W paryskim saloniku głośno o Fryderyku

"En attendant Chopin..." - Teatr Wielki w Poznaniu

Co ambitniejsi autorzy spektakli i koncertów poświęconych Chopinowi starają się poszerzyć standardową wiedzę i postrzeganie twórcy o informacje dostępne zwykle badaczom epoki i muzykologom. Jeśli potrafią owym historycznym detalom nadać atrakcyjną formę, mogą liczyć na podziw i zainteresowanie.

Jedną z takich formuł odkrył dyrektor Teatru Wielkiego w Poznaniu, Michał Znaniecki, jednocześnie reżyser spektaklu "En attendant Chopin" ("Czekając na Chopina"). Zaprosił chętnych do Sali im. Wojciecha Drabowicza, która na godzinę i czterdzieści minut przemieniła się w klasyczny XIX-wieczny salon, jeden z tych, w których bywał Fryderyk Chopin i możni paryskiego świata. Już w "polskiej" połowie życia Chopin bywał i grywał w salonach Czartoryskich, Sapiehów, Czetwertyńskich, Radziwiłłów, Lubeckich, Tenczynskich, Zamoyskich i wielu, wielu innych. W paryskim salonie roku 1836 wszyscy czekają na Chopina. Króluje George Sand, pyszni się Pauline Viardot, plotkują hrabiny Mycielska, Łubieńska i Morawska. Na fortepianie gra nauczyciel i uczennice, leje się szampan. Z tych urywkowych zdań, komentarzy, fragmentów muzycznych poznajemy realia świata twórcy Etiudy "Rewolucyjnej". A ponieważ wierzymy w wartość merytoryczną przemycanych informacji, chłoniemy wartościowe wykonawstwo (Barbara Kubiak - śpiew, Michele Fedrigotti i Francesca Rivabene - fortepian), złudzenie jest niemal pełne. Dobrze, że Chopin przybywa nieustannie...

Andrzej Chylewski
Polska Głos Wielkopolski
5 marca 2010

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia