają tajemnic. Przygotowana znakomicie orkiestra z zapałem i pełnym zrozumieniem realizowała Verdiowską partyturę. Muzyka pod dynamiczną, a zarazem precyzyjną batutą maestro miała właściwą dramaturgię, pełną gamę emocji i żarliwości uczuć oraz świetnie wyeksponowaną wyrazistość rytmiczną i linię melodyczną. Jest w tej interpretacji pasja i fantazja oraz młodzieńczy temperament Verdiego, ale nie brakuje subtelnie oddanej liryki. Dla pełnego obrazu sukcesu sobotniej premiery należy dodać, że przygotowane przez Mariusza Otto chóry zachwycały potęgą brzmienia i pięknym, wyrównanym brzmieniem, nadając wielu scenom zbiorowym właściwy wymiar. 

Miłośników Verdiego czekają jeszcze występy kolejnych gości zaproszonych przez dyrektora Znanieckiego do zaśpiewania głównych partii: Marca Hellera (tytułowy Ernani), Julii Gertsevy (Amneris w "Aidzie"), Antonella Palombiego (Radames w "Aidzie" i Don Alvaro w "Mocy przeznaczenia"), Vittoria Vitellego (Amonastro w "Aidzie"). Pojawią się też na scenie znani poznańscy śpiewacy: Joanna Kozłowska (Elżbieta w "Don Carlosie") oraz Marek Gasztecki (król Filip II w tej samej operze). Jak widać, najbardziej atrakcyjne pod względem obsady będą: "Aida" (29 października) i "Don Carlos" (5 listopada), w tym ostatnim dziele w partii księżniczki Eboli wystąpi również Anna Lubańska. 

Sobotnią premierę "Emaniego" poprzedził występ na poznańskim Starym Rynku, gdzie muzycy Teatru Wielkiego zaprezentowali fragmenty z wybranych oper Giuseppe Verdiego. Kilka godzin później odbył się pokaz światło - dźwięk organizowany również przez Teatr Wielki w Poznaniu przed frontonem gmachu pod Pegazem.

Adam Czopek
Nasz Dziennik
27 października 2009

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia