W pułapce życia i świata
"Pułapka" - reż. Gabriel Gietzky - Wrocławski Teatr WspółczesnyMożna by odczytywać "Pułapkę" jako tekst biograficzny o Franzu Kafce, jednak autor dramatu - Tadeusz Różewicz, i jego inscenizator - Gabriel Gietzky wskazują na zupełnie inny trop. "Pułapkę" można zatem traktować jako opowieść o zwyczajnym szarym człowieku, borykającym się z problemem życia
Franz (Bartosz Woźny) to zagubiony, wręcz nieporadny życiowo, tkwiący w pułapce własnego „ja” 36-latek. Nieakceptowany przez ojca i poniekąd przez otoczenie poszukuje swojego miejsca na świecie . Jego relację z ojcem, którą widać już w pierwszym obrazie przedstawienia, można nazwać wręcz toksyczną. Młody Franz (Jan Żurko/Piotr Stefaniszyn), chwilę później już jako dorosły (Woźny), z krzykiem ucieka, chowając się przed Ojcem Hermanem (Bolesław Abart) w ramionach niani Józi (Elżbieta Golińska). Ten nie jest bowiem dla niego autorytetem, lecz towarzyszącym mu przez całe życie postrachem z dzieciństwa. Dość mocno rzutuje to na relacjach Franza z innymi ludźmi. Rozkochuje w sobie i porzuca kolejne narzeczone, wykorzystuje bezgranicznie oddanego mu przyjaciela Maksa (Piotr Łukaszczyk). Wydaje się, że najbardziej czyste i szczere relacje łączą go z ukochaną siostrą Ottlą (Dorota Abbe) oraz Józią, którym powierza swe smutki i rozterki.
Całe dorosłe życie Franza to próba udowodnienia Ojcu, że jest kimś – szanowanym artystą, wykształconym i inteligentnym człowiekiem, który zasługuje na to, by być kochanym. Jednak przez większość spektaklu Ojciec jawi się jako tyran, okazujący uczucia jedynie swej żonie (Irena Rybicka), istnej oazie spokoju. Diametralnie zmienia się to w finale spektaklu, gdy pragnąc zapewnić bezpieczeństwo rodzinie i przyjaciołom upycha wszystkich w szafie - wszystkich poza Franzem, który zostaje zupełnie sam w pułapce życia.
Franz bowiem nie umie żyć - boi się i nie potrafi cieszyć się życiem. Nie docenia Felice (Anna Kieca), odrzuca jej wielką miłość, jest przerażony wizją przywiązania do jednej kobiety, podejmowaniem najprostszych decyzji. W wielu sprawach, jak choćby w zaręczynach z Janą (Marta Malikowska – Szymkiewicz) , wyręcza się Maksem. Inicjatywę przejmuje tylko podczas nieudanych „zaręczyn” z Gretą (Anna Błaut) i podczas finałowej rozmowy z ojcem. Choć pierwszy z wymienionych przypadków może być przykładem kompletnej niedojrzałości bohatera, to kolejny może być zwiastunem jego przemiany – gotowości do podjęcia dialogu z Ojcem, przełamanie paraliżującego go wcześniej strachu.
„Pułapka” Gietzky’ego intryguje - reżyser podąża tropem Różewicza, jednocześnie pozostawiając widzowi pole do własnej interpretacji dramatu. Tekst Różewicza, a zarazem spektakl Gietzky’ego jest bowiem niesamowicie pojemny w sensy i wątki. Znajdziemy w nim m.in.: przyjacielskie oddanie, bezwarunkową miłość matki do dzieci, etc. W przedstawieniu odszukać można również pewne odniesienia historyczne – prześladowania Żydów, wywózki Żydów do obozów koncentracyjnych (zapadająca w pamięć opowieść o dentystach z Auschwitz). Na ścianach kawiarni, w której rozmawiają Franz z Maksem jest też kotwica upamiętniająca Polskę Walczącą. Nie do końca wiadomo, czemu na tej samej ścianie znalazł się wizerunek Che Guevary. Czyżby jako symbol buntu, rewolucjonizmu?
„Pułapka” nie jest przykładem taniej rozrywki, choć w spektaklu pojawiają się również momenty komiczne, jak monolog Fryzjera (Jerzy Senator). Przedstawienie chwilami bywa wzruszające, innym razem budzi grozę. Sam widz wciągnięty zostaje w pułapkę – zarówno metaforycznie, jak i w sensie dosłownym - tuż przed rozpoczęciem spektaklu zostajemy bowiem zamknięci w czarnej sieci - scenografia autorstwa Dominiki Skazy, z której uwolnić możemy się dopiero po skończeniu pierwszej sceny. W połączeniu z muzyką Aleksandry Gryki możemy poczuć się jak w dobrym! filmie grozy z lat 30 – tych ubiegłego wieku. Wraz z rozpoczęciem spektaklu przenosimy się w zupełnie inny świat, również teatralny. Gietzky reżyserując „Pułapkę” niemal w całości zrezygnował z możliwości, które daje współczesna technika. Na scenie pozostawił tylko prostą scenografię i grających weń aktorów. Tym samym uczynił „Pułapkę” przedstawieniem wymagającym nie lada wysiłku od wykonawców, którzy muszą samym sobą zainteresować widza, szczęśliwie większości się to udaje. Wybitną kreację Ojca Franza stworzył Bolesław Abart, wtórował mu całkowicie oddany roli Piotr Łukaszczyk w roli przyjaciela Franza – Maksa. Komiczny w swym epizodzie był Jerzy Senator jako fryzjer. Błyszczał, choć niestety tylko momentami Bartosz Woźny jako Franz.
„Pułapka” to spektakl uniwersalny, poprzez wielowątkowość i wieloznaczność każdy znajdzie w nim coś dla siebie. A Franz przecież jest metaforą każdego z nas, wpędzony w pułapkę własnego „ja” jest przestrogą – jak nie należy żyć.
"Pułapka" Tadeusza Różewicza
Premiera 13 marca 2010 we Wrocławskim Teatrze Współczesnym
Reżyseria: Gabriel Gietzky, Scenografia: Dominika Skaza, Muzyka: Aleksandra Gryka, Ruch sceniczny: Maciek Prusak, Występują: Bartosz Woźny, Bolesław Abart, Irena Rybicka, Dorota Abbe, Katarzyna Z. Michalska, Katarzyna Bednarz, Elżbieta Golińska, Piotr Łukaszczyk, Anna Kieca, Anna Błaut, Marta Malikowska-Szymkiewicz, Dariusz Maj, Ewelina Paszke-Lowitzsch, Tomasz Cymerman, Krzysztof Zych, Jerzy Senator, Krzysztof Kuliński, Krzysztof Boczkowski, Łucja Burzyńska (gościnnie), Beata Rakowska, Jan Żurko / Piotr Stefaniszyn.