W innej rzeczywistości
"Co pan na to, panie Freud?" - reż. Marek Brand - Teatr Zielony Wiatrak w GdańskuIle nas samych we śnie i ile potrzebujemy śnić, aby być sobą. "Co pan na to, panie Freud" w Klubie Plama, Marek Brand przed "Incepcją"
Spektakl "Co pan na to, panie Freud?" w wykonaniu Teatru Zielony Wiatrak jest dramatem opisującym skomplikowaną drogę do lepszego świata. Trzej bohaterowie oznaczeni kolejno literami M1(Jacek Labijak), M2 (Marek Brand) oraz M3 (Maciej Szemiel) zostali osadzeni w przestrzeni zupełnie im nieznanej, która z biegiem czasu okazuje się być miejscem fascynującym, ale zarazem trudnym do utrzymania w zamierzonym porządku. Bohaterowie znaleźli się w swoim własnym śnie, albo w czyimś śnie, albo dopiero sen im się zdarzy.
Przedstawienie rozpoczyna scena od spotkania trzech mężczyzn. Żaden z nich nigdy wcześniej siebie nie widział, co dodatkowo wzmaga napięcie, jakie towarzyszy postaciom. Podejmują próbę identyfikacji przestrzeni oraz samych siebie, uwikłanych w zagadkową sytuację, są, bowiem w miejscu, którego nigdy wcześniej nie widzieli. Bohaterowie prezentują odmienne podejście do zaistniałej sytuacji oraz próby rozwiązania dylematu, jaki został przed nimi postawiony. Czy słusznym będzie powrót do przeszłości, czy możliwość skonstruowania przestrzeni według własnej wizji nie jest czymś wymarzonym? Okazuje się, że panowie mają różne poglądy na temat organizacji własnego świata. Jednak po wielu sporach dochodzą do wniosku, że lepiej im będzie pozostać "tutaj", zapomnieć o znienawidzonych sprawach "poprzedniego świata".
Reżyser, Marek Brand, podejmuje w przedstawieniu temat komunikacji werbalnej oraz skomplikowanych stosunków społecznych i ludzkich. Postacie, egzystując w onirycznym świecie, "ocierają się" o freudowskie: id, ego oraz superego. Jest to spektakl wyrażający ogrom emocji, jakie towarzyszą ludziom nie mogącym dojść do porozumienia. Wydaje się nawet, że większość kłótni wynika z powodu błahych spraw, które nie powinny być powodem poróżnień między bohaterami. Dla poszczególnych postaci były to sprawy honoru, nie pozwalające na dojście do konsensusu. Tocząc walkę o utrzymanie przestrzeni w zaplanowanej formie, postacie M1,M2 oraz M3 konstruują zasady, które według nich pozwolą na pozostanie w wymarzonym miejscu. Fundamentalnym zadaniem jest niedopuszczenie do myślenia o przeszłości, ponieważ mogłoby to przywołać wszystkie dawne sprawy.
W pewnym momencie na sali pojawia się krzesło, które poprzez "nierozwagę", wyśnione zostało przez postać M2. Panowie poczuli realne zagrożenie oraz konieczność zajęcia swoich myśli czymś, co niezwiązane byłoby ze sprawami "tamtego" świata. Jednak czy uda im się zorganizować swój pobyt w taki sposób, aby nie przyciągać do siebie przeszłości? Wydaje się, że powrót będzie nieunikniony.
"Co pan na to panie Freud?" jest spektaklem z cała pewnością ponadczasowym. Ze względu na poruszany temat stosunków międzyludzkich oraz próby kształtowania własnego świata wydaje się dotykać każdego. Myślę, że część z dylematów bohaterów jest obecnych także w codziennym życiu, dlatego też można zrozumieć reakcje publiczności, która z dużym zainteresowaniem i uważnością oglądała dzieło Marka Branda. Reżyser przecież stworzył tę jednoaktówkę przez słynną "Incepcją", co pozwala sadzić, że pomysłów na dobre teksty może mieć wiele w zanadrzu.
* Autorka bierze udział w projekcie Inkubator Krytyczny